joga

Fot. unsplash

USA: czy można uprawiać jogę w szkole?

Brytyjski dziennik „The Guardian” pisze o niekończących się sporach wokół wprowadzenia ćwiczeń jogi w szkołach w stanie Alabama. Jest to jedyny stan amerykański, w którym od 28 lat nie wolno uprawiać jogi w szkołach. Do zniesienia tego zakazu dąży, dyskutując o tym na różnych szczeblach prawodawstwa stanowego prawnik Jeremy Gray, który od wielu lat uprawia te ćwiczenia, uważając je za pożyteczne zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak i jako metodę na „skupienie i bycie cierpliwym”.

Działania te wywołały silne sprzeciwy w konserwatywnych kołach protestanckich. W szczególności dyrektor konserwatywnej organizacji Alabama Eagle – Becky Gerritson uważa, że „joga jest jakby bramą do hinduizmu i wprowadzenie jej do klas szkolnych oznacza „niepotrzebne narażanie dzieci na przejście na tę religię”.

W odpowiedzi Gray podkreślił, że sam jest praktykującym chrześcijaninem i uprawianie przezeń jogi w ciągu ostatnich 10 lat w żaden sposób nie wpłynęło na jego wiarę ani na udział w modlitwach w kościele baptystów, do którego należy. „Uważam, że argumenty o «zagrożeniu hinduizmem» wynikają z niewiedzy. Jak można się wypowiadać o czymś, czego się nie doświadczyło i na temat szkół, z którymi w ogóle nie ma się kontaktu… To właśnie sami nauczyciele uważają, że praktykowanie jogi jest pożyteczne dla dzieci, bo zmniejsza brak pewności i depresje” – stwierdził z przekonaniem prawnik.

>>> Jak stworzyć szczęśliwe życie z Bogiem? Recepta Agnieszki Maciąg

W reakcji na to konserwatywna organizacja amerykańskich prawników chrześcijańskich „Center for Law and Policy”, walcząca m.in. z aborcjonizmem i „małżeństwami” LGBT, zwróciła uwagę, iż „jogi nie można oddzielać od hinduizmu, (a jej) uprawianie może być niebezpieczne i spowodować nawet wylew krwi do mózgu oraz zaburzenia osobowości”.

Według dziennika co siódmy Amerykanin ćwiczył lub nadal ćwiczy jogę, kierując się być może wskazaniami federalnego Ośrodka ds. Zapobiegania Chorobom (CDC). Zaleca on korzystanie z jogi i medytacji w szkołach, gdyż – według niego – „zmniejsza to poczucie stresu i zwiększa zdolność do jaśniejszego zapamiętywania rzeczy”.

Z kolei Nikunj Trivedi, przewodniczący Związku Hindusów w Ameryce Północnej, uważa, iż praktykowanie jogi nie musi bynajmniej oznaczać przejścia na hinduizm. Jego zdaniem „większość ludzi de facto uprawia nie jogę, ale tylko jej pozycje, tzw. asana. Samo ich ćwiczenie nigdy nie zrobi z kogoś hinduisty” – twierdzi Trivedi.

>>> Światowy Dzień Jogi. Co na to Kościół? [ZDJĘCIA]

W samych Indiach – kolebce hinduizmu i jogi – jak zresztą na całym świecie, poglądy katolików na tę sprawę są podzielone. Wielką pionierką wprowadzania duchowości indyjskiej, w tym jogi, do Kościoła katolickiego była s. Wanada Mataji ze Zgromadzenia Sacré Coeur (1923-2013). Dzięki niej w Indiach powstało kilka „chrześcijańskich aśramów” (domów modlitwy i rekolekcji).

Gdy w 2000 w Nagpurzę w stanie Maharasztra odbyło się spotkanie przedstawicieli wspólnot dominikańskich w Azji z udziałem ówczesnego generała zakonu o. Timothy’ego Radcliffa, zaproszono na nie także s. Wanadę. Każdego ranka na dachu tamtejszego Seminarium Duchownego w promieniach wschodzącego słońca wprowadzała ona uczestników narady m.in w ćwiczenia jogi. Obecny tam polski dominikanin o. Paweł Janociński dobrze i – jak sam przyznaje – „z łezką w oku” wspomina tamto spotkanie z indyjską zakonnicą. „Nie można oczywiście uznać jogi ani np. buddyzmu Zen za drogę do zbawienia ani nawet nie jest to doświadczenie duchowe. Ale polecam to jako ćwiczenie fizyczne” – powiedział polski misjonarz z Japonii.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze