Sebastian Zbierański: najlepsza szczepionka przeciw Covid-19? Wbrew pozorom – nie Pfizer
Gdyby ktoś zapytał mnie, jaką szczepionkę na Covid-19 uważam za najlepszą, pewnie bez wahania odpowiedziałbym, że tę od Pfizera. A jednak mojego wyboru nie popierają oficjalne badania. Dają za to cenną lekcję działania szczepionkowego rynku, na którym karty rozdaje odpowiednia strategia marketingowa.
Kilka miesięcy temu ogłoszono wiadomość, na którą świat czekał z zapartym tchem: po intensywnym okresie badań udało się opatentować szczepionkę, która ma szansę zatrzymać niszczycielskiego wirusa SARS-CoV-2. Jako pierwszy poinformował o tym działający w USA koncern Pfizer. O ile tuż po publikacji ich oświadczenia sondaże, przynajmniej w Polsce, mówiły o 20% chętnych do zaszczepienia, o tyle w miarę upływu czasu liczba ta wzrosła do ponad 55%. Co sprawiło, że przekonanie o rzekomej szkodliwej modyfikacji genów przez szczepionkę zmieniło się w bezgraniczne wręcz zaufanie do preparatu?
Szansa, nie zagrożenie
Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć w zasadzie krótko: odpowiedzialna za to jest edukacyjna, zakrojona na niespotykaną dotąd skalę medialna kampania społeczna. Niemal na każdym kroku spotykamy zachęcające do szczepień plakaty, oglądamy spoty reklamowe czy wysłuchujemy radiowych komunikatów. To w końcu najprostszy środek do tego, żeby w społeczeństwie zaczęła wzrastać świadomość faktu, że szczepionka jest najprostszą drogą powrotu do normalności.
>>> Szczepienia przeciwko Covid-19. Biotechnologia i ocena moralna [KRÓTKI PRZEWODNIK]
W promocję tej prawdy aktywnie włącza się także Kościół. Dokument Papieskiej Akademii Życia podkreśla, że szczepionki przeciwko Covid-19 są konieczne. Trzeba jednak rozprowadzić je w sposób sprawiedliwy. W podobnym duchu wypowiada się Kongregacja Nauki Wiary, a jej stanowisko popiera polski Episkopat. Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych KEP zwraca uwagę, że wynalezienie antidotum na Covid-19 może być uznane za szczególny owoc daru udzielonego człowiekowi przez Boga, któremu nie jest obojętny los człowieka. Wszystkie te zabiegi i oświadczenia mają za zadanie podkreślić jedno: szczepionka nie jest zagrożeniem, ale szansą.
>>> Koronawirusowe zapalenie sumienia [FELIETON]
Nie tylko o sobie
Na kanwie największej w historii akcji powszechnych szczepień zrodziło się wiele teorii. Część z nich rzeczywiście można uznać za godne uwagi, inne natomiast lepiej włożyć między bajki. Spore wątpliwości budziła kwestia użycia w procesie produkcji leków komórek pochodzących z abortowanych płodów. W rzeczowej, obiektywnej i przede wszystkim moralnej ocenie tej sytuacji pomagają noty wydane przez Watykan, a także przez polskich biskupów – warto się z nimi zapoznać. Warto też pamiętać o kluczowym działaniu chrześcijanina wobec zagrożenia pandemią, jakim powinno być wyzbycie się egoizmu. Papież Franciszek wielokrotnie podkreślał, że wirus, który zupełnie przekształcił nasze życie, nie może być powodem zapomnienia o bliźnich. Ta myśl powinna przyświecać też wszystkim, którzy mają trudności z przyjęciem daru szczepionek i za wszelką cenę chcą mieć wpływ nie tylko na to kiedy, ale też na to czym będą zaszczepieni.
>>> „Ręka Boga” na covidowskim oddziale
Sukces a skuteczność
W jednym z wywiadów słynny już i uważany w Polsce za autorytet wirusolog dr Paweł Grzesiowski zwraca uwagę, że wbrew powszechnemu przekonaniu, zdecydowanie najlepszym działaniem wykazują się preparaty Moderny i Astra Zeneki. Ich skuteczność w zapobieganiu śmiertelnym czy nawet ciężkim przypadkom przechodzenia zakażenia koronawirusem, ekspert ocenia na blisko sto procent. Tymczasem lek od Pfizera pod tym kątem klasyfikowany jest około sześć punktów procentowych niżej.
>>> Ks. Wojciech Kućko: potrzebujemy szczepionkowego braterstwa [ROZMOWA]
Skąd zatem bierze się w naszym społeczeństwie silne przeświadczenie, że to właśnie ten, a nie inny specyfik lepiej ochroni nas przed Covid-19? Ojców sukcesu Pfizera jest wielu. Z pewnością jednym z nich jest zwycięstwo w wyścigu o najszybsze zakończenie badań klinicznych. Kolejnym – decyzje polityków i odpowiednich komisji, które w szybkim trybie dopuściły preparat do użytku. Za głównego autora triumfu Pfizera można jednak uznać przemyślaną strategię marketingową koncernu, która do pomocy zaangażowała media. I nie ma co ukrywać, że to dzięki nim wykształciliśmy przeświadczenie, że opracowany przez tę firmę specyfik najskuteczniej pomoże nam w walce z koronawirusem. Jakkolwiek jednak prezentują się fakty – trzeba pamiętać, że w procesie szczepień nie powinno być miejsca na wybieranie i marudzenie, a raczej na pokorę. To też pewien wyraz wierności największemu przykazaniu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |