Co łączy wiernych ze środowisk Tradycji i neokatechumenatu?
– Coś, co łączy neokatechumenat i środowiska Tradycji to stawianie w centrum liturgii. Choć przeżywają ją inaczej, to jest dla nich ważna i kształtuje ich duchowość – mówi ks. Daniel Trocholepszy, liturgista w rozmowie z misyjne.pl
Papież Franciszek w liście apostolskim Desiderio desideravi wskazuje na potrzebę formacji liturgicznej. Dotyczy ona przede wszystkim księży, ale również świeckich, którzy powinni głęboko i świadomie uczestniczyć w kulcie. Tyle, że kandydaci do kapłaństwa w seminariach mają okazję dobrze poznać liturgię. Z wiernymi świeckimi jest inaczej.
– Sama poprawnie sprawowana liturgia jest najlepszą katechezą o liturgii. Z drugiej jednak strony zdaje sobie sprawę, że symbolika liturgii dla wielu wiernych jest enigmatyczna i nie mieli okazji dogłębnie jej poznać – mówi ks. dr Daniel Trocholepszy, liturgista.
Lepiej rozumieć liturgię
Są właściwie dwie przestrzenie, gdzie można pomagać osobom świeckim lepiej zrozumieć liturgię – to lekcje religii w szkołach i katecheza w parafiach. Życie pokazuje jednak, że te bywają one niewystarczające. Ratunkiem są tutaj wspólnoty, które żyją liturgią, i którym zależy na jej dobrym sprawowaniu. – Przykładem może być tutaj Droga Neokatechumenalna. Co prawda ta wspólnota odprawia Eucharystię w dość specyficzny sposób, ale nie można jej odmówić zaangażowania i chęci dobrego przeżywania liturgii – podkreśla ks. Trocholepszy.
>>> Raport o stanie liturgii. Rozmowa z Tomaszem Grabowskim OP [PODKAST]
Liturgista zaznacza, że celem katechezy jest wyposażenie jej uczestników w wiedzę, która pozwoli im świadomie uczestniczyć w mszy świętej. – Istnieje też takla interpretacja, która mówi, że ewangelizacja jest celem samym w sobie. To trudne do rozstrzygnięcia. Mimo wszystko skłaniałbym się ku myśli, że jednak jest ona środkiem do pełnego uczestniczenia w liturgii, a nie na odwrót. Liturgia nie może być środkiem, bo przecież nauczanie Kościoła mówi, że jest ona szczytem i źródłem życia chrześcijańskiego – zaznacza nasz rozmówca.
Różnorodność
Ks. Daniel Trocholepszy zwraca uwagę, że obok samej formacji liturgicznej ważne jest zauważenie jak wielkie bogactwo proponuje Kościół w postaci różnorodnych form. Z jednej strony mamy wspomnianą wcześniej liturgię neokatechumenalną, a z drugiej strony starszą formę rytu rzymskiego. – To wielkie bogactwo Kościoła i szkoda trochę, że papież Franciszek podcina temu skrzydła. Oczywiście środowiska Tradycji mają swoje problemy duszpasterskie, ale ludzi należy formować, a nie ich przekreślać. A czego, jak czego, ale braku formacji liturgicznej temu środowisku akurat nie można zarzucić. W neokatechumenacie też nie brakuje problemów, a jednak Watykan zezwala na wyjątkową formę liturgii. To niepotrzebny podział – zauważa liturgista. – Coś, co łączy te dwie zupełnie różne wspólnoty to właśnie stawianie w centrum liturgii. Choć przeżywają ją inaczej, to jest dla nich ważna i kształtuje ich duchowość – dodaje.
>>> Piękne słowo: liturgia [FELIETON]
Nie jest dobrze, kiedy Eucharystia wspólnotowa neguje tę parafialną, ale z drugiej strony trudno dziwić się wiernym, że szukają tego, co służy ich duchowemu rozwojowi i odpowiada ich wrażliwości.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |