Tanzania. Bez limitów w Kościołach [MISYJNE DROGI]
Jeśli porównamy nasz „szpital” ze standardami europejskimi, to jest to zaledwie „szpitalik”, gdyż ma tylko 3 oddziały: męski, żeński i dziecięcy.
Prawie 10 lat temu Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety podjęło służbę w Tanzanii, w szczególnie ubogiej północno-wschodniej części tego kraju, w wiosce Maganzo. 5 lat później siostry zdecydowały, aby rozpocząć pracę z chorymi, tak powstało Health Center św. Ojca Pio. Jeśli porównamy nasz „szpital” ze standardami europejskimi, to jest to zaledwie „szpitalik”, gdyż ma tylko 3 oddziały:
męski, żeński i dziecięcy. Łącznie ok. 50 łóżek. Oczywiście funkcjonuje porodówka i od około półtora roku mamy salę operacyjną, wykorzystywaną głównie na „cesarki”. Jednak w tym, bardzo ubogim, rejonie to prawdziwy skarb dla chorych. Mamy tu trudne warunki klimatyczne: porę deszczową i suchą. W powietrzu nieustannie unosi się czerwony kurz, a wodę czerpiemy ze studni głębinowej. Energię elektryczną pozyskujemy z solarów słonecznych i z generatora. Większość naszych podopiecznych mieszka w „domkach” bez prądu i bieżącej wody, nie mają łazienek. Wyobrażając sobie takie warunki, upalne słońce, wszędzie obecny kurz, trudno w ogóle myśleć o zachowaniu podstawowych zasad czystości. Obecnie cały świat zmaga się z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, który dotarł również do Tanzanii. Początkowo ognisko wirusa było w stolicy – Dar es Salam, potem patogen rozprzestrzenił się na cały kraj. Pytamy: dlaczego, przynajmniej na razie, jest tak mało zachorowań na Covid-19 w Afryce, w Tanzanii? Odpowiedzi może być kilka. Tutejsze społeczeństwo jest młode, (średnia wieku w Tanzanii wynosi ok. 22 lat), jest dużo dzieci i młodzieży, którzy prawdopodobnie przechodzą infekcję bezobjawowo, co może być prawdą. Ale faktem jest też, że prawie w ogóle nie wykonuje się badań. Nie ma dostępu do testów sprawdzających obecność wirusa, co też sprawia, że tak naprawdę nie wiemy, ile osób jest chorych i ilu jest nosicieli wirusa.
W czasie pandemii w naszym Health Center staramy się zapewnić ochronę pacjentom oraz personelowi, stosując maski, okulary i fartuchy ochronne, przyłbice; dezynfekując wszystkie szpitalne oddziały. Chcemy zmniejszyć ryzyko zarażenia się koronawirusem. Tymczasem w naszej wiosce życie toczy się swoim torem. Ludzie chodzą codziennie pracować, jakby nic się nie działo, odizolowani od natłoku informacji ze świata. Czasami można spotkać pojedyncze osoby na ulicy czy na jakimś zebraniu w maseczkach uszytych z materiału lub jednorazowych. W urzędach państwowych jest obowiązek noszenia maseczki ochronnej, ale wielokrotnie nakaz ten nie jest przestrzegany. Przed każdym urzędem trzeba umyć i zdezynfekować ręce. Tanzania jest jednym z niewielu krajów świata, w których nie wprowadzono limitów osób uczestniczących w codziennej Eucharystii i w innych spotkaniach. Przez cały okres pandemii celebrowane są msze św., odbywały się również bez żadnych restrykcji wszystkie uroczystości wielkanocne. W naszej wspólnocie zakonnej codziennie modlimy się do dobrego Boga o miłosierdzie dla świata, o szybkie rozwiązanie wszystkich problemów związanych z koronawirusem oraz o łaskę zdrowia dla wszystkich chorych na Covid-19.
S. M. Lucyna Hałabis CSSE
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |