fot. cathopic

„Inkluzja” nie jest cechą Kościoła katolickiego

„Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół” – przypomina słowa wyznania wiary amerykański teolog i publicysta, prof. George Weigel. Dodaje, że w tekście tym nie ma pojęcia „inkuzywności”, i chociaż jest ono bliskie pojęciu powszechności, to jednak we współczesnym kontekście kulturowym nabrało wybitnie ideologicznego charakteru.

Weigel zaznaczył, że powszechność musi charakteryzować ewangeliczną misję Kościoła. posłanego do wszystkich narodów, do wszystkich osób niezależnie od ich płci, narodowości, czy statusu społecznego. Jednakże w dzisiejszym rozumieniu „inkluzywność” oznacza akceptację tego jak dana osoba się definiuje, tak jakby ta o określenie siebie było w oczywisty sposób zgodny z rzeczywistością, z natury niepodważalna, a zatem wymagała by afirmacji.

prof. George Weigel, fot. youtube/ewtn

Amerykański publicysta katolicki przypomina, że Pan Jezus czasami praktykował poważne wykluczenie, choćby wtedy, gdy przestrzegał gorszycieli, że „Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych” (Łk 17,2).

Kwestia „inkluzji” i samorozumienia Kościoła została niedawno podniesiona przez artykuł opublikowany w jezuickim czasopiśmie „America” przez kardynała Roberta McElroy’a. Artykuł sugeruje, choć domyślnie, że z powodu obaw o inkluzję, święcenia kobiet do kapłaństwa ministerialnego i moralna dopuszczalność relacji seksualne dwóch osób tej samej płci są kwestiami otwartymi. Zaznacza, że jest to sprzeczne z nauczaniem Kościoła katolickiego.

Podobnie jak współczesna kultura przebudzanie (woke), artykuł kardynała zdaje się traktować teorię gender jako świecką formę prawdy objawionej. W rzeczywistości teorie kulturowo skonstruowanego «gender» i «płynności płci» stoją w jawnej sprzeczności z boskim objawieniem: «Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę ich» (Rdz 1,27)” – przypomina Weigel.

kard. Robert Walter McElroy, fot. PAP/Abaca

Dodaje, że artykuł kardynała McElroy’a zawiera ekstrawaganckie (i niepoparte żadnymi źródłami) twierdzenia o powszechnej „wrogości” wobec „społeczności LGBT”, uznając takie postawy za „demoniczne”. Ale kardynał McElroy nie ma nic do powiedzenia na temat poważnych (i łatwo udokumentowanych) nacisków kulturowych, zawodowych i prawnych wywieranych na tych, którzy odmawiają pójścia na łatwiznę w kwestii właściwego uporządkowania ludzkiej miłości.

„Palenie kadzideł na ołtarzu takiego infantylizmu nie doprowadzi mężczyzn i kobiet do Chrystusa, który połączył wolność z prawdą: „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Kościół katolicki jest wspólnotą mężczyzn i kobiet, z których wszyscy zmagają się z ludzką słabością w obliczu zmienności ludzkiej kondycji. Ale ta wspólnota uczniów otrzymała również od samego Pana prawdy, które prawdziwie wyzwalają – prawdy, które nie podlegają potwierdzeniu lub zaprzeczeniu przez grupy dyskusyjne” – stwierdza i przytacza słowa Pisma Świętego: „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom” (Hbr 13,9), które zagrażają ewangelizacji.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze