Federico Lombardi

Federico Lombardi, fot. Agencia de Noticias ANDES, hcommons.wikimedia

Były rzecznik Stolicy Apostolskiej gościem bydgoskiego kongresu

„Ten kryzys, podobnie jak i inne, przynosi aspekty dramatyczne, ale również stwarza okazję, by zastanowić się i rozpocząć procesy naprawy tego, co do niego doprowadziło” – podkreślił o. Federico Lombardi. Były rzecznik Stolicy Apostolskiej był jednym z uczestników kongresu „Jeden świat – wiele kultur”, który zorganizowano przez Kujawsko-Pomorską Szkołę Wyższą w Bydgoszczy.

Historia wydarzenia sięga roku 2010, kiedy w gronie teologów, filozofów, kulturoznawców, ekonomistów, socjologów, medioznawców oraz przedstawicieli innych nauk, zainaugurowano cykl międzynarodowych spotkań, mających na celu szeroko rozumiany dialog międzykulturowy i wymianę myśli na istotne problemy współczesnego świata. W ramach tegorocznego kongresu, który ze względu na sytuację epidemiczną odbywał się w formie zdalnej, przewidziane zostały: XI Międzynarodowa Konferencja Interdyscyplinarna „Wpływ pandemii na rozwój społeczno-gospodarczy i kulturę” oraz II Kujawsko-Pomorskie Forum Nauki i Innowacji.

fot. unsplash

Podejmujemy wspólnie wysiłek w dążeniu do poznania prawdy, która jest podstawą dialogu i pokojowego współżycia społeczeństw. Zgodnie ze słowami św. Jana Pawła II, zawartymi w orędziu na XVI Światowy Dzień Pokoju: „Podstawowym założeniem dialogu jest poszukiwanie tego, co prawdziwe, dobre i sprawiedliwe dla każdego człowieka, dla każdej grupy i każdej społeczności, zarówno dla tej jej części, do której się przynależy, jak i tej, która jawi się jako przeciwnik” – mówiła podczas inauguracji kongresu prof. Helena Czakowska, rektor Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej w Bydgoszczy.

O. Federico Lombardi skupił się na temacie „Społeczeństwo, kultura i gospodarka w obliczu współczesnego świata”. – Refleksja nad konsekwencjami społeczno-ekonomicznymi pandemii jest dzisiaj tematem bardzo potrzebnym. Ważne jest to, byśmy przede wszystkim nie poddali się lękom i niepokojom, ponieważ ten kryzys, podobnie jak i inne, przynosi aspekty dramatyczne, ale również stwarza okazję, by zastanowić się i rozpocząć procesy naprawy tego, co do niego doprowadziło – podkreślił. Jak uważa jezuita,pandemia nie jest kryzysem całkowicie nowym i innym, mając chociażby na uwadze zmiany klimatyczne, smog czy zniszczenie środowiska naturalnego. – Jeśli chcemy patrzeć daleko w przyszłość, potrzebujemy nie tylko wzmocnić go przez tzw. „sztuczne oddychanie”, ale w poważny sposób go zmieniać. Przypomnę, że pięć lat temu papież Franciszek w encyklice „Laudato si” wołał o „nawrócenie ekologiczne” – dodał Przewodniczący Fundacji Watykańskiej Joseph Ratzinger – Benedykt XVI.

fot. EPA/ANGELO CARCONI

Temat podjęty przez dr. hab. Pawła Jędrzejko z Uniwersytetu Śląskiego „Pandemonium pandemii, czyli dlaczego uparcie historia nie uczy nas Nietzschego”, to według autora próba zmierzenia się z demonami samoświadomości, które szczególnie bezwzględnie wdzierają się w codzienną przestrzeń zbiorowego ludzkiego doświadczenia wtedy, gdy traumatyczne wydarzenie powoduje, że sprawczość ustępuje bezsilności. – W takim kontekście pandemia – podobnie jak wojna – staje się terytorium spekulacji: obowiązująca wcześniej „gramatyka świata” zaczyna się chwiać, kiedy kategorie językowe porządkujące epistemiczne (poznawcze) relacje nie wystarczają już do tego, by wyjaśnić świat. „Rozum”, choć nie „śpi”, okazuje się wówczas bezsilny – i wtedy „budzą się demony” – powiedział.

>>> Zofia Kędziora: jesteś „za życiem”? Noś maseczkę! 

Z kolei o. dr Dariusz Kowalczyk SJ, profesor Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie zauważył, że „pomimo różnych inicjatyw duszpasterskich, charytatywnych i wolontariatu, próbujących być odpowiedzią na ten czas, daje się zauważyć w Kościele pewną bezradność”. Jezuita zauważył, że w takiej sytuacji jak pandemia powstaje pytanie, na ile państwo może ingerować w wewnętrzne życie wspólnot kościelnych – podkreślił. Zauważył, że wprowadzane ograniczenia dotyczą wprost liturgii. Od całkowitego zamknięcia świątyń na cele liturgiczne, poprzez większe lub mniejsze limity liczby uczestników w Mszach, aż po różnego rodzaju elementy, jak np. sposób rozdawania Komunii św. – Sprawa się komplikuje, jeśli uświadomimy sobie, że szczególnie po stronie kościelnej mamy do czynienia z różnymi postawami i między samymi duchownymi istnieją istotne różnice w poglądach na to, jak Kościół powinien zachowywać się w sytuacji pandemii – dodał.

fot. Flickr

Lockdown liturgiczny 

Jezuita przypomniał, że w okresie ścisłego lockdownu w Italii wprowadzono całkowity zakaz Mszy z ludem. – Zakaz taki uważałem za błąd wynikający, z jednej strony, ze zbytniej spolegliwości strony kościelnej, a z drugiej – z niezrozumienia znaczenia liturgii ze strony przedstawicieli rządowych – zauważył duchowny. Jezuita stwierdził, że budziła zdziwienie, a nawet zgorszenie, swego rodzaju nadgorliwość niektórych księży, którzy bronili decyzji o radykalnych ograniczeniach w kościołach, głosząc, że „zdrowie jest ważniejsze niż Eucharystia”. Co gorsza, niektórzy biskupi narzucali w swoich diecezjach większe ograniczenia, niż wynikałoby to z wymagań ze strony instytucji państwowych – dodał o. Kowalczyk.

>>> Założyciel Wspólnoty Sant’Egidio o sytuacji we Włoszech: rząd gasi życie duchowe kraju!

Na zdjęciu m.in premier Włoch, fot. EPA MASSIMO PERCOS

Nawiązując do duszpasterstwa internetowego jezuita przestrzegł przed „fałszywym entuzjazmem technologicznym” podkreślając, że brak Mszy z ludem albo z bardzo ograniczoną liczbą wiernych stanowi dramat, któremu media nie mogą zaradzić. „Udawanie, że jest inaczej, przyczyniłoby się jedynie do umocnienia modnej opinii, że skoro Boga można znaleźć wszędzie i na różne sposoby, to Msza w kościele nie jest tak bardzo potrzebna. Z drugiej jednak strony, warto byłoby się zastanowić, czy koronawirusowe ograniczenia nie są dla Kościoła wyzwaniem, by poszerzyć i pogłębić swą działalność za pośrednictwem najnowszych technologii komunikacji’ – powiedział o Kowalczyk.

>>> Katolicy we Francji i we Włoszech alarmują: czujemy się upokorzeni!

Z kolei ks. dr Mirosław Wierzbicki SDB ocenił, iż koniecznością jest, aby edukacja szkolna była wyłączona ze sporów politycznych i stała się zjednoczonym projektem modernizacyjnym w skali całego kraju. Profesor Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego w Rzymie stwierdził, że jeśli edukacja szkolna ma dotrzymywać kroku potrzebom rozwoju gospodarczego, technologicznego i społeczno-kulturowego, musi być organizowana holistycznie, czyli od najmłodszych lat życia dziecka po działalność edukacyjną osób dorosłych. – Edukacja szkolna powinna więc być priorytetem o charakterze strategicznym, realizowanym we współpracy państwa z instytucjami edukacyjnymi, nauczycielami, rodzicami, uczniami, studentami, biznesem oraz organizacjami pozarządowymi – stwierdził.

koronawirus Szkoła

fot. EPA/PANTELIS SAITAS

Przemożny wpływ

Pandemia koronawirusa wywiera przemożny wpływ na liczne sfery życia: osobistą, rodzinną, społeczną, religijną, ekonomiczną, polityczną” – uważa ks. prof. UAM dr hab. Maciej Olczyk. W wykładzie „Epidemia jako wyzwanie moralne. Refleksja etyczna na przykładzie wielowiekowego doświadczenia Florenckiego Bractwa Miłosierdzia” stwierdził, że w obliczu śmiercionośnych epidemii sprawdzają się postawy odważne i prospołeczne.

Dzięki zaangażowaniu osób ryzykujących własnym zdrowiem i życiem, społeczeństwa są w stanie przezwyciężyć najdotkliwsze zagrożenia. Jednostki pomagające innym dodawały otuchy pozostałym i budziły nadzieję. – Siłę do ofiarnych postaw czerpano z wiary w Boga, która inspirowała akty miłości bliźniego. Pogłębiano także wiedzę medyczną i budowano strategie walki z epidemiami w oparciu o najnowsze odkrycia ówczesnych uczonych. Współorganizatorami wydarzenia byli: Fundacja Watykańska Joseph Ratzinger – Benedykt XVI, Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz Urząd Miasta Bydgoszczy.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze