Abp Ryś do młodych: przeżyjcie wewnętrzne tsunami!
Arcybiskup Grzegorz Ryś spotkał się z młodymi, którzy zebrali się w Świątyni Opatrzności Bożej w ramach „Panamy w Warszawie” (duchowej łączności Polaków z ŚDM). Swoje słowo oparł na ewangelicznej historii zwiastowania. O niej też mówił papież na mszy św. kończącej Światowe Dni Młodzieży.
Łódzki duszpasterz, który odwiedził Warszawę na zaproszenie wspólnoty Emmanuel, podkreślił, że historię zwiastowania powinniśmy odczytywać ją przede wszystkim jako Dobrą Nowinę (jak wszystkie wydarzenia opisane w Ewangelii). Jeśli Dobra Nowina opowiada o człowieku, to nie z powodu samego człowieka, ale z powodu spotkania z Bogiem. „Ewangelia, jeśli jest Dobrą Nowiną o ludziach, to dlatego, że spotkali Boga” – mówił na początku spotkania arcybiskup Ryś. Ze strony Maryi kluczowa jest odpowiedź: „Oto jestem”. Jak znaleźć w sobie podobną?
Przestań zajmować się sobą
„Przestańcie się zajmować sobą, to nie jest wcale aż tak ciekawy temat” – zwrócił się do młodzieży, w swoim stylu, biskup Ryś. „Pan Bóg jest znacznie ciekawszy” – kontynuował i dopowiadał: „Często nie ufamy Bogu, bo Go dobrze nie znamy. Nie ufamy tym, których nie znamy”. A jak poznać Boga? Przede wszystkim przez Słowo, przed Dobrą Nowiną. Często mamy błędny obraz Boga, taki na swój obraz i podobieństwo. „Stwarzamy przerażający obraz Boga, a potem się Go boimy. Dobra Nowina pokazuje nam, kim Bóg jest” – przekonywał. Także historia zwiastowania pokazuje nam to, kim Bóg jest. Bóg szuka wcielenia, stąd to spotkanie z Maryją. Bóg szuka takiej bliskości z człowiekiem, że chce się stać jednym z nas. Bogu nie wystarczy mówić do nas, robić to czy tamto, chce być jednym z nas. Chce być kimś absolutnie bliskim. Szuka bliskości z człowiekiem.
Jezus, który pociąga
„Jest takie zdanie Jezusowe, które zawsze mnie pociągało i przekonywało do Boga. Jezus mówi o swoim Ojcu, o tym, że przekazał synowi władzę sądzenia, dlatego że jest Synem Człowieczym. Czujecie to? Bóg nie chce nas sądzić, dopóki nie stanie się człowiekiem. Gdyby się nie stał człowiekiem, to by nas nie chciał sądzić, ale ponieważ stał się jednym z nas, ma prawo nas sądzić” – tłumaczył arcybiskup.
Bóg, który każdego zna po imieniu
Duchowny zwrócił uwagę na fakt wynikający z tej Ewangelii. To fakt, który daje nam przekonanie, że Jezus każdego zna po imieniu. Nawet 12-, 13-latkę (bo tyle w czasie zwiastowania miała Maryja). Metropolita łódzki przyznał, że uświadomił to sobie dobitnie w ostatnią uroczystość Wszystkich Świętych. Uczestniczył wtedy w Eucharystii na cmentarzu, w kwaterze, gdzie pochowani są bezdomni. „NN, umarł i nikt nie zdążył zapytać, jak ma imię” – wspominał abp Ryś. – „Jedyną dobrą nowiną na takim cmentarzu jest to, że Bóg każdego z nich znał po imieniu. Dla niego nie ma ludzi nieważnych. Możesz mieć 12 lat i jesteś ważny dla Boga i on jest gotów rozmawiać z Tobą o zbawieniu świata. Nie uważa Ciebie za mało ważnego partnera do tej rozmowy” – przekonywał arcybiskup.
Wewnętrzne tsunami
Pierwsze słowo, które padło w czasie zwiastowania do Maryi, to: „Pan z Tobą” i zaraz po tym „pełna łaski”. Kiedy Maryja usłyszała to słowo, przeżyła wewnętrzne tsunami. „Czy usłyszeliście kiedyś od Boga takie słowo, że aż Was przemieliło? Unosiło? Jak żywioł? Czy poczuliście tak mocne słowo?” – pytał młodych arcybiskup. U Maryi taki wstrząs wywołało pozdrowienie: „pełna łaski”. Hierarcha zachęcił wszystkich, by sami siebie zapytali, czy tak kojarzą Boga: jako tego, który obdarowuje. „Bóg nie przyszedł do Maryi i nie zaczął tego spotkania od tego, co od niej chce. Zaczął od uświadomienia jej tego, jak jest obdarowana” – podkreślił w swoim rozważaniu.
Słowo „pełnia” to jedno z ważniejszych słów w Nowym Testamencie. Jest jakby synonimem doskonałości. „Może warto rozmowę z Bogiem zacząć od tego? Od uświadomienia sobie Bożych Darów – jak Cię wyposażył, kim Cię stworzył?” – zachęcał łódzki biskup. Bóg jest tym, który daje. Na jednych Światowych Dniach Młodzieży Benedykt mówił, by młodzi raz na zawsze zapomnieli o Bogu, który jest jak złodziej, który jeśli masz coś dobrego, to jak najszybciej ci to odbierze. „Ostatnio odwiedzili mnie młodzi, którzy poznali się w Krakowie, ale od 14 lat żyją w Irlandii. Moi wychowankowie. Przyszli do mnie dawno temu, wtedy, gdy się zakochali. Mówili: tak się kochamy, że aż się boimy ze Bóg nam to odbierze. Przeraził mnie obraz Boga, który mieli” – wspominał abp Ryś.
Boża wola
Arcybiskup wskazywał też na to, że mamy wypaczony obraz „woli Bożej” – widzimy w niej coś złego, ciężkiego, wręcz trudnego do zniesienia i zrealizowania. „No, taka wola Boża… – gdy tak mówicie, zastanówcie się, co wtedy robicie z Bogiem. Bóg Cię nie okrada, ale co chwilę obdarowuje. Nikt z nas nie jest tak hojny jak Bóg. Czasami dowiadujemy się o tym po czasie” – mówił w Świątyni Opatrzności Bożej. Maryja – podczas zwiastowania – nie pytała o siebie, co z tego będzie miała, wypełniała wolę Bożą.
„To jest nowina wstrząsająca, to jest tsunami w życiu wewnętrznym człowieka. Niech to będzie tsunami, które powywraca, powyrzuca wszystkie fałszywe obrazy Boga, które mamy w sobie i które zatrzymują nas na Jego działanie w nas. „Pan z Tobą”. To cytat z Księgi Sędziów (rozdział 6). Bóg potrzebuje kogoś bardzo małego, by dokonać czegoś niesłychanie wielkiego. By dokonać wybawienia w dziele zwycięstwa nad złem w życiu”.
Miejsce bez nadziei. Miejsce, w które przychodzi Bóg
Arcybiskup Ryś uświadomił młodym zebranym na „Panamie w Warszawie” (bo pewnie większość nie znała tego faktu), że Nazaret za czasów Maryi był miastem, w którym niewielu chciało mieszkać i żyć. Biblia nie znała Nazaretu, dokąd nie poznała Maryi. „Nazaret to była dziura, nawet w Ewangelii, mimo że na wzniesieniu, ewangelista Łukasz mówi: zejść do Nazaretu. Nazaret oznaczał brak perspektyw, brak nadziei. Bóg zwiastuje Maryi Dobrą Nowinę właśnie tam” – mówił biskup i od razu pytał: „Często pytamy, czy coś się zmieni, czy świat się zmieni. Czy idziemy ku dobremu czy złemu. Kościół będzie się rozwijał? Będzie nas więcej czy mniej? Będzie się więcej spowiadać czy mniej? Miłosierdzia w naszym Kościele będzie więcej czy mniej? Ja mówię, że będzie dobrze, będzie lepiej! Wiecie, przez kogo to się stanie? Przez Was! Bóg jest w stanie czynić rzeczy niemożliwe, używając do tego najmniejszych ludzi najuboższymi środkami. To jest Dobra Nowina. Ta Dobra Nowina, która była w Nazarecie, którą słyszymy w Ewangelii, która jest dla nas zaproszeniem do odpowiedzenia, jak Maryja: „Oto jestem”.
Te słowa arcybiskupa Rysia bardzo dobrze wpisują się w homilię papieża, którą wygłosił na zakończenie Światowych Dni Młodzieży w Panamie. Franciszek mówił młodym, by na takie Boże zawołanie odpowiedzieć tu i teraz, nie czekać i nie odkładać na później. „Oto jestem!”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |