Galilea, fot. Hubert Piechocki

„A miejscem spotkania będzie Galilea”. Czyli właściwie gdzie?

Jezus umiera w Jerozolimie, zostaje ukrzyżowany na Golgocie. W okolicy był też grób Józefa z Arymatei, do którego Go złożono i z którego potem zmartwychwstał. A z uczniami miał się spotkać w Galilei – czyli gdzie? 

W tygodniu paschalnym w liturgii śpiewamy „Sekwencję Wielkanocną”. W pieśni słyszymy z ust Marii Magdaleny słowa: „Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja, a miejscem spotkania będzie Galilea”. To oczywiście nawiązanie do przekazów ewangelijnych o spotkaniach ze Zmartwychwstałym. Ewangelie jako obszar spotkań Chrystusa z apostołami podają właśnie Galileę.  

Ewangelia 

W Ewangelii Mateuszowej anioł przekazuje kobietom wiadomość o zmartwychwstaniu. I mówi też, że mają powiedzieć uczniom, że Jezus wyruszył w drogę do Galilei i że oni tam Go spotkają. Chwilę później same spotykają na drodze Jezusa i On powtarza ten nakaz: Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. Trochę dalej czytamy, że apostołowie rzeczywiście udali się do Galilei i tam doszło do ich spotkania z Jezusem. Także w Ewangelii Markowej anioł przekazuje kobietom wieść, że Pan zobaczy się z uczniami w Galilei. Również św. Jan, gdy wspomina ukazywanie się Jezusa po zmartwychwstaniu, jedno ze spotkań z uczniami lokuje nad Morzem Tyberiadzkim – czyli nad Jeziorem Galilejskim – również w Galilei. To tam dochodzi do cudownego połowu, po którym Jezus z uczniami je śniadanie. 

Jezioro Galilejskie, fot. Hubert Piechocki

Geografia 

Zastanówmy się, gdzie leży Galilea. Współcześnie jako Ziemię Świętą nazywamy tę część Bliskiego Wschodu, która obejmuje swoim zasięgiem Izrael, Palestynę, także Jordanię czy część Egiptu. Gdy spojrzymy na tak zarysowaną mapę, to w jej centrum znajdzie się Judea, górzysta, pustynna kraina, w której znajduje się Jerozolima (a także Betlejem). To zatem tutaj rozegrały się najważniejsze dla naszego zbawienia wydarzenia – męka, śmierć i zmartwychwstanie. Na północ od Judei znajduje się Samaria – to też górzysta kraina, wzniesienia są jednak niższe niż te znane z Judei. A na północ od Samarii znajduje się interesująca nas dziś Galilea. Uczniowie, żeby spotkać się ze swoim Panem musieli wyruszyć więc w sporą drogę, pokonali pewnie ze 150 kilometrów (i to w terenie pagórkowato-górzystym). Oczywiście, nie była to obca im kraina. Wielu z nich pochodziło przecież właśnie z tego regionu, tutaj też nauczał Jezus Chrystus. Jezus wyrusza więc do Galilei – a za Nim idą uczniowie. I w końcu, wg relacji Mateusza i Marka, to tam dochodzi do spotkania Zmartwychwstałego z uczniami.

>>> Hubert Piechocki: Góra Oliwna. Tu modlił się Jezus 

fot. Hubert Piechocki

Galilea Górna i Dolna 

Galilea już na pierwszy rzut oka różni się od Judei. W odróżnieniu od surowej Judei jest to dość zielony i sympatyczny, przyjemny teren. Przemierzając galilejskie drogi zobaczymy bardzo dużo upraw, mnie osobiście najbardziej urzekły ogromne sady bananowe. Zasadniczo za Galileę uznajemy obszar od Morza Śródziemnego do Jordanu. Na południu, od Samarii, oddziela ją Dolina Jizreel, od północy zaś pasma górskie Libanu i Antylibanu (część Galilei leży zresztą już na terenie Libanu). Dzielimy ją na dwie mniejsze podkrainy – Galileę Górną (bardziej na północ) i Galileę Dolną (południowa część Galilei). Podział ten ma proste uzasadnienie – góry na północy tej krainy są wyższe niż na południu. W Górnej Galilei leży najwyższy szczyt tego regionu – Har Meron (Dżabek Dżermak) – ma wysokość 1208 m n.p.m. Ta część Galilei stanowi przedgórze pasma Antylibanu. Dolna Galilea to przede wszystkim Jezioro Galilejskie. To przez ten region w dawnych czasach poprowadzony był jeden z głównych szlaków handlowych w tej części świata – tzw. Droga Nadmorska. Dolna Galilea to rozległe równiny, które pozwoliły na uprawę drzew owocowych i innych roślin. Warto też dodać, że gleba na tym terenie jest wyjątkowo żyzna. Rozwija się tu zresztą nie tylko bogata flora – ale i fauna. 

fot. Hubert Piechocki

Galilea Pogan 

Galilea jako miejsce akcji wydarzeń biblijnych pojawia się właściwie dopiero na kartach Nowego Testamentu. W Starym Testamencie kraina ta nie ma większego znaczenia. Choć wspomina o niej choćby prorok Izajasz: „W dawniejszych czasach upokorzył [Pan] krainę Zabulona i krainę Neftalego, za to w przyszłości chwałą okryje drogę do morza, wiodącą przez Jordan, krainę pogańską”. Ową krainą pogańską jest oczywiście Galilea. Była to bowiem ta część Palestyny, którą zamieszkiwało stosunkowo sporo obcokrajowców, innowierców. Dla Żydów byli to zatem poganie. Dlatego tym trudniej wielu z nich przyjmowało to, do czego dochodziło na tym terenie. Ludność żydowska mieszała się bowiem z tą pogańską. Dochodziło do kontaktów seksualnych między jednymi i drugimi. Dlatego obszar ten nazywano też Galileą Pogan bądź Galileą Narodów. Proroctwo Izajasza okazało się mieć charakter mesjański. To bowiem właśnie w Galilei poczęty został z Ducha Świętego Jezus Chrystus – w Nazarecie, jednym z ważniejszych miast tego regionu. Tutaj też nauczał. Wspomina o tym św. Mateusz w swojej Ewangelii, przywołując właśnie proroctwo Izajasza: „Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego. Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan!Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło”.

>>> Zaczęło się od małego domu pielgrzyma… 90 lat służby i pomocy elżbietanek w Ziemi Świętej

fot. Hubert Piechocki

Galilea we mnie 

Wspominałem już, że dzisiejsza Galilea to przede wszystkim bardzo żyzny region, zdominowany mocno przez rolnictwo. Wielu Izraelczyków lubi też spędzać na tym terenie wakacje. Warto też podkreślić znaczenie dawnej nazwy Galilea Narodów – bo tę część Izraela zamieszkuje sporo Arabów, nie brakuje też chrześcijan (choćby w Nazarecie, choć w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ich liczba mocno zmalała). Jezus nauczający właśnie w Galilei – krainie pogranicza – to ciekawy trop dla nas. Bo taką Galileą Pogan może być dla Niego nasze serce. On chce nam głosić i trafiać w te przestrzenie, które jeszcze są nieporuszone. On chce nas otworzyć na swoją naukę, na prawdę, którą głosi. Idzie po zmartwychwstaniu do Galilei spotkać się z uczniami – dołączmy do nich. Bo Galilea to też miejsce spotkania Ciebie i mnie ze Zmartwychwstałym.

fot. Hubert Piechocki

 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze