fot. John Schnobrich/Unsplash

Włochy: księża też są gwiazdami internetu

Ks. Ocasimo Schena prezentuje się na plaży w skórzanej kurtce. Jego zielono-brązowe oczy wpatrują się w dal, jego fryzura jest chroniona przed adriatycką bryzą za pomocą żelu, a modna broda jest starannie przycięta, a ręce swobodnie w kieszeniach czarnych dżinsów. Z takim zdjęciem 42-latek mógłby z łatwością zarabiać na życie jako model. Ale około 14 lat temu wybrał mniej lukratywną pracę we Włoszech… i został księdzem.

Jest proboszczem parafii w swojej rodzimej diecezji Brindisi na włoskim „obcasie buta”. Ale jego parafianie nie ograniczają się do tych, którzy uczestniczą w niedzielnych mszach św. Pochodzący z południa Włoch zyskał sławę na skalę całego kraju. Oprócz duszpasterstwa ksiądz, „Don Mino” od kilku lat odnosi sukcesy w mediach społecznościowych.

Jego liczba subskrybentów nie dorównuje liczbie największych włoskich „influencerów” – takich jak Chiara Ferragi, która pomimo skandali ma około 29 milionów obserwujących na Instagramie. Jednak jak na księdza z prowincji, 181 000 obserwujących w sieci robi wrażenie. Jako „poeta Bożej miłości”, ks. Schena ma również własne kanały na Facebooku, platformie X (dawniej Twitter), przesyła filmy na platformy TikTok i YouTube, prowadzi bloga, a także pisze książki. Jest mile widzianym gościem we włoskich talk show, a także bohaterem artykułów prasowych.

>>> Ks. Sebastian Kosecki: nie rozdaję autografów. Na TikToku nie chodzi o mnie, a o Ewangelię [ROZMOWA]

fot. EPA/GIUSEPPE LAMI Dostawca: PAP/EPA.

Ks. Schena wyjaśnia swoją obecność w Internecie austriackiej agencji katolickiej Kathpress w Rzymie, mówiąc, że chce szerzyć przesłanie miłości i nadziei swoimi występami. Rozpoczął działalność w sieci społecznościowej w 2018 r. Zdał sobie sprawę, że może odnieść tam sukces, gdy zobaczył, że jego wiersze i myśli docierają do coraz większej liczby odbiorców. Jego treści inspirowały ludzi lub dodawały im otuchy.

Zazwyczaj zabawia swoich zwolenników – głównie młodych, ale także w średnim wieku i starszych – krótkimi filmikami. Nagrywane czasem w samochodzie, czasem w kościele lub na kanapie w domu, dają do myślenia na temat codziennego życia i wspólnoty. Dobro zwierząt to kolejna troska księdza z Brindisi. Podkreśla to zdjęciami ze swoimi dwoma psami – beagle ma nawet własne konto w mediach społecznościowych.

>>> By głosić Ewangelię i pokazywać klasztorne życie – zgromadzenia zakonne na TikToku [REPORTAŻ]

Ks. Schena troszczy się jednak nie tylko o swoich internetowych fanów i zwierzaki, ale także o własną, niewirtualną parafię. Jak mówi, to wciąż jego priorytet. Stara się dzielić swój czas między aktywność w mediach społecznościowych a pracę duszpasterską jako ksiądz. I choć cieszy się z pozytywnego odzewu w mediach, nie tworzy swoich postów dla nich, odpowiada na pytanie, czy może właśnie dlatego określa siebie jako „szczęśliwego księdza”.

fot. Jonas Leupe/unsplash

Absolwent filozofii i psychologii nie jest jednak odporny na krytykę w internecie. Niektórzy zarzucają mu powierzchowność i autopromocję. Nie jest to całkowicie absurdalne. Czy to w T-shircie, bluzie z kapturem czy koszuli koloratką – charyzmatyczny ks. Schena zawsze jest bohaterem swoich wystąpień.

Nawet najbardziej wpływowy ze wszystkich katolickich influencerów, papież Franciszek, którego śledzi prawie 5,5 miliona osób na jego włoskojęzycznym koncie X, może mieć ambiwalentny stosunek do zaangażowania 42-latka. Papież głosi Kościół skoncentrowany na człowieku i bardziej intensywne zaangażowanie w szerzenie Dobrej Nowiny. Jednocześnie nieustannie ostrzega katolickich księży przed sekularyzacją, potępia chęć odnoszenia własnego sukcesu, pielęgnowanie własnego wizerunku i egocentryzm wśród duchownych.

>>> Hania Grabowska (Skypost): talent jest nam dany od Boga oraz zadany [ROZMOWA]

Ks. Schena zgadza się z papieżem w tych kwestiach. „Uważam jednak, że media społecznościowe mogą być użytecznym narzędziem docierania do szerszej publiczności i szerzenia przesłania Kościoła o miłości i nadziei” – mówi kapłan i dodaje: „Zawsze staram się korzystać z mediów społecznościowych w sposób odpowiedzialny i nie wpadać w pułapkę autoreferencyjności”.

Jak sam przyznaje, jego aktywność w mediach społecznościowych nie wpływa finansowo na jego styl życia. Nie jest przez nikogo sponsorowany i nie prezentuje żadnych produktów na swoich kanałach. Wpływy ze sprzedaży jego książek przeznaczane są na opiekę nad zwierzętami. Bycie influencerem pozostaje zatem honorowym stanowiskiem obok jego głównej pracy, która nie jest bynajmniej lukratywna, przynajmniej pod względem finansowym. We Włoszech ksiądz diecezjalny zarabia średnio od 700 do 900 euro miesięcznie.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze