Justyna Nowicka: przyzwoitość ponad granicami [FELIETON]
Czasami zastanawiamy się, dlaczego istniały nazistowskie obozy koncentracyjne? I jak to się dzieje, że za ścianą zostało zakatowane dziecko? A dziś możemy zapytać, dlaczego na wielu ludziach nie robi wrażenia to, że na granicy od kilkunastu dni kilkadziesiąt osób prosi o możliwość ucieczki przed wojną i represjami. Proszą bezskutecznie.
Jest takie polskie słowo, o którym zdaje się, że zbyt często zapominamy – „przyzwoitość”. Słownik Języka Polskiego podaje, że być przyzwoitym oznacza tyle, co „zachować się tak, jak należy”. Zdobyć się na odrobinę empatii. Zadać sobie pytanie o priorytety. I odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie postawy sprawiają, że mogę nazwać siebie człowiekiem.
>>> Marcin Wrzos OMI: granica z różańca i drutu kolczastego [FELIETON]
Przyzwoitość to też determinacja
Poseł Franek Sterczewski chciał przekazać leki i jedzenie uchodźcom, którzy koczują na granicy z Białorusią. Przekonywał funkcjonariuszy, że jako poseł RP może podejść do granicy RP, by skontrolować sytuację. Przez prawie pół godziny rozmawiał z funkcjonariuszami, próbując wynegocjować możliwość podania uchodźcom jedzenia i leków. A kiedy to nie przyniosło efektu ruszył biegiem w stronę granicy, by dotrzeć jak najbliżej potrzebujących.
>>> Kilkudziesięciu uchodźców przebywa w pasie granicznym pomiędzy Polską a Białorusią [GALERIA]
Determinacja w tym, by zachować się przyzwoicie, tak jak należy, sprawia, że dobro drugiego człowieka jest stawiane ponad bezdusznym zasadami czy grą polityczną.
Kamienie wołać będą
Ewangelia wymaga przekraczania granic. Oczywiście nie chodzi o przekraczanie granic przyzwoitości, ale o to, by zachować się tak, jak należy. Przekroczyć zasady po to, by ratować człowieka. W Piśmie Świętym takich przykładów mamy cale mnóstwo. Na przykład przyjaciele, którzy przynieśli sparaliżowanego i rozebrali dach domu, by go położyć przed Jezusem, Jezus wskrzeszający Łazarza, uczniowie łuskający kłosy w szabat. Prawo i lęk nie nie mogą nam zasłonić największego dobra, jakim jest życie każdego człowieka.
Zachowanie Franka Sterczewskiego powinno nas, chrześcijan, zawstydzić. Jeśli my nie będziemy głosić Ewangelii, zwłaszcza czynem, to będą to robić inni, nawet jeśli nie są tego świadomi. Jeśli my nie mamy w sobie na tyle determinacji, by spojrzeć w twarz uchodźcy i zobaczyć w nim człowieka a nie problem, to zrobią to ci, którzy może nawet nie są chrześcijanami, ale ich czyn staje się dobrą nowiną o wartości życia drugiego człowieka. Jeśli chrześcijanie milczą, to wołają kamienie.
Bez działania jest martwa
Nie jest sztuką powtarzać, że każdy człowiek jest moim bliźnim. Cały szkopuł tkwi w tym, by swoje słowa potwierdzić działaniem. Jezus tak robił. Dlatego Ewangelia jest wiarygodna. Niestety traci tę wiarygodność, ponieważ ci, którzy nazywają się chrześcijanami (uczniami Chrystusa) nie wcielają Ewangelii w życie. Albo wcielają tylko do momentu, kiedy jest to dla nich wygodne, satysfakcjonujące. Ale kiedy trzeba przekroczyć w sobie granicę egoizmu, kiedy trzeba się wykazać determinacją zarówno w zrozumieniu tego, co jest przyzwoite, jak i w przekuciu tego w konkretne działanie… rezygnują. A Ewangelia staje się martwa. Staje się mitem, w który wierzą chrześcijanie, ale tak naprawdę nie ma dla nich takiej wartości, by warto było nią żyć.
>>> Papież zaniepokojony sytuacją na Białorusi
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |