Teatr Droga – sztuka, która porusza i ewangelizuje [REPORTAŻ]
Poznański Teatr Droga im. Jana Pawła II jest przykładem na to, że ewangelizować można na wiele sposobów – również poprzez sztukę. To właśnie dzięki niej nie tylko aktorzy, lecz także widzowie mogą znaleźć swoją drogę do Boga.
Helena Sperska-Abbe pochodzi z rodziny aktorskiej. Sama całe swoje życie związała ze sztuką i z teatrem. Prowadziła teatry dla dzieci i młodzieży, pracowała jako instruktor teatralny w domach kultury oraz organizowała wydarzenia kulturalne. Od 1998 roku jej największym pragnieniem było utworzenie teatru, który będzie ewangelizował. Udało jej się to, gdy już właściwie kończyła swoją karierę zawodową – w jubileuszowym roku 2000. Wtedy to powstał Teatr Droga, którego Helena jest dziś honorową członkinią, gdyż przekazała go swoim „aktorskim dzieciom” – to m.in. Paweł i Krysia Nyga oraz Monika i Maciej Jarmark.
Droga do Watykanu
Patronem teatru jest Jan Paweł II. Zaproponowała go pani Helena, a pozostali członkowie teatralnej ekipy szybko przystali na ten pomysł. – Podchwyciliśmy tę myśl, bo Jan Paweł II był człowiekiem teatru. Jego cała młodość – liceum i pierwsze lata studiów były przecież z nim związane. Papież kochał słowo. Postanowiliśmy poprosić go o patronat i napisaliśmy list do Watykanu z pozdrowieniami i z nagraniem jednego z naszych spektakli oraz z prośbą o błogosławieństwo. Otrzymaliśmy je w odpowiedzi oraz słowa papieskiego sekretarza z zapewnieniem, że Jan Paweł II wspiera nas, modli się za nas i dziękuje za materiały – wspomina Paweł.
>>> Żywy Kościół w więzieniu i na ulicy [ROZMOWA]
Droga do Boga
– Dla mnie ten teatr był drogą do Boga. Gdy pierwszy raz się z nim zetknąłem, byłem widzem spektaklu „Zraniony pasterz”, który bardzo mnie poruszył. Dotknął mnie wewnętrznie tak bardzo, że zapragnąłem być jednym z aktorów. Byłem wtedy osobą wierzącą bardzo tradycyjnie i dopiero od czasu teatru zaczęła się moja prawdziwa droga do żywego Boga, za którym zacząłem podążać. Stałem się Jego uczniem – przyznaje Paweł Nyga.
Mężczyzna zauważa również, że w teatrze spotkał prawdziwych świadków Jezusa – m.in. właśnie Helenę Sperską-Abbe i Leopolda Twardowskiego. – Byli apostołami na mojej drodze do Boga – dodaje.
Droga do wieczności
Mój rozmówca nie bez powodu wspomina o drodze. I nie bez powodu taką właśnie nazwę nosi ten teatr. Wymyślili ją jeszcze pierwsi członkowie zespołu. Droga postrzegana jest w tym przypadku jako podróż – do wieczności, do Boga i podróż w ogóle. Bo aktorzy ci nie grają na jednej scenie, lecz bardzo dużo podróżują i grają na zaproszenia szkół, kościołów oraz różnych instytucji.
Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się spektakle dla dzieci, które powoli wracają po pandemicznej przerwie. Jest w nich dużo ruchu, tańca i piosenek, co powoduje, że mali widzowie nie tylko przyglądają się wystawianym sztukom, lecz także aktywnie biorą w nich udział.
Droga do profesjonalizmu
Gdy tylko powstał teatr, artyści korzystali ze wsparcia profesjonalnych aktorów. Aktorem był mąż pani Heleny – Henryk oraz jej córka. Przebywając w środowisku teatralnym, kobieta często zapraszała różnych gości – aktorów – którzy prowadzili warsztaty dla członków Teatru Droga.
– Kształtowało to nasz warsztat aktorski. Z biegiem czasu osoby, które już bardzo długo działają w teatrze, czyli od ponad 20 lat, same nabrały wiele warsztatu i ukończyły odpowiednie szkoły. Staliśmy się profesjonalistami, wiec teraz staramy się nasz aktorski warsztat przekazywać innym – wyjaśnia Paweł Nyga. – Działamy teraz dwutorowo. Jest grupa ludzi, którzy tworzą nurt teatru profesjonalnego, dlatego że to dla nich jakaś forma pracy. I druga grupa, którą nazywamy teatrem studio lub amatorskim. To ludzie, którzy mają mniej czasu i nie poświęcają się teatrowi w pełni. Aczkolwiek w obu przypadkach dbamy o to, żeby warsztat był na wysokim poziomie, gdyż uważamy, że ewangelizacja powinna być bardzo dobrej jakości, żeby przyciągnąć nie tylko ludzi Kościoła, lecz także tych, którzy są po prostu zainteresowani teatrem – tłumaczy mój rozmówca.
Droga do ewangelizacji
Który z wystawianych spektakli najbardziej zapadł panu Pawłowi w pamięć? – To spektakl pt. „Zraniony pasterz” na podstawie książki ojca Daniela Ange. Wznawialiśmy go już dwa razy. Jest bardzo ewangelizacyjny – mówi wprost o Jezusie, o drodze człowieka, który doświadczył dna, a później poprzez żywe spotkanie z Bogiem jego życie zmieniało się aż do momentu, w którym sam stał się ewangelizatorem. Po tym spektaklu mieliśmy bardzo dużo głosów, że porusza, pogłębia wiarę, skłania do refleksji i do poszukiwania Boga. W tym momencie natomiast grywamy też drobne etiudy ewangelizacyjne i otrzymujemy informacje od widzów, że są nimi bardzo poruszeni.
>>> Czy ewangelizacja przez nową technologię jest możliwa? [ROZMOWA]
Droga do pogłębienia wiary
Aktorzy Teatru Droga sami tworzą grupę ludzi, którzy starają się być przy Bogu. To ich podstawowy cel. W związku z tym organizują dla siebie co roku rekolekcje teatralne, by – jak mówi Paweł Nyga – wzmacniać się i napełniać, żeby mieć z czego czerpać i dawać.
Niektórzy członkowie Teatru związali się także ze Szkołą Życia Chrześcijańskiego i Ewangelizacji, która ma swoje korzenie i źródło w Ukrainie. –Wielu z nas ją przeszło. Czerpaliśmy z niej i wciąż czerpiemy. Byliśmy także bardzo mocno zaangażowani w prowadzenie rekolekcji oraz w głoszenie świadectwa czy też warsztatów – opowiada aktor.
Droga do przyjaźni
Kontakty aktorów Teatru Droga nie kończą się wraz z zejściem ze sceny. Na przestrzeni lat nawiązało się między nimi wiele przyjaźni. – Te przyjaźnie są bardzo żywe i możemy z nich nieustannie czerpać. Patrzymy w tę samą stronę i idziemy tą samą drogą – drogą do wiary i do Boga – podsumowuje Paweł Nyga i udowadnia że ewangelizacja poprzez sztukę nie tylko jest możliwa, lecz także przynosi wiele owoców.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |