fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI

Trudna sytuacja organizatorów pielgrzymek do Ziemi Świętej

Niepewna i wciąż rozwojowa sytuacja w Izraelu będzie w znacznym stopniu rzutować na ruch pielgrzymkowy do Ziemi Świętej. – Teraz jest najważniejsze, aby tych, którzy tam jeszcze są, bezpiecznie sprowadzić do domu. Ale biura pielgrzymkowe stają przed dramatycznymi decyzjami. Dla niektórych te wyjazdy to 90% działalności. Sytuację mógłby uratować specjalny turystyczny fundusz pomocowy – mówi.

Izrael ogłosił stan wojny po tym, jak w sobotę palestyńska organizacja Hamas dokonała serii ataków i aktów terroru na terenie Izraela. W poniedziałek wciąż trwały walki sił izraelskich z terrorystami, którzy przedostali się przez płot graniczny i inne zabezpieczenia ze Strefy Gazy do Izraela. Od soboty po obu stronach zginęło co najmniej 1100 osób, w tym 700 w Izraelu i 400 w Strefie Gazy, tysiące zostało rannych. Obecny atak Hamasu jest dla Izraela najgorszym od dziesięcioleci.

fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Sytuacja bez precedensu

– Sytuacja jest bezprecedensowa, bo nawet jeśli pamiętamy o okresach większego napięcia, do których dochodzi tam raz na jakiś czas, gdyż jest to region zapalny i pewnie długo jeszcze nie będzie inny, to obecnie mamy do czynienia po prostu z wojną – mówi w rozmowie prof. Barbara Strzałkowska z Wydziału Teologicznego UKSW, ceniona przewodniczka po Ziemi Świętej i krajach biblijnych.

„Takich okoliczności, jakich jesteśmy świadkami teraz, nie było tam od 50 lat, od wojny Jom Kippur, która wybuchła zresztą w podobnych okolicznościach. Dramatyzmu wydarzeniom, które się dzieją, dodaje fakt, że to wszystko dokonało się w czasie świątecznym. Dobiegało końca święto Sukkot, było święto Simchat Tora, czyli radości Tory – ludzie odpoczywali w gronie rodzinnym, dzieci miały wolne od szkoły. I to ich zaatakowano. Porwano wielu cywilów, giną zupełnie niewinni ludzie, atak nastąpił z lądu, wody i powietrza – to wszystko odróżnia tę sytuację od poprzednich w tym regionie. Ta bardzo dramatyczna jest oczywiście wynikiem wielu złożoności, jakie tam występują, w Ziemi Świętej nic nie jest proste, na pewno nie nam o tym rozsądzać. Często dochodzi do rozmaitych niesprawiedliwości społecznych, na które zwracają uwagę Patriarchowie Kościołów w Jerozolimie. Natomiast szkoda jest zawsze ludzi, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Bo jest oczywiste, że teraz odpowiedź jednych wobec drugich jest ostra, a cierpią zazwyczaj zwykli mieszkańcy po obu stronach” – opisuje prof. Strzałkowska.

Ewakuacja pielgrzymów

To napięcie, jak przyznała prof. Strzałkowska, wpływa także bardzo na ruch pielgrzymkowy. Biura pielgrzymkowe w porozumieniu z polskimi władzami musiały dokonać bezpiecznej ewakuacji pielgrzymów z Izraela. – Wszyscy organizatorzy ruchu pielgrzymkowego musieli zgłaszać do konsulatu w Tel Awiwie lub do Ministerstwa Spraw Zagranicznych liczbę pielgrzymów i podać listę uczestników. Na tej podstawie przygotowano listy pasażerów w samolotach. Do tej pory do kraju wróciły trzy wysłane do Izraela samoloty, mniej więcej po 100 osób każdy. Te osoby są już szczęśliwie w domach, takie mam sygnały z biur podróży. Zostało na miejscu jeszcze kilkaset osób – mówi.

>>> Patriarcha Jerozolimy: sytuacja w Izraelu może prowadzić do regularnej wojny

fot. EPA/ABIR SULTAN

Prof. Strzałkowska zwraca uwagę, że na październik przypada szczyt sezonu pielgrzymkowego w Ziemi Świętej. – Jest już trochę chłodniej i bardzo wielu pielgrzymów właśnie w tym miesiącu decyduje się na przybycie. Później podobny szczyt przypada w lutym, na ferie zimowe, a następnie od kwietnia do wakacji. To odróżnia Ziemię Świętą od innych regionów – wyjaśnia.

Dramatyczne decyzje

Zdaniem prof. Strzałkowskiej, niepewna i wciąż rozwojowa sytuacja w Izraelu będzie w znacznym stopniu rzutować na sytuację finansową biur podróży utrzymujących się z organizacji wyjazdów do Ziemi Świętej. – Biura pielgrzymkowe stają teraz przed dramatycznymi decyzjami. Dla większości z nich organizowanie wyjazdów do Ziemi Świętej jest fundamentem działalności – dla jednych to 50% ruchu pielgrzymkowego, dla innych 70%, a dla niektórych, małych biur – nawet 90%. Trzeba teraz zadbać o bezpieczny powrót pielgrzymów, natomiast są też grupy, które nie wyleciały. Zamknięcie ruchu lotniczego i możliwości pielgrzymowania ze względu na obecną sytuację oznacza „być albo nie być”. To sytuacja porównywalna z pandemią COVID-19. Nie można wysyłać kolejnych grup, a trzeba zapłacić pracownikom na miejscu i zwrócić pieniądze częściowo uiszczone w formie zaliczki. Sytuacja jest więc bardzo trudna – zwraca uwagę prof. Strzałkowska.

Apel do państwa i pielgrzymów

Sytuację mógłby uratować specjalny turystyczny fundusz pomocowy dla tych biur. – Liczymy bardzo na otwartość ze strony polskiego państwa w tym względzie. Najważniejsze, aby ci, którzy tam jeszcze są, czuli się objęci opieką. Trzeba zrobić wszystko, aby sprowadzić ich do domu. Wiem, że niektórym tam może się wydawać, że jest całkiem spokojnie, bo na szczęście tam, gdzie przebywają pielgrzymi, nie ma najcięższych wydarzeń, ale ogłoszony został stan wojny, to już nie jest po prostu napięcie – dodała.

– Apelujemy zatem do pielgrzymów, aby nie upierali się ze zwiedzaniem poszczególnych miejsc. Wiem, że to trudne, gdy czeka się w takiej sytuacji w hotelu na termin wylotu, ale lepiej tak, niż narażać siebie i innych na ryzyko – powiedziała wykładowczyni UKSW. Jej zdaniem, gdy wszyscy pielgrzymi wrócą bezpiecznie do kraju, trzeba będzie podjąć decyzję o dłuższym niż doraźne wsparciu dla biur pielgrzymkowych, które nastawione są na organizację wyjazdów do Ziemi Świętej, gdyż konflikt w Izraelu może potrwać jeszcze długo. – To kwestia pomocy dla biur, które nie są potentatami branży turystycznej, ale małymi organizatorami ruchu pielgrzymkowego, zwłaszcza gdy nie wiadomo, jak długo potrwa obecna napięta sytuacja – podkreśliła prof. Barbara Strzałkowska.

W niedzielę wieczorem Rada Episkopatu ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek zapewniła w wydanym komunikacie, że „żadna z grup pielgrzymów, które znalazły się w tym czasie w Ziemi Świętej, pozostających w koordynacji z Radą KEP, nie zostanie pozostawiona bez opieki ze strony konsularnych władz Rzeczypospolitej Polskiej. Wszyscy otrzymają stosowną pomoc władz polskich i organizatorów pielgrzymek”. Rada jednocześnie apeluje o modlitwę o pokój w Ziemi Świętej, ustanie konfliktu i o bezpieczny powrót pielgrzymów do swoich domów.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze