upały słońce

fot. PAP/Grzegorz Momot

Upały wrócą, ale tylko na weekend

Upały wrócą, ale tylko na weekend. Od poniedziałku w całym kraju będzie chłodniej – powiedziała PAP Emilia Szewczak z biura prasowego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Synoptycy prognozują, że piątek będzie burzowy i upalny. „Od piątku Polska będzie pod wpływem zatoki niżowej, a od zachodu będzie do nas wędrować ciepłe powietrze. W wielu regionach Polski; w centrum, na Kujawach, w Wielkopolsce, na południowym-zachodzie, na południu, południowym-wschodzie poza północą kraju i północnym-wschodem temperatura wyniesie 30 stopni Celsjusza i więcej” – wyjaśniła synoptyk IMGW Emilia Szewczak.

Dodała, że w piątek termometry w Warszawie, Łodzi, czy Poznaniu pokażą 31 stopni Celsjusza, a we Wrocławiu, Opolu, czy Zielonej Górze 32 stopnie Celsjusza.

>>> Wielka Brytania: coroczne ważenie i mierzenie zwierząt w londyńskim zoo [+GALERIA]

W piątek należy się też spodziewać miejscami ulewnych opadów deszczu i burz. „Burze będą się rozwijać od rana na zachodzie Polski i w jej południowej części do godzin popołudniowych. Potem będą przemieszczać się z zachodu na wschód. Miejscami opady deszczu wyniosą 30 mm, a porywy wiatru osiągną do 80 km/h” – powiedziała synoptyk IMGW.

fot. EPA/SALAS

Podkreśliła, że fala upałów nie będzie długa, bo dosyć szybko za frontem ciepłym będzie do Polski wędrowało chłodniejsze powietrze. W sobotę temperatura wyniesie 30 i 31 stopnia Celsjusza w centrum, na wschodzie i południowym-wschodzie, a na zachodzie kraju – tam gdzie w piątek było upalnie – słupki na termometrach pokażą 25-27 stopni Celsjusza. „Ostrzeżenia przed upałem prawdopodobnie zostaną wydane głównie dla centrum, Mazowsza, województwa lubelskiego i podkarpackiego” – zaznaczyła Szewczak.

W sobotę mogą też wystąpić w całej Polsce burze z gradem, ulewnymi opadami deszczu i silnymi porywami wiatru. „Dosyć groźna sytuacja, bo porywy wiatru mogą osiągać do 90 km/h. Będą wydawane ostrzeżenia” – wskazała synoptyk IMGW.

>>> Norwegia: granica z Rosją zamknięta również dla reniferów?

Z kolei w niedzielę czekają nas opady deszczu i burze, które będą powoli się odsuwać i będzie napływało do Polski chłodniejsze powietrze.

W niedzielę nad morzem termometry pokażą niecałe 20 stopni Celsjusza, a na zachodzie 21-22 stopnie Celsjusza. „Jeśli chodzi o upał w niedzielę to może się on utrzymywać w woj. podkarpackim, lubelskim, gdzie temperatura wyniesie nawet 32 stopnie Celsjusza. Mogą być więc duże różnice, jeżeli chodzi o rozkład termiczny temperatury w Polsce” – powiedziała Szewczak.

Zapowiedziała też, że od poniedziałku w całym kraju będzie chłodniej z temperaturą około 21-22 stopni Celsjusza. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze