Niedziela misyjna w Etiopii
Gdy byłam w Polsce, wydawało mi się, że Niedziela Misyjna, jak i wszelkie inne animacje misyjne to coś, co bardziej nadaje się do przeprowadzania w Europie aniżeli w Afryce.
Czasami to Afryka bardziej kojarzy się z miejscem, o którym się słyszy podczas tego typu wydarzeń, a nie z tym, że coś takiego tam też się odbywa. I nawet wiedząc, że każdy chrześcijanin na mocy chrztu jest powołany do bycia misjonarzem i że misja to coś absolutnie uniwersalnego, wciąż trudno było mi to przełożyć na afrykańską rzeczywistość.
W Etiopii, gdzie akurat też przygotowujemy się do Niedzieli Misyjnej, widzę, że tutaj to jest niesamowicie ważne. Sporo ludzi postrzega to podobnie jak ja, gdy byłam w Polsce: że to tu przecież przyjeżdżają misjonarze… Ale tym bardziej wydaje mi się ważne, by uwrażliwiać tutejszych ludzi na misje w innych zakątkach świata, na wyzwania, z którymi chrześcijanie zmagają się w innych częściach globu, ale też na wspólną odpowiedzialność za Kościół, do której jesteśmy wszyscy wezwani, niezależnie od miejsca, w którym żyjemy.
W naszej katedrze przygotowujemy specjalną modlitwę w sobotni wieczór – misyjny różaniec, ukazujący wyzwania Kościoła na poszczególnych kontynentach, z poszczególnymi tajemnicami odmawianymi w różnych językach, też by pokazać, że mimo różnic językowych czy innych, modlitwa jest czymś co nas łączy. Poza tym adoracja przeplatana fragmentami z orędzia Papieża Franciszka na niedzielę, tak by móc w ciszy pomedytować nad niektórymi aspektami i nad tym, jak wprowadzić to w życie.
A w niedzielę w planach mała animacja misyjna podczas Mszy św. i promocja grupy misyjnej, którą prowadzimy i z której może za jakiś czas będą lokalne powołania świeckich misjonarzy, chcących służyć początkowo w innej części Etiopii, a potem poza granicami kraju.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |