Studenci teologii zginęli pod gruzami kościoła
Dwa silne trzęsienia ziemi wstrząsnęły indonezyjską wyspą Sulawesi w piątek. Przez wstrząsy wyspę nawiedziło potężne tsunami. Kilkumetrowe fale zalały wybrzeże. Według najnowszych danych zginęły 844 osoby, ale wszystko wskazuje na to, że ofiar będzie dużo więcej. Setki są wciąż poszukiwane. Władze nie wykluczają, że liczba ofiar śmiertelnych może sięgnąć nawet kilku tysięcy. Miejscem, które najbardziej ucierpiało jest Palu, które ma 380 000 mieszkańców. Dziesiątki osób wciąż jest pod gruzami domów, hoteli i centrów handlowych.
„Nie wiemy, ile osób zostało tu zasypanych. Obawiamy się jednak, że są to setki ludzi” – powiedział agencji Reutera dowodzący akcją ratowniczą Sutopo Purwo Nugroho.
W całej prowincji kolejne setki ludzi cały czas mają status zaginionych. Północne regiony, pozostające po trzęsieniu ziemi bez łączności, zamieszkane są przez 1 milion 400 000 ludzi. Jeden z ratowników, któremu udało się na motocyklu przedrzeć do odciętych od świata wsi, poinformował o setkach ludzi czekających na dostawy jedzenia, wody pitnej i pomocy medycznej.
Jednocześnie rzeczniczka indonezyjskiego Czerwonego Krzyża Aulia Arriani przekazała tragiczne wiadomości z Sigi na południu od Palu. Tam pod gruzami zawalonego kościoła znaleziono ciała 34 studentów teologii, uczestników obozu biblijnego. Pozostałych 52 studentów uważa się za zaginionych. Ofiar w Palu jest tak dużo, że władze przygotowują zbiorowy grób, żeby pochować ofiary kataklizmu, gdy tylko zostaną one zidentyfikowane – podała agencja Reutera. Grób ten ma pomieścić 1000 ciał.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |