bł. Sancja Szymkowiak

Siostra Sebastiana, serafitka: bł. Sancja to jedna z nas [ROZMOWA]

Dziś wspominamy błogosławioną Sancję, serafitkę i Wielkopolankę. To właśnie ona pokazała, że świętość jest dostępna dla każdego człowieka. O tym, kim była rozmawiamy dzisiaj z siostrą Sebastianą, serafitką z Poznania.

Kim dla siostry jest błogosławiona siostra Sancja?

Błogosławiona Sancja to siostra, która wywodzi się z tej samej duchowości co ja i moje siostry. To znaczy, że formujemy swoje serce w tym samym Duchu. To ogromnie ważne, że właśnie w tym miejscu, w którym ona żyła, pracowała i ostatecznie również umarła – możemy spełniać swoją posługę. Błogosławiona Sancja żyła w czasach II wojny światowej i w tych czasach pomagała innym ludziom. My żyjemy w XXI wieku, ale tak samo pomagamy i żyjemy dla innych ludzi.

>>> Siostry Serafitki z Oświęcimia szyją maseczki dla lekarzy

Siostra Sancja to jedna z nas. Ona nam pokazała, że droga powołania serafickiego naprawdę prowadzi do świętości. To znaczy, że ten szlak naszej duchowości został przetarty aż do nieba. Zresztą siostra Sancja miała jasno określony cel i mówiła o nim wprost: ja chcę zostać świętą, ja tego pragnę. Ta duchowość franciszkańska, którą Ona żyła, dzisiaj się znów przypomina światu. Prostota, małość, uniżenie i pokora: okazuje się, że dla nas, a więc tych wszystkich kobiet, które kroczą droga powołania serafickiego, jest prawdziwą drogą do Zbawienia.

Sancja została beatyfikowana 15 lat temu. I to było w ważnym dla Polski momencie, ponieważ to była ostatnia pielgrzymka św. Jana Pawła II do naszego kraju. To były krakowskie Błonia w 2002 r., czas i moment, w którym św. Jan Paweł II zwracał szczególną uwagę na miłosierdzie i wtedy odbyła się konsekracja bazyliki miłosierdzia i właściwie wszystko wokół tego miłosierdzia się kręciło. Podczas tego spotkania odbyła się beatyfikacja czworga Polaków, w tym siostry Sancji. Boże miłosierdzie wypełniło się w tych osobach, ponieważ pomagając drugiemu człowiekowi, najbardziej o Nim zaświadczyli. I rzeczywiście Sancja pokazuje nam dzisiaj, że możemy to miłosierdzie drugiemu człowiekowi, objawiać ale też przyprowadzać go do tegoż miłosierdzia.

Sancja to była prosta i pokorna kobieta, ale również niesamowicie zdolna. Dzisiaj wskazuje nam prawdziwe wartości, a więc szczerą relację z Panem Bogiem i drugim człowiekiem. Myślę, że taki prosty styl jej życia sprawia, że ludzie dzisiaj rzeczywiście zwracają się za jej wstawiennictwem do Boga. Niekiedy z prostymi sprawami, takimi codziennymi troskami. Wokół Sancji dzieje się dużo ciekawych rzeczy. Przede wszystkim inspiruje wielu młodych ludzi. Jestem szczerze zaskoczona tym, że ludzie zakładają blogi na jej temat, przesyłają nam niesamowite świadectwa, w których mówią, jak Sancja daje im siłę i pomaga stawiać sobie wymagania. Ona dzisiaj pokazuje, że świętość jest tak naprawdę w zasięgu ręki, a więc jest zawsze możliwa w tych okolicznościach, w których żyjemy.

>>> Czernichów: serafitki pomagają w ośrodku z pacjentami zarażonymi koronawirusem

Dlaczego siostra Sancja stała się błogosławioną?

Zdarzył się cud (śmiech). To uzdrowienie dokonało się tutaj, w Poznaniu. Był to cud uzdrowienia dziewczynki, której rodzina jest zaprzyjaźniona z naszym klasztorem. Lekarze tej dziewczynce nie dawali właściwie żadnych szans na przeżycie. Nasze siostry zaczęły za nią odmawiać nowennę, właśnie w naszym klasztorze. Podczas jej odmawiania została po prostu uzdrowiona. Zostało to najpierw uznane przez komisję lekarską, a potem Kongregację do spraw Świętych. Napisano wtedy: „powrót do zdrowia w sposób niewytłumaczalny, był trwały, zupełny i natychmiastowy”. To się stało w 1996 r., a ta dziewczynka to dzisiaj dorosła kobieta, z którą oczywiście utrzymujemy kontakt. To był oficjalnie uznany cud. Ale nie jestem w stanie wymienić wszystkich innych, mniejszych cudów, które dokonują się tutaj za jej wstawiennictwem przez cały czas. Dostajemy tysiące podziękowań za interwencje, które dokonały się za jej sprawą.

Bł. Sancja Szymkowiak

W Wielkopolsce kult bł. Sancji jest bardzo rozwinięty. Naprawdę dużo ludzi przesyła swoje różne prośby o Jej wstawiennictwo. Nasz kościół przecież zmienił rangę na sanktuarium błogosławionej Sancji. Nasza parafia się przez to bardzo zrosła. Wokół jej osoby toczy się tak naprawdę życie parafii. To Ona ściąga do naszego kościoła wiele osób, które pokornie modlą się przed Najświętszym Sakramentem i proszą o Jej orędownictwo. 18 sierpnia jest takim właśnie dniem, który skupia w naszym sanktuarium mieszkańców całego Poznania. To naprawdę niesamowite.

Czego dzisiaj możemy się nauczyć od siostry Sancji?

Mnie zawsze urzekała jej pokora, ale pokora, która jest poszukiwaniem prawdy o sobie. Dzisiaj potrzeba tego bardzo w świecie, w którym jesteśmy tak bardzo pogubieni, samotni czy zabiegani. Sancja była nastawiona na to, żeby stanąć przed Bogiem właśnie w takiej postawie. Dlatego chciała zostać świętą. Nam dzisiaj bardzo potrzeba tego, aby uznać, że Bóg jest naszym jedynym i największym Dobrem, które nas zbawia.

***

Więcej o życiorysie bł. Sancji, przeczytać można TUTAJ

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze