Madagaskar. Kult Miłosierdzia Bożego [MISYJNE DROGI]
Parafia w Toamasina to miejsce przechowywania relikwii dwojga świętych i znane w okolicy sanktuarium. Parafian i pielgrzymów jest coraz więcej, dlatego trzeba było wybudować dla nich… hangar.
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w diecezji Toamasina na Madagaskarze powstało w listopadzie 2016 r. Znajduje się w parafii św. Jana Chrzciciela, którą od początku, czyli od dwudziestu lat, prowadzą oblaci. Miejsce to nieprzypadkowo zostało wybrane na sanktuarium. Już od kilkunastu lat działa tutaj Grupa Miłosierdzia Bożego, która w każdy piątek gromadzi się na modlitwie. Założycielem tej grupy był br. Daniel Kloch OMI. Pobożność ludzi wzrosła, kiedy to ówczesny proboszcz, o. Mariusz Kasperski OMI, przywiózł z Polski relikwie św. Siostry Faustyny Kowalskiej, a kilka lat później następny proboszcz, o. Krzysztof Szablowski OMI, postarał się o relikwie św. Jana Pawła II. Dziesięć lat temu zorganizowano pierwsze czuwanie nocne Grupy Miłosierdzia Bożego, które odbywało się w naszej parafii. Z biegiem lat liczba uczestników, także z innych miejscowości, wzrastała. Po jakimś czasie chrześcijanie z innych parafii poprosili, aby takie czuwania prowadzić także u nich. Obecnie odbywa się ono już w każdym kościele w Toamasina. Na każde takie spotkanie przychodzi około 1500–2000 osób. W programie jest spowiedź, konferencja, dzielenie się Słowem Bożym, adoracja Najświętszego Sakramentu, Msza św., droga krzyżowa, i oczywiście Koronka do Miłosierdzia Bożego. Czuwanie modlitewne rozpoczynamy o godz. 20.00, a kończymy o 5 rano. Ważnym punktem działalności naszego sanktuarium jest piątkowe nabożeństwo do Jezusa Miłosiernego, które na żywo transmituje Katolickie Radio Diecezjalne – Masova. Przychodzi na nie 300–500 wiernych. Nasz kościół jest codziennie otwarty dla pielgrzymów. Wielu przychodzi o każdej porze dnia, aby adorować Przenajświętszy Sakrament albo pomodlić się przed relikwiami. Często też jesteśmy proszeni o spowiedź. Wydarzeniem w życiu naszej diecezji jest święto Miłosierdzia Bożego. Obchodzone jest oczywiście w naszej parafii.
>>> Jak wygląda życie na Madagaskarze w czasie epidemii? Opowiada Marek Ochlak OMI[WIDEO]
>>> Madagaskar. Kult Miłosierdzia Bożego [MISYJNE DROGI]
Co roku przewodniczy mu nasz arcybiskup Desire Tsarahazana. Towarzysza mu miejscowi księża z naszego miasta oraz wielu oblatów. Zorganizowanie takiego święta wymaga wiele wysiłku i inwestycji. Dzięki Bogu możemy liczyć na pomoc grupy Miłosierdzia Bożego, która jest chyba najliczniejsza w naszej diecezji. Pielgrzymi dzielą się ze mną, że otrzymali wiele Łask Bożych za wstawiennictwem św. Faustyny i Jana Pawła II. Gdy wszyscy i wszystko ich zawodzi, przychodzą do naszego sanktuarium. W Roku Miłosierdzia Bożego to święte miejsce zostało docenione przez naszego arcybiskupa. To właśnie u nas przeżywaliśmy Mszę Krzyżma św. dla całego duchowieństwa i wiernych diecezji. Tutaj także obchodzone były Dni Morza, jubileusz radia katolickiego, Dzień Młodych w Niedzielę Palmową. Nasz kościół jest za mały, żeby pomieścić wszystkich parafian, których jest około 4000, a co mówić o pielgrzymach, których liczba ciągle rośnie. Dzięki pomocy dobrodziejów za pośrednictwem naszej Prokury Misyjnej dostaliśmy pieniądze na wybudowanie wielkiego hangaru przed kościołem. Nasza parafia leży około 200 metrów od oceanu, wiec mamy klimat tropikalny. Bardzo często pada deszcz. Inwestycja ta była potrzebna, aby wszyscy modlący się u nas ludzie mieli schronienie przed upałem i deszczem. Hangar właśnie skończyliśmy i zaczynamy budowę kanałów dookoła kościoła, ponieważ podczas silnych deszczów woda wpływała do środka i zalewała posadzkę. Jestem dumny z tego, że tak jak oblaci w Polsce i na całym świecie opiekują się sanktuariami, tak i my na Madagaskarze podtrzymujemy tradycje naszego zgromadzenia przybliżając ludzi do Miłosierdzia Bożego.
Paweł Petelski OMI
>>>Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę<<<
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |