fot. pixabay

Justyna Nowicka: rodzić Jezusa w życiu innych ludzi

To był dla mnie zawsze jeden z najtrudniejszych fragmentów Ewangelii. Nie mogłam się pogodzić z tym, że Jezus tak po prostu jest szorstki, odpycha swoją Matkę, swoich bliskich. 

Ważne jest, żeby zatrzymać się nie tylko na jednym zdaniu, ale żeby zobaczyć je w odpowiednim kontekście. Wyrywanie jednego zdania może powodować, że jest ono źle odczytane. Klasycznym przykładem tego jest stwierdzenie „nie ma Boga” i w Biblii znajdziemy takie twierdzenie, ale… warto zobaczyć kiedy, kto i w jakich okolicznościach to mówi: „Mówi głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga»” (Ps 14,1). A więc kontekst (i intencja, z jaką czyta się Pismo Święte) może zmienić wszystko. 

>>>Masz wolne 2 minuty? Papież Franciszek ma dla Ciebie propozycję! 

Słuchacz słowa 

Zanim pojawia się scena, w której padają te trudne słowa, Jezus opowiada przypowieść o siewcy (8 rozdział Ewangelii Łukasza). Siewca idzie siać, a ziarna padają na różne podłoża i w związku z tym wydają mniejszy lub większy plon. Kiedy uczniowie proszą Jezusa o wyjaśnienie przypowieści, On mówi im, że najlepszym owocem, najżyźniejszą glebą są ci, którzy „wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość” (Łk 8, 15). 

Słuchają, zatrzymują i wydają owoc. 

Słowo jest lampą 

Następnie Jezus mówi o tym, że nikt nie stawia zapalonej lampy w ukryciu, ale na widoku, aby świeciła dla tych, którzy wchodzą. „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce” (Ps 119, 105) – napisał psalmista. 

Słowo jest więc dla nas lampą. Nie tylko oświetla nam drogę do Boga, ale też jest po to, by było na widoku, by inni mogli zobaczyć i także odnaleźć drogę, dzięki świadectwu. To świadectwo tego, w jaki sposób Słowo przemieniło nasze życie. Ale to też świadectwo życia może być tą lampą słowa, które zobaczą inni. 

>>>Przepiękna, nastrojowa i głęboka pieśń adwentowa – Najświętsza Dziewico [WIDEO]

Fot. pixabay

Bezduszny Jezus? 

Cały świat czekał na Jej fiat. Maryja uwierzyła Bogu, zgodziła się, by Jego słowo przemieniło całe Jej życie. Z biednej dziewczyny z Nazaretu stała się Matką Boga. Taką moc ma Boże słowo. A później słyszy od swojego Syna takie słowa… Ale chyba niepotrzebnie współczujemy tutaj Maryi. Bo nie o to chodzi, że Jezus nie przyznaje się do swojej matki, ale niejako na nią wskazuje. 

Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu.  Oznajmiono Mu: «Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą». Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je»” (Łk 8, 19-21). Którzy słuchają, zatrzymują i wydają owoc – tak jak ci, którzy są żyzną glebą z przypowieści o siewcy.  

Jezus mówi więc: spójrzcie, oto moja Matka, Ona słucha i wypełnia słowo Boże od początku do końca, w niepewności, w niebezpieczeństwie, z narażeniem się na zła opinię. Całe swoje życie oddała, by się wypełniło słowo Boga. I by On – Jezus, czyli wcielone Słowo Boga, mógł przyjść na świat. Ona przyjęła słowo, by mogło narodzić się Słowo. 

Zawsze, kiedy Bóg rozmawia z człowiekiem, chodzi o to, że Bóg chce przyjść i w nim zamieszkać. Oczywiście sytuacja Maryi była jedyna w swoim rodzaju w całej historii zbawienia – stała się Matką Boga. Ale Jezus mówi, że w pewnym stopniu, każdy z nas jest „matką Boga” – wtedy, kiedy słucha słowa Bożego i wypełnia je. 

>>>Maryja niesie Jezusa tam, gdzie On sam ma trudność z dotarciem

Kiedy słowo Boże „działa”? 

Słowo Boże ma być nie tylko przyjmowane, ale też ma owocować, ma być wypełniane. W dalszej części 8 rozdziału Ewangelii Łukasza czytamy o uciszeniu przez Jezusa burzy na jeziorze, o uwolnieniu opętanego, uzdrowionej kobiecie, która cierpiała z powodu krwotoku oraz o uzdrowienie córki Jaira. Te historie pokazują, jaką skuteczność ma jedno słowo Boga. Może działać obok nas. Ale tak samo może przemieniać nasze życie i nasze wnętrze. Tak, jak to się stało w przypadku Maryi.  

Każdy, kto słucha, rozważa, co słowo Boże miałoby oznaczać dla Jego życia, a później daje świadectwo tego, w jaki sposób zmienia ono jego życie, w jaki sposób uwalnia, uzdrawia – wtedy rodzi Jezusa w życiu innych ludzi. Staje się podobny do Maryi i dlatego Jezus nazywa go matką.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze