fot. PAP arch

Wielkanocne procesje konne na liście dziedzictwa kulturowego?

Procesje konne, łączące kilkusetletnią religijną tradycję modlitwy o urodzaj i dobre plony z formą wielkanocnej zabawy i prezentacją lokalnego folkloru, mogą trafić na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego.

Konsultacje w tej sprawie rozpoczął Narodowy Instytut Dziedzictwa. „Zwyczaj procesji konnych na terenach Górnego Śląska i Opolszczyzny to już rzadkość. Ta niezwykła tradycja jest kultywowana w wielkanocny poniedziałek między innymi w Ostropie, dzielnicy naszego miasta” – przypomniał we wtorek Urząd Miasta w Gliwicach, zapraszając na zaplanowane 23 listopada konsultacje w sprawie wpisania tego tradycyjnego wydarzenia na listę niematerialnego dziedzictwa.

>>> Niesamowite zwyczaje wielkanocne Ziemi Łowickiej [WIDEO]

Zdjęcie: Wielkanocna Procesja Konna w Bieńkowicach, fot. PAP arch

Konsultacje społeczne

Organizowane przez Narodowy Instytut Dziedzictwa konsultacje społeczne dotyczące procedury wpisania na taką listę odbędą się w gliwickiej parafii pod wezwaniem Świętego Ducha. Do udziału zaproszone są wszystkie osoby, instytucje oraz wspólnoty zainteresowane inicjatywą. Zainteresowani mogą zgłaszać swój udział w spotkaniu do niedzieli 10 listopada.

>>> Bp Bałabuch: tradycje wielkanocne są ważne, ale kluczowa jest Eucharystia

By wniosek o wpisanie na listę mógł być zaakceptowany, potrzebna jest m.in. tzw. deklaracja depozytariuszy, czyli różnych środowisk, osób i instytucji, pielęgnujących tradycję konnych procesji wielkanocnych i zaangażowanych w ich organizację. Chodzi o to, by treść wniosku dobrze odzwierciedlała zaangażowanie śląskiej społeczności w doroczne procesje, będące częścią wielkanocnych obchodów.

Co da wpis na listę?

Ochrona niematerialnego dziedzictwa, jakim mogą stać się konne procesje, zakłada m.in. gromadzenie związanej z nimi dokumentacji (źródła archiwalne, materiały ikonograficzne, historia mówiona), prowadzenie badań naukowych oraz wykorzystanie ich efektów m.in. do edukacji i popularyzacji tego wydarzenia. Możliwa jest też akcja informacyjno-edukacyjna na rzecz zachowania tej wielkanocnej tradycji.

Fot. Domena Publiczna

Krajowa Lista Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego jest prowadzona przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego we współpracy z Narodowym Instytutem Dziedzictwa. Na listy międzynarodowe UNESCO mogą być wpisane tylko takie elementy dziedzictwa, które wcześniej znajdą się w rejestrze krajowym. Konne procesje wielkanocne znalazły się wśród 66 praktykowanych w woj. śląskim i opolskim zwyczajów i obrzędów dorocznych, opisanych przez etnografów w ramach zakończonego w ubiegłym roku projektu Mapa Obrzędowa Górnego Śląska. Animatorem przedsięwzięcia, angażującego zespół dziesięciu naukowców, był Regionalny Instytut Kultury w Katowicach.

>>> Tradycje wielkanocne, o których na pewno nie słyszałeś

Czas niezwykły

Efektem projektu – pierwszego na tak dużą skalę od wielu lat – jest m.in. internetowa mapa praktykowanych w regionie obrzędów i zwyczajów, a także publikacja „Czas niezwykły. Obrzędowość doroczna na Górnym Śląsku” autorstwa Roberta Garstki i Aleksandra Lysko. Etnografowie opisali w niej m.in. wielkanocne procesje konne, będące – jako zwyczaj o charakterze agrarnym – dziękczynno-błagalnymi objazdami pól. W trakcie procesji gospodarze modlą się o dobre urodzaje, pogodę oraz ochronę plonów. Trasy procesji w poszczególnych miejscowościach mają najczęściej stały przebieg.

fot. unsplash

Gdzie i od kiedy

„Tradycja znana jest w województwach opolskim i śląskim, jednak jej geneza nie została do dziś jednoznacznie określona — nie wiadomo skąd pochodzi i od kiedy jest organizowana. Procesje konne odbywają się również na terenie Niemiec, Austrii i Szwajcarii. Na Górnym Śląsku, w granicach obu województw, praktykowane są w Niedzielę Wielkanocną i Poniedziałek Wielkanocny” – czytamy w publikacji poświęconej śląskiej obrzędowości. Ten zwyczaj o kilkuwiekowej tradycji do dziś kultywowany jest w okolicach Raciborza – w Bieńkowicach, Pietrowicach Wielkich, Raciborzu-Sudole i Zawadzie Książęcej, a także w dzielnicy Gliwic – Ostropie. Od kilku lat reaktywowana procesja odbywa się także w gminie Pilchowice niedaleko Gliwic – między wsiami Żernica i Nieborowice.

>>> Viernes de Dolores, czyli hiszpańskie procesje pasyjne

„Współcześnie procesje konne na tym terenie nazywane są też z niemieckiego Osterreiten, co oznacza wielkanocną jazdę konną. Wszystkie ruszają spod kościoła o 13.00, a ich trasa wiedzie ze wschodu na zachód. Na czele jadą mężczyźni dzierżący krzyż i figurę Chrystusa Zmartwychwstałego, za nimi reszta jeźdźców, bryczki, wozy z mieszkańcami i gośćmi oraz orkiestra. W Gliwicach-Ostropie wieziona jest również świeca paschalna. W Pietrowicach Wielkich jeźdźcy modlą się podczas nabożeństwa w kościółku pod wezwaniem Świętego Krzyża, po czym uczestniczą w dalszym objeździe pól” – piszą autorzy mapy śląskiej obrzędowości.

Wielowiekowa tradycja

Uczestnicy procesji najczęściej spotykają się przy kościele, by po otrzymanym od księdza błogosławieństwie ruszyć z modlitwą na okoliczne pola. W Gliwicach-Ostropie, przed opuszczeniem domu, jeźdźcy przyjmują także błogosławieństwo od matek i żon. Konnych z Ostropy zdobią wieńce wykonane z bukszpanu i białych, bibułowych kwiatów; kawalerowie odznaczają się dwoma skrzyżowanymi na piersiach wieńcami. Współcześnie w objazdach (nie tylko w Ostropie) uczestniczą też kobiety, które jeszcze w latach 70. ub. wieku nie uczestniczyły w procesjach; wieńce również przeznaczone były wyłącznie dla mężczyzn.

>>> Bp Piotrowski: zmartwychwstanie to rzeczywistość pełna nadziei

W latach przedwojennych – przypominają autorzy publikacji – w trakcie objazdu panny zarzucały na młodzieńców wieńce, co było wyrazem sympatii z ich strony. Procesja kończy się krótkim nabożeństwem, po którym jeźdźcy-kawalerowie (a obecnie również panny) rzucają wieńce na krzyż misyjny. Wedle lokalnej tradycji ten, którego wieniec zawiśnie na krzyżu, jeszcze w tym samym roku lub w najbliższym czasie pozna wybrankę serca.

Niektórzy etnografowie i historycy wywodzą tradycję konnych procesji z czasów frankońskich. Zwyczaj miały przejąć plemiona germańskie, a z czasem pochody nabrały religijnego znaczenia. O tym, że uczestnicy procesji poruszają się konno, mógł zadecydować kult św. Jerzego. W dniu tego świętego gospodarze udawali się kiedyś konno do proboszcza, po błogosławieństwo dla zwierząt na trud prac polowych. Ponieważ wspomnienie św. Jerzego przypada w pobliżu Wielkanocy – przeniesiono ów zwyczaj na wielkanocny poniedziałek.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze