biblia

fot. cathopic

Justyna Sprutta: czy można wyobrazić sobie Ewangelię?

Przyzwyczajeni do wypowiadania modlitewnych formuł, traktując słowo jako element dominujący, nie wyobrażamy sobie lub nie akceptujemy świadomości, że można modlić się wyobraźnią, wykorzystując zmysły wewnętrzne. Wyobraźnia odgrywa niebagatelną rolę w kontemplacji, gdzie najważniejszym komponentem jest obraz, a nie, jak w medytacji, słowo.

Widziane oczami wyobraźni obrazy mogą powodować nawet głębokie poruszenia, aż do łez, lecz są to łzy „uszczęśliwiające”. Wyobraźnia prowadzi zatem stopniowo do kontemplacji Boga, lecz może zaistnieć pokusa pozostania przy pozorach. Zatrzymywanie się na następujących po sobie obrazach domaga się ich smakowania. Święty Ignacy Loyola radzi w swoich Ćwiczeniach duchowych, by kontemplując:

„zobaczyć wzrokiem wyobraźni drogę z Nazaretu do Betlejem”, „widzieć osoby”, „patrzeć”, „zwracać uwagę na to, co czynią”, „słuchem [wyobraźni] słuchać”, „węchem i smakiem [wyobraźni] czuć i smakować”, „dotykiem [wyobraźni] dotykać, obejmować…”.

>>> Jak się modlić? Oto instrukcja prosto od Jezusa 

fot. unsplash

Daj zadziałać wyobraźni

Kontemplacja jest więc modlitwą z istotną rolą wyobraźni i zmysłów wewnętrznych. Bez nich jej skutki są poniekąd nieosiągalne. Co więcej, dzięki jej praktykowaniu wyostrzają się owe zmysły, ugruntowuje się i pogłębia relacja z Bogiem, a dusza przeżywa swoiste katharsis. Ta tak zwana kontemplacja wyobrażeniowa od przynajmniej XII w. rozwijała się w kręgu cysterskim i franciszkańskim. Sięgając po obrazy na przykład do Ewangelii, dążyła do większego skupienia się na Osobie Boga.

W duchowości ignacjańskiej zaznajomienie się z kontemplacją wyobrażeniową ma miejsce w czasie drugiego tygodnia rekolekcji ignacjańskich. Wtedy to od medytacji skoncentrowanej wokół słowa z Pisma Świętego przechodzi się do kontemplacji. Istotą medytacji jest własne życie odczytywane w świetle słowa Bożego, a kontemplacji widzenie, słyszenie, czucie, dotykanie, smakowanie, wchodzenie w relację, zwłaszcza z Jezusem Chrystusem. Należy kontemplować bez lęku, w pasywności (nieutożsamianej z biernością, czyli w spokojnym oglądaniu osób, wydarzenia), a Bóg dotknie poruszeniami czy nawet wstrząśnie kontemplującym. Prawdziwa kontemplacja prowadzi bowiem w głąb życia. Niepotrzebnie też rodzi obawy. Wspomina o niej równieżKatechizm Kościoła Katolickiego”:

Tradycja chrześcijańska obejmuje trzy główne formy życia modlitwy: modlitwę ustną, rozmyślanie i kontemplację. Skupienie serca jest ich wspólną cechą” (KKK nr 2721).

>>> Brakuje nadziei na lepszą przyszłość? Zajrzyj do Pisma Świętego 

Po kontemplacji obrazu należy wyciągnąć wnioski przeznaczone dla siebie. Święty Ignacy Loyola radzi w Ćwiczeniach duchowych, by w kontemplowanej scenie ewangelicznej

widzieć osoby, jedne po drugich; słuchać, co one mówią; a potem patrzeć na to, co one czynią. I zastanowić się nad wszystkim, aby jakiś pożytek wyciągnąć dla siebie”. W kontemplacji zatem pamięć i rozum pozostają niejako wyciszone, a do głosu dochodzą zmysły.

fot. unsplash

Kontemplację powinna wieńczyć rozmowa z Jezusem Chrystusem i Matką Bożą. Jeśli chodzi o postawę, jaką należy przyjąć w czasie kontemplacji, może to być postawa klęcząca, leżąca, siedząca lub stojąca, ale zawsze najbardziej odpowiadająca wewnętrznym potrzebom modlącego się w taki sposób człowieka. Konieczna jest również spontaniczność, przejrzystość duchowa. Kontemplację, podobnie medytację, powinno poprzedzać stanięcie w obecności Boga i prośba o oczyszczenie intencji – aby „wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu”.

Modlitwa w ogrójcu

Przykładowym „obrazem” przeznaczonym do kontemplacji może być modlitwa Jezusa Chrystusa w ogrójcu:

„A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: »Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił«. Wziął ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, i począł drżeć, i odczuwać trwogę. I rzekł do nich: »Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie!« I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby – jeśli to możliwe – ominęła Go ta godzina. I mówił: »Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]«. Potem wrócił i zastał ich śpiących”.

modlitwa

fot. cathopic.com

Wyobraź sobie tę scenę. Wyobraź sobie gaj oliwny i wkraczających między jego drzewa Jezusa Chrystusa z uczniami. Po kolei wyobrażaj sobie następujące po sobie epizody, poddając się poruszeniom. Dostrzeż lęk Zbawiciela, spróbuj stanąć tam, gdzie Jego uczeń i z tej perspektywy przyjrzeć się Jezusowi Chrystusowi. Odczuj smutek połączony ze strachem. Dostrzeż też trwogę i odczuj żal, z jakim Zbawiciel odnosi się do uczniów, gdy ci zasnęli, pozostawiwszy Go osamotnionym w cierpieniu. Poczuj Jego osamotnienie. Spróbuj przyjrzeć się swoim poruszeniom. Jeśli pewien moment, motyw, gest zatrzymał Cię to smakuj go, dopóki nie nasycisz się. Potem możesz przejść dalej. Natomiast, kończąc kontemplację, rozważ, jaki z niej i z Twoich doznań płynie wniosek dla Twego życia.

>>> 10 cytatów św. Hieronima, które pomogą Ci bardziej docenić Pismo Święte

Każde misterium z Pisma Świętego możesz tak przeżywać, dlatego zachęcam Cię do kontemplacji wyobrażeniowej, która umożliwi Ci bezpośrednie i dogłębne „dotknięcie” Boga.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze