EPA/ABIR SULTAN

„Ścieżka Sprawiedliwych” 

Rabi Pinchas ben Jair nauczał: Tora prowadzi do Czujności; Czujność prowadzi do Gorliwości; Gorliwość prowadzi do Nieskazitelności; Nieskazitelność prowadzi do Oderwania; Oderwanie prowadzi do Czystości; Czystość prowadzi do Głębokiej Pobożności; Głęboka Pobożność prowadzi do Pokory; Pokora prowadzi do Lęku przed grzechem; Lęk przed grzechem prowadzi do Świętości; Świętość prowadzi do Świętego Natchnienia, a Święte Natchnienie prowadzi do Zmartwychwstania Umarłych. (Awoda Zara 20b) 

Raw Mosze Chaim Luzzatto, powszechnie znany w żydowskim świecie jako Ramchal, urodził się w Padwie w 1707 r. Już od dziecka uważany był za geniusza i w młodym wieku zdobył szerokie wykształcenie, tak w zakresie judaizmu, jak i kultury włoskiej, literatury i klasycznych języków. Żydostwo zyskało w nim jednego ze swych najwszechstronniejszych i najbardziej wpływowych myślicieli. Ramchal jest autorem dzieł z zakresu filozofii, kabały, talmudu, logiki i etyki. Cieszy się poważaniem zarówno chasydów, którzy widzą w nim świętego kabalistę, jak i ich oponentów – mitnagdim, ceniących jego dzieła etyczne jako najjaśniejszą wypowiedź na temat żydowskiej etyki i rabinackiego sposobu życia, a także wśród zwolenników haskali (żydowskiego „oświecenia”), którzy w pismach Ramchala oraz w jego otwartości na kulturę europejską dostrzegają początek własnych idei. 

Mesilat Jeszarim to klasyczne dzieło żydowskiej etyki, jeden z najpilniej studiowanych i najczęściej publikowanych tekstów judaizmu. Ramchal przedstawia w nim etapy drogi, jaką podążać ma człowiek religijny pragnący osiągnąć doskonałość duchową i moralną. W niektórych jesziwach wschodniej Europy oczekiwano od uczniów, aby Mesilat Jeszarim znali na pamięć. Współczesnemu czytelnikowi trudno sobie nawet wyobrazić, że mógłby zapamiętać wszystkie słowa tego dzieła, jednak bez wątpienia idee w nim zawarte osadzają się na trwałe w pamięci i mogą odmienić ludzkie życie. 

Fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI

„Napisałem to dzieło nie po to, aby uczyć ludzi tego, o czym nie wiedzą, ale by przypomnieć im to, o czym już wiedzą i co jest dla nich zupełnie oczywiste. Znajdziesz przeto w mych słowach rzeczy przeważnie większości ludzi znane, a także dotyczące spraw, co do których nie żywią oni wątpliwości. Wobec tego jednak, że są to sprawy dobrze wszystkim znane, nazbyt często się o nich nie pamięta. Wynika stąd, że pożytek, jaki ma przynosić to dzieło, nie weźmie się z jednorazowej tylko lektury. Możliwe, że czytelnik uświadomi sobie po przeczytaniu tej książki, iż dowiedział się czegoś, o czym wcześniej nie miał pojęcia. Pożytek jednak z tej lektury ma wynikać raczej z jej krytycznego i wytrwałego studiowania, które uprzytamnia człowiekowi sprawy z natury rzeczy łatwe do przeoczenia i puszczenia w niepamięć. Takie czytanie sprawia, że poważnie bierze się do serca obowiązek, na który skądinąd człowiek jest skłonny nie zwracać uwagi. 

Nasi mędrcy błogosławionej pamięci nauczyli nas, że człowiek został stworzony w jednym celu: a mianowicie by doświadczał radości w Bogu i czerpał przyjemność ze splendoru Jego Obecności. To bowiem jest radość prawdziwa i to jest największa przyjemność, jaką można znaleźć. Miejscem, w którym taką radość można osiągnąć, jest Świat, Który Ma Nadejść, i który wyraźnie po to został stworzony. Jednakże ścieżką, która wiedzie do przedmiotu naszych pragnień, jest ten świat, jak powiedzieli nasi mędrcy błogosławionej pamięci: „Ten świat jest niby przedsionek do Świata, Który Ma Nadejść” (Awot 4:21). Środki, które wiodą człowieka ku temu celowi, to micwot, co do których przykazania dał nam Bóg, niech Imię Jego będzie błogosławione. Miejscem spełniania micwot jest tylko ten świat. Dlatego człowiek został najpierw umieszczony w tym świecie – po to, aby za pomocą środków, w które tutaj został zaopatrzony, miał możliwość dotarcia do miejsca, które zostało dla niego przygotowane w Świecie Przyszłym; tam zaś, aby został nasycony dobrem, które nabył z pomocą micwot. Jak powiedzieli nasi mędrcy błogosławionej pamięci: „Dzisiaj dla spełniania ich [micwot], a jutro dla otrzymania ich zapłaty” (Eruwin 22a). 

Fot. EPA/JIM HOLLANDER

„Główny aspekt bojaźni Boga polega na lęku wobec Jego wzniosłej natury. Człowiek kiedy rozpoczyna modlitwę lub spełnianie micwy, musi pamiętać, że modli się albo spełnia uczynek w obliczu Króla królów. Jak poucza nas tanaita: „A kiedy się modlisz, wiedz, przed Kim się modlisz” (Berachot 28b). Są trzy rzeczy, na które człowiek musi zwracać uwagę i które musi rozważać, aby przyswoić sobie ten rodzaj bojaźni. Po pierwsze to, że stoi właśnie w obecności Stwórcy, niech Jego Imię będzie błogosławione, i że się z Nim łączy, chociaż On nie jest widoczny. To jest dla człowieka najtrudniejsza z owych trzech rzeczy – stworzenie w jego sercu prawdziwego obrazu, jest on bowiem w tym przypadku całkowicie pozbawiony pomocy zmysłów, aby ten cel osiągnąć.(…) Człowiek musi też pomyśleć o ludzkim poniżeniu i o swej własnej lichej jakości, która jest cechą jego ziemskości i grubiaństwa, a także w sposób szczególny o jego wszystkich popełnionych grzechach. Niemożliwe jest, aby serce człowieka nie czuło bojaźni i nie drżało, kiedy wszystko to weźmie on pod rozwagę i kiedy zarazem kieruje swe słowa do Błogosławionego, i kiedy wymienia Jego Imię, i kiedy stara się zyskać życzliwość w Jego oczach. Jak to powiedziano: „Służcie Bogu w bojaźni i radujcie się z drżeniem” (Tehilim 2:11) oraz: „Bóg, który jest potężny w wielkiej radzie świętych i otoczony bojaźnią wszystkich, którzy mu służą” (Tehilim 89:8). Aniołowie, jako że są bliżej Błogosławionego, nieskrępowani ziemską cielesnością, mogą łatwiej unaocznić sobie Jego potęgę i tym samym w znacznie większym stopniu aniżeli istoty ludzkie odczuwają wobec Niego bojaźń. Król Dawid, niech pokój będzie z nim, wychwalał Boga: „Pochylę się do ziemi ku przybytkowi Twojej świętości w bojaźni przed Tobą” (Tehilim 5:8). Jak napisano: „A drżał przed Imieniem Moim” (Malachi 2:5) oraz „Mój Boże, nazbyt wielce byłem zawstydzony i pokorny, aby podnieść, mój Boże, twarz moją do Ciebie” (Ezra 9:6). Jednak ten rodzaj lęku najpierw musi dojrzeć w sercu, zanim się ucieleśni w geście pochylenia głowy i skłonienia ciała, w spuszczeniu oczu ku ziemi i złożeniu rąk, jak czyni to pośledni sługa przed potężnym królem. Jak powiedziano w Gemarze: „Rawa składał ręce i modlił się mówiąc: ‘Jestem jak sługa przed swoim Panem’” (Szabat 10a). 

***

Szymon Zadumiński jest podrabinem Gminy Żydowskiej w Poznaniu 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze