Fot. Justyna Nowicka / Misyjne Drogi / misyjne.pl

Św. Rafał Kalinowski. Podejściem do świeckich wyprzedził Sobór Watykański II [+GALERIA]

Żył modlitwą zarówno w świecie, jak i za murami klasztoru, do którego wstąpił dopiero w wieku 42 lat. Przez 10 lat nie praktykował wiary. Doświadczył życia w wielu wymiarach, cały czas poszukując sensu i prawdy, a to doprowadziło go do odkrycia, że w sobie tego nie znajdzie. Ma duże znaczenie dla Świeckiego Karmelu. 

„Zanim dane mu było wejść na drogi życia karmelitańskiego, gdzie przybliżył się do doświadczenia «ciemnej nocy» wiary, nadziei i miłości Boga samego, Chrystus przeprowadził go naprzód przez «ciemną noc» miłości ziemskiej ojczyzny” – mówił Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji św. Rafała Kalinowskiego. 

Fot. Justyna Nowicka / Misyjne Drogi / misyjne.pl

Józef (później Rafał) Kalinowski urodził się 1 września 1835 r. w Wilnie. Najpierw został inżynierem, a później wojskowym. Wtedy to właśnie przestał przystępować do sakramentów świętych, do kościoła chodził rzadko. Pracował przy budowie kolei żelaznej w Rosji oraz przy rozbudowie twierdzy w Brześciu nad Bugiem. Miał dylematy związane ze swoją narodowością i służbą w wojsku rosyjskim, a także problemy ze zdrowiem. Czując, że zbliża się powstanie, podał się do dymisji, by ostatecznie zostać członkiem Rządu Narodowego i objąć stanowisko ministra wojny w rejonie Wilna. Później wyjechał do Warszawy. Z powodów zdrowotnych otrzymał zwolnienie z wojska w maju 1863 r.

>>> Najtrudniejsze nawrócenie [FELIETON] 

„Spokojnie teraz spoglądam na życie…” 

Wśród tych wszystkich decyzji stawiał sobie pytanie o sens życia. „Praktyki kościelne zaniedbywałem, do pobożności jednak wewnętrznej popęd tu i ówdzie mocno, acz przechodnio, w duszy się budził. Nie byłem jednak temu głosowi wierny”. Odpowiedzi szukał w dziełach filozoficznych i teologicznych.  

Wreszcie natrafił na „Wyznania” św. Augustyna. Pod wpływem tej lektury coraz więcej się modli, szuka samotności. Być może właśnie to poszukiwanie samo miało wpływ na to, że zdecydował się pracować przy budowie kolei żelaznej. Tam budowała się jego wiara. 

W korespondencji św. Rafała Kalinowskiego oraz we „Wspomnieniach”, które napisał pod koniec swojego życia widać prostotę, z którą dzieli się z bliskimi swoim doświadczeniem Boga. „Powiem Wam szczerze, że ta ciągła praca ze sobą i nad sobą, daleko od ludzi, wielką zmianę ku dobremu we mnie zrobiła. Poznałem cały ogrom potrzeby utrwalania pojęć religijnych i ostatecznie ku nim się zwróciłem. Spokojnie teraz spoglądam na życie i znaczeniem zobojętniał ku jego rozkoszom. Zostaje mi jeszcze wiele do pracy nad sobą i drżę trochę za siebie, kiedy przypomnę wir stołecznego życia, zbyt dobrze znam jego pokusy” – pisze Kalinowski w liście do brata Wiktora i jego żony. 

Fot. Justyna Nowicka / Misyjne Drogi / misyjne.pl

„Czuję, że nigdy siebie nie zaspokoję, zawsze mi będzie czegoś brakować” 

„Zawsze pozostawała jakaś próżnia, której niczym nie udało się zapełnić. Bo co do mnie to czuję, że nigdy siebie nie zaspokoję, zawsze mi będzie czegoś brakować” – pisze w liście do brata. Czy nie brzmi to podobnie do znanego zdania św. Augustyna: „Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu”. Nic więc dziwnego, że Rafał Kalinowski zobaczył bratnią dusze w tym świętym. Oboje mieli w sobie głód Boga. I to pragnienie coraz głębszej i pełniejszej przyjaźni z Bogiem prowadziło go przez całe życie. 

„Ten «ruch» ducha ludzkiego — «ruch w górę» — posiada swą szczególną intensywność. Jest to intensywność wyrzeczenia, które jest źródłem szczególnej twórczości w Duchu Świętym” – mówił Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji św. Rafała Kalinowskiego. 

„Świat wszystkiego mię może pozbawić, ale…” 

Po upadku powstania powrócił do Wilna, gdzie 24 marca 1864 r. został aresztowany i skazany na karę śmierci. Po interwencji krewnych i przyjaciół, a także z obawy, że po śmierci Polacy mogą uważać Józefa Kalinowskiego za męczennika i świętego, ponieważ w więzieniu uważano go za kogoś wyjątkowego, władze carskie zamieniły mu wyrok na dziesięcioletnią katorgę na Syberii. Tam także prowadzi go wiara, która daje mu wewnętrzną siłę. Jest spokojny, ufa Bogu, że przy pomocy Jego łaski wszystko zniesie. Pomaga innym, wiele się modli i korzysta z każdej okazji, by przystąpić do spowiedzi i Komunii św. „Świat wszystkiego mię może pozbawić, ale zostanie zawsze jedna kryjówka dla niego niedostępna: modlitwa, w niej się da streścić przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w postaci nadziei!” – pisał do rodziny z zesłania z Tomska, jednego z miejsc, w którym przebywał na zesłaniu. 

Fot. Justyna Nowicka / Misyjne Drogi / misyjne.pl

Po zsyłce wrócił do kraju w 1874 r. Następnie wyjechał na Zachód, gdzie przez trzy lata opiekował się młodym księciem Augustem Czartoryskim. Został on beatyfikowany przez św. Jana Pawła II w 2003 r. „Życie karmelitańskie rozpoczął, mając już skończone 42 lata. W ciszy i skupieniu kontemplacji kryje się inny «ruch». Jest to ten «ruch», o jakim mówi św. Paweł: «zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie (…), do jakiej Bóg wzywa (…) w Chrystusie Jezusie» (Flp 3, 13-14)” – mówił Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji św. Rafała Kalinowskiego. 

Przybrał zakonne imię Rafał od św. Józefa. Śluby zakonne złożył i otrzymał święcenia kapłańskie 15 stycznia 1882 r. w Czernej koło Krakowa. Kilka miesięcy później został przeorem klasztoru w Czernej. W 1884 r. został założony z jego inicjatywy klasztor karmelitanek bosych w Przemyślu, cztery lata później we Lwowie, a na przełomie 1891 i 1892 roku klasztor męski wraz z niższym seminarium duchownym w Wadowicach. 

>>> „Jak człowiek ma nadzieję, to kocha, jak kocha, to ma nadzieję”. Arena Młodych 2024

„Bóg się cały oddał za nas, jakże nam nie poświęcić się Bogu?” 

Już w czasie zsyłki ważna była dla niego myśl o całkowitym oddaniu się Bogu. „Bóg się cały oddał za nas, jakże nam nie poświęcić się Bogu? Ta myśl jest teraz głównym kierownikiem moim” – pisał w liście. Można powiedzieć, że także po profesji zakonnej i święceniach kapłańskich nie straciła nic z siły oddziaływania na jego życie. 

Wiele godzin spędzał w konfesjonale. Nazywano go „ofiarą konfesjonału”. Miał niezwykły dar jednania grzeszników z Bogiem i przywracania pokoju sumienia ludziom dręczonym przez lęk i niepewność. Przeżyty w młodości kryzys wiary pomagał mu rozumieć błądzących. Nikogo nie potępiał, ale starał się pomagać. „Zawsze skupiony, zawsze zjednoczony z Bogiem, człowiek modlitwy, posłuszny i zawsze gotowy do wyrzeczeń, do postów i do umartwienia” – mówił Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji św. Rafała Kalinowskiego. 

Konfesjonał, w którym spowiadał św. Rafał Kalinowski Fot. Justyna Nowicka / Misyjne Drogi / misyjne.pl

„Człowiek «zdobyty przez Chrystusa»” 

Według św. Rafała na modlitwie człowiek spotyka się nie tylko z Bogiem, ale także z samym sobą, jak również z innymi ludźmi. Modlitwa daje możliwość odkrycia, że w oczach Bożych człowiek jest kimś wyjątkowym, skoro Bóg się z nim spotyka i rozmawia jak z przyjacielem. Modlitwa kształtuje człowieka, ponieważ Bóg otwiera serce i umysł człowieka na prawdę, którą On pragnie mu dać, otwiera na to, co Bóg pragnie mu powiedzieć. Upodabnia życie człowieka do życia Chrystusa. Prowadzi do zjednoczenia z życiem Boga. „Człowiek «zdobyty przez Chrystusa». Człowiek, którego duch po wszystkich ciężkich doświadczeniach poprzedniego życia — a także poprzez te doświadczenia, które tak wiele kosztowały — odkrywa pełne znaczenie Chrystusowych słów z wieczernika: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. (…) nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J 15, 9. 13)” – mówił Jan Paweł II w homilii podczas kanonizacji św. Rafała Kalinowskiego. Rafał Kalinowski na wzór Chrystusa oddał swoje życie całkowicie w ręce Boga. 

Zmarł 15 listopada 1907 r. w Wadowicach, w opinii świętości, a jego relikwie spoczywają w kościele karmelitów w Czernej. Papież Jan Paweł II w 1983 r. beatyfikował go podczas mszy świętej na krakowskich Błoniach. Natomiast kanonizacja miała miejsce w Rzymie w 1991 r., w jubileuszowym roku 400. lat śmierci św. Jana od Krzyża, odnowiciela zakonu karmelitów. 

>>> Weekend, który pomaga nie przegapić tego, co najcenniejsze [REPORTAŻ]

Świecki Karmel 

Świecki Karmel w Polsce istniał już przed św. Rafałem Kalinowskim, ale jego obecność odnowiła szeregi i dała nowe wspólnoty tercjarskie. Był otwarty na potrzeby wiernych świeckich. Wiele osób świeckich korzystało ze spowiedzi u niego oraz z kierownictwa duchowego. Także im przybliżał duchowość Karmelu. 

Zachowały się szkice trzech konferencji św. Rafała Kalinowskiego dla świeckich karmelitów i karmelitanek. Pisał w nich o jedności powołania świeckich i duchownych do doskonałości i do świętości, która ma swoje korzenie we chrzcie świętym. Jak na owe czasy było to bardzo odważne, a dziś można powiedzieć nawet prorocze podejście, które o dziesiątki lat wyprzedziło teologię Soboru Watykańskiego II. 

Galeria (16 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze