Rośnie gniew na Kubie
Dawniej walcząc z uciążliwościami codzienności zaciskało się usta, pozwalając sobie na narzekanie w prywatnym domu. Teraz coraz częściej protesty są jawne i, co jest zupełną nowością, skierowane do konkretnych osób z Rządu.
W wyrażaniu niezadowolenia z obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej zdecydowanie główną rolę odgrywają media i komunikatory społecznościowe. I chociaż jeszcze nie tak dawno po jakimś „kontrrewolucyjnym” wpisie można było spodziewać się wizyty życzliwego policjanta lub lokalnego przedstawiciela partii, który zwracał uwagę na niestosowność i niebezpieczeństwo takich wpisów (to spotkało np. moją kucharkę), to teraz krążących wiadomości jest tak dużo, że wiele przechodzi bez żadnej reakcji.
Niezadowolenie wyrażane jest zasadniczo na dwa sposoby: żartobliwie lub bardzo poważnie. Posłużę się przykładami dla obu przypadków.
>>> Młodzi Kubańczycy pionierami dialogu
Z humorem o codzienności
Kawał:
Mama idzie ulicą z córeczką. W pewnym momencie mała pyta:
– Mamo, a co znaczy ten napis „Lodziarnia”?
– To znaczy, że dawniej w tym miejscu można było kupić lody.
– A co to są lody?
– Wiesz, lody to jest taki pyszny zimny deser, który robi się z mleka.
– Z mleka? A co to jest mleko?
– Mleko, córeczko, to taki… napój, który nam daje krowa.
– Mamo, mamo, a co to jest krowa?
– Krowa, moja mała, to takie zwierzę, które je trawę.
– O, trawa! To wiem. To takie pyyyyszne jedzenie!
Małe dopowiedzenie: na Kubie bez pozwolenia władzy nie można hodować krowy. A gdy nawet już się ją ma, to nie można jej zjeść, trzeba ją sprzedać do skupu. Dostanie się tylko pieniądze. Mleka więc brakuje i z przydziału rządowego przysługuje ono tylko dzieciom do siódmego roku życia. A lody? Już kilka miesięcy minęło odkąd je jadłem ostatnim razem…
Druga tragikomiczna historyjka:
Na ulicy leży zemdlona kobieta. Zebrali się przechodnie i pytają co się stało. Ktoś tłumaczy:
– Właśnie dostała od rodziny mieszkającej w Miami 100 $. Odebrała je z banku i dali jej 2400 peso. Na ulicy wymieniła je po kursie 50 peso na 48 $, a teraz okazało się, że w banku MLC nie przyjęli jej ich, bo banknoty były popisane.
>>> Kuba: wypadek autobusu z nauczycielami. Zginęło 10 osób
Wydaje się, że ta historyjka jest jeszcze mniej zrozumiała, więc już tłumaczę (pisałem już o tym w poprzednim wpisie). W dużym tempie na Kubie powstają sklepy, w których od czasu do czasu coś jest, ale można w nich płacić tylko i wyłącznie kartą bankową. Nie można do banku, z którego się ma kartę, przesłać pieniędzy z innego banku (jest tylko na świecie tylko kilka takich, ale żaden w USA). Transferów nie można zrobić nawet między bankami kubańskimi (są trzy). Wpłaca się więc gotówkę – dolary – w okienku danego banku. Pieniądze z Ameryki krewni przesyłają za pośrednictwem WesternUnion, który wypłacając je potrąca podatek państwowy 10% i swoją prowizję. Wypłaca wyłącznie peso kubańskim po kursie oficjalnym 1,14 %. Rząd skupuje waluty zagraniczne, ale ich nie sprzedaje, dlatego jedyną możliwością kupienia dolarów „zielonych” to handel czarnorynkowy u „koników”, którzy liczą sobie już 1,8 lub nawet 2% prowizji.
Śmiertelnie poważnie
Takie „żarciki” pojawiają się cały czas, ale obecnie coraz częściej można przeczytać teksty napisane całkiem serio. Tu również dam przykład ostatniego, jaki dostałem (zachowuję oryginalną pisownię wielkich i małych liter):
Co się dzieje na Kubie?! To już nie jest sprawą mojego rozgniewania, również odkładam wściekłość… dziś to już sprawa głębokiego bólu i to bólu dotąd mi obcego.
Panowie rządzący tym krajem! Ostatnio myśleliście dużo nad zmianami w naszym kraju, ale w rzeczywistości potrzebujemy tylko jednego, ale nie tego, co Wy nam dajecie…
Tyle krytyk wobec USA, tyle złych wiadomości z całego świata, ale Wy zapomnieliście o małym szczególe, Panowie rządzący: DLACZEGO ZROBILIŚCIE REFORMĘ PIENIĘDZY WŁAŚNIE TERAZ, W CZASIE SZALEJĄCEJ PANDEMII, KTÓRA WYNISZCZA ŚWIAT!? Nie mogliście z tym poczekać? Musieliście zrobić ją akurat teraz! Czy zawsze w naszym kraju wszystko musi się dziać odwrotnie niż w innych, normalnych krajach?
Wiele osób z mojego pokolenia nie mogło studiować, bo nigdy NIE BYŁ TO TEN WŁAŚCIWY CZAS, bo trzeba było umacniać nasz system społeczny. Jednak Wy, Panowie rządzący i Wasze dzieci mają tytuły uniwersyteckie. Kiedy i gdzie się tak wykształciliście? A teraz macie pensje wyższe od pozostałych.
Będę jeszcze drążyć. Mam do Was, Panów, kolejne pytanie… Wasze córki, żony i pozostałe kobiety z Waszej rodziny… jakiego szamponu używają? Gdzie go kupują, bo sklepach go nie było od dawna, a na ulicy kosztował 2 $? W wszystko w dewizach… Po ostatnich podwyżkach raz go widziałam w sklepie, ale kosztował już 10 $ a w większym opakowaniu aż 20 $! A one kupują je w sklepach? Muszą stać, jak my, kilka godzin w kolejce?
I jeszcze… a jakich proszków używają Wasze żony, córki czy siostry? Ja widzę teraz proszek tylko w tych sklepach tak pięknych, w których, nie wiem czy wiecie, ale nie wszyscy mogą robić zakupy…
A Wasze dzieci chodzą na dyskoteki, do baru czy restauracji? Skąd mają na to pieniądze?? W ogóle zauważyliście ile kosztuje teraz piwo? Napój tak normalny i tani w krajach na całym świecie… a u nas kosztuje aż 2 $!
Budzi we mnie pusty śmiech, gdy mówicie, że w czasie pandemii koncerty, przedstawienia teatralne, programy kulturalne bez problemu możemy oglądać w internecie… Pięknie! Ale na Kubie internet jest najdroższy na świecie i dodatkowo muszę czekać na jakąś promocję, by moi krewni mogliby mi wykupić minuty z zagranicy, bo tylko takie wpłaty mają promocje. Nawet za internet „wolny”, dostępny na placach i ulicach muszę płacić tyle co za domowy.
Wasze dzieci, żony i pozostali członkowie rodzin… chodzą obecnie do fryzjera czy salonu piękności? Albo co robią, gdy potrzebują kupić jakieś ubranie czy buty? Dla nas to są rzeczy z kategorii luksusowych! I TYLKO DLA KUBAŃCZYKÓW TE RZECZY, TAK POTRZEBNE I NORMALNE SĄ LUKSUSOWYMI! Jakimi ignorantami jesteście!? Kim my dla Was jesteśmy? Zwierzętami!?
Nie będę nawet wspominać o transporcie, który jest w tragicznej kondycji, ani o dostępnie do lekarstw, bo ich nie ma… brakuje nam właściwie wszystkiego! Również zwykłego chleba… a gdzie szukać ryżu, fasoli, warzyw… NIE MA MIĘSA!!! W tym kraju zjedzenie jajka jest już luksusem…
Co Wy żeście zrobili z tym krajem, Panowie rządzący???
Miotam się między nienawiścią a śmiechem, gdy Was widzę w telewizorze i gdy mówicie: MUSICIE MYŚLEĆ O KRAJU! Jak Wam nie wstyd!!!
Wiem dlaczego tak jest… bo WCALE WAS NIE OBCHODZIMY! Taka jest prawda!
I jeszcze raz powtórzę, tak naprawdę potrzebujemy tylko jednej zmiany! CHCEMY ŻEBYŚCIE ZOSTAWILI NAS W SPOKOJU I WYJECHALI Z TEGO KRAJU! WYJEDŹCIE Z NASZEJ KUBY!!!
To tekst, „apel” tylko jeden z wielu… Tym razem powstrzymam się od komentarza. Nie potrzeba… Potrzeba za to modlitwy… dużo!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |