Fot. Justyna Nowicka

Dyr. rzeszowskiego Caritasu: Polacy dali piękne świadectwo samarytańskiego podejścia [ROZMOWA]

Polacy, pomagając uchodźcom z Ukrainy, dali zewnętrzny znak wrażliwości na ludzi potrzebujących, piękne świadectwo samarytańskiego podejścia. I ten odruch serca nie ustał z biegiem czasu, ale trwa – powiedział dyr. Caritasu Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała.

Agnieszka Pipała, PAP: W niesienie pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy od początku zaangażował się Caritas Diecezji Rzeszowskiej. Jakie działania podejmowaliście w pierwszych dniach wojny?

Ks. Piotr Potyrała: Pewne przygotowania zaczęliśmy podejmować jeszcze w tygodniach poprzedzających wybuch wojny. Koncentrowaliśmy się na przygotowaniu jak największej liczby miejsc z zakwaterowaniem dla uchodźców. Szybko okazało się, że zakwaterowanie stanowi zaledwie niewielki odsetek ogromnej akcji pomocowej.

Natychmiast po wybuchu wojny, mając świadomość, że na granicy polsko-ukraińskiej na zimnie oczekują tysiące osób, zwłaszcza kobiet z dziećmi, rzeszowski Caritas przystąpił do akcji dostarczania prowiantu, głównie kanapek i ciepłej herbaty. W tę akcję włączyły się także parafialne i szkolne oddziały Caritasu.

Bardzo szybko taka potrzeba zaistniała również na dworcu w Rzeszowie. Przekazywaliśmy tam nie tylko kanapki, ale również ciepłe posiłki. Zdarzało się, że późnym wieczorem wolontariusze dyżurujący na dworcu dzwonili do dyrektora rzeszowskiego Caritasu z informacją, że z Przemyśla jedzie pociąg wypełniony uchodźcami z Ukrainy, a na dworcu nie ma już nic do jedzenia. Natychmiast zorganizowaliśmy ciepłe posiłki dla wszystkich, którzy przyjeżdżali do Rzeszowa.

>>> Rok wojny – rok pomocy

Jakie działania pomocowe jeszcze prowadzicie?

Od pierwszych dni wojny koordynowaliśmy organizowanie zakwaterowania dla uchodźców. W ośrodkach Caritasu i ośrodkach diecezjalnych schronienie znalazło ponad 900 osób. Oprócz tego uchodźcy byli przyjmowani przez parafie dysponujące odpowiednim zapleczem i przez parafian w ich domach.

Namiot Nadziei w Przemyślu, fot. Caritas Polska

W centrali rzeszowskiej powstało Centrum Kryzysowej Pomocy. Dużo potrzebujących z niego korzystało?

Centrum Kryzysowej Pomocy w naszej centrali przy ul. Jana Styki 21 w Rzeszowie powstało w zaledwie kilka dni po wybuchu wojny. W szczytowej fali przychodziło tam codziennie nawet po 300-400 osób. Nie mieli właściwie niczego. Otrzymywali artykuły spożywcze, higieniczne, środki czystości, odzież, koce, pościel, a także pieluchy, zabawki i inne produkty dla dzieci. Było to dużym wsparciem, nie tylko dla uchodźców, ale również dla rodzin, które tych uchodźców przyjęły. Przekazywaliśmy uchodźcom także bony zakupowe.

Caritas pomaga nie tylko materialnie.

Szybko zorganizowaliśmy pomoc psychologiczną, zatrudniając panią psycholog z Ukrainy, która sama jest uchodźczynią z dwojgiem dzieci.

Po kilku miesiącach, w sierpniu, przekształciliśmy Centrum Kryzysowej Pomocy w Centrum Pomocy Uchodźcom i Migrantom, pomagając osobom z Ukrainy się usamodzielnić. Zatrudniamy tam siedem osób, w tym cztery z Ukrainy. Uchodźcy, obok wsparcia rzeczowego, korzystają też z doradztwa zawodowego, konsultacji psychologicznych czy z pomocy w znalezieniu mieszkania. Centrum oferuje również udział w kursach języka polskiego.

Z pomocy Centrum skorzystało łącznie ponad 32 tys. uchodźców z Ukrainy, w tym ze wsparcia psychologicznego 420 osób, z kursów języka polskiego – 150 osób, a z pomocy w znalezieniu pracy – 350 osób.

Wśród uchodźców są także osoby o różnych potrzebach, w tym dzieci, czy osoby z niepełnosprawnościami. Pomyśleliście także o nich.

W ośrodku Caritasu w Myczkowcach zorganizowaliśmy turnusy rehabilitacji medycznej dla obywateli z Ukrainy. Skorzystało z niej 180 osób. We współpracy z Podkarpackim Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych Caritas przygotowuje program pomocy dla osób z niepełnosprawnością z Ukrainy w formie osobistych asystentów.

W czasie wakacji i podczas ferii zimowych w ośrodku w Myczkowcach wypoczywały dzieci z Ukrainy. Z tej formy wypoczynku skorzystało 260 najmłodszych. A na początek roku szkolnego przekazaliśmy im także wyprawki szkolne. Staramy się dostosować formy pomocy do aktualnych potrzeb.

fot. Caritas Polska

Caritas Diecezji Rzeszowskiej pomaga także Ukraińcom, którzy zostali w swoim kraju. Jaka pomoc dociera za granicę?

Przekazujemy pomoc finansową i materialną, głównie dla wewnętrznych uchodźców. Działanie stało się możliwe dzięki wielkiej hojności od wiernych diecezji rzeszowskiej, którzy ofiarowali na pomoc ofiarom wojny w Ukrainie prawie 1,5 mln zł.

Drugim ważnym elementem wspierania ofiar wojny jest pomoc humanitarna wysyłana na Ukrainę. Wysłaliśmy 250 transportów zawierających łącznie 780 ton różnych artykułów, przede wszystkim żywność z długim terminem przydatności, chemię gospodarczą, ubrania, agregaty, power banki itp. Są one wysyłane do ośrodków opiekujących się dziećmi, chorymi, niepełnosprawnymi, bezdomnymi, a także do zwykłych obywateli będących ofiarami wojny.

We współpracy z innymi instytucjami, jak np. Rycerze Kolumba, wysłaliśmy wspólnie 2 tys. ton artykułów, w tym 1,8 tys. ton żywności i 100 ton chemii gospodarczej.

Czy oprócz wiernych jeszcze ktoś wspiera rzeszowski Caritas w niesieniu pomocy?

Caritas Diecezji Rzeszowskiej współpracuje z dużymi magazynami za wschodnią granicą, skąd pomoc humanitarna jest transportowana w głąb Ukrainy, m.in. w rejony najbardziej dotknięte działaniami wojennymi. Przykładem są 6222 pakiety żywnościowych dla ukraińskich żołnierzy.

Dzięki współpracy z przyjaciółmi z Europy Zachodniej Caritas Diecezji Rzeszowskiej przekazał na Ukrainę dwa dostawcze samochody Renault Master.

Jakie działania pomocowe rzeszowski Caritas planuje w najbliższym czasie?

Zamierzamy wysłać duże transporty z pomocą dla zniszczonego wskutek rosyjskiej agresji miasta Trościaniec koło Charkowa, a także do Kamieńca Podolskiego i do Drohobycza. Wysyłając te transporty mamy pewność, że trafią one do naprawdę potrzebujących ludzi, ponieważ współpracujemy z lokalnymi instytucjami, z ukraińskim Caritasem i z polskimi księżmi na Ukrainie.

Podsumowując rok wojny, ordynariusz diecezji ks. biskup Jan Wątroba powiedział, że Polacy wykazali się ogromną wrażliwością i wyobraźnią miłosierdzia, solidaryzując się z tymi, którzy cierpią. Czy można powiedzieć, że zdaliśmy egzamin z chrześcijaństwa?

Polacy bez wahania ruszyli z pomocą, dając zewnętrzny znak niezwykłej wrażliwości na ludzi potrzebujących, zwłaszcza tych najsłabszych. Wszystko spotkało się z niezwykłym odzewem. Ta postawa Polaków jest pięknym świadectwem samarytańskiego, ewangelicznego podejścia, otwarcia się na ludzi potrzebujących. To jest coś, co na pewno wystawia nam wszystkim piękne świadectwo. To owoc wiary. I ten pierwszy odruch serca nie ustał z biegiem czasu, ale trwa.

W jaki sposób chętni mogą przekazać pomoc?

Cały czas można przekazywać pieniądze na konto Caritasu Diecezji Rzeszowskiej: 96 1020 4391 0000 6902 0002 2616 – z dopiskiem „Ukraina”. Można także przynosić dary, zwłaszcza produkty spożywcze z długim terminem przydatności, do centrali rzeszowskiej Caritasu przy ul. Jana Styki 21 w Rzeszowie.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze