Katolicka ekologia. Integralnie albo wcale
Ekologia katolicka łączy w sobie różne wymiary. Jest splotem i wzajemnym przenikaniem. Jest fundamentalną prawdą o roli człowieka i całego stworzenia, jaką Bóg wpisał w naturę w momencie stwarzania.
Bóg stwarzał ekologicznie
Wszystkie stworzenia, które Bóg stworzył, żyły w harmonii. Stanowimy część tego świata, w którym wszyscy jesteśmy powiązani niewidzialnymi i nierozłącznymi więzami. Wszystkie stworzenia „będąc stworzonymi przez tego samego Ojca, są zjednoczone niewidzialnymi więzami i tworzą rodzaj uniwersalnej rodziny, wspaniałej komunii pobudzającej do świętego, serdecznego i pokornego szacunku” (papież Franciszek, Laudato si’, 89). Możemy to zobaczyć zwłaszcza wtedy, kiedy uświadomimy sobie, że żadne ze stworzeń nie wystarcza samo sobie. Roślina potrzebuje słońca, zwierzę potrzebuje rośliny, roślina potrzebuje nawozu, itd. Wszystko istnieje tylko we wzajemnej zależności od siebie, uzupełniając się i służąc sobie nawzajem.
Czasami dyskutuje się nad tym, czy człowiek w związku z tym powinien mieć jakąś szczególną wartość i godność, czy jest po prostu elementem ekosystemu. Można tutaj popaść w dwie skrajności. Z jednej strony uznać, że człowiek jest tylko jednym ze zwierząt i więcej zaangażowania poświęcać na ratowanie innych gatunków, a nie na podejmowanie walki o ochronę ludzkiej godności i prawa do życia. Z drugiej strony można w Imię nakazu „czyńcie sobie ziemię poddaną” traktować naturę bardzo przedmiotowo. Do uzyskania korzyści, bez troski o to, w jaki sposób nasze korzystanie ze stworzeń wpływa na nie same. Ale trzeba pamiętać, że „obojętność lub okrucieństwo wobec innych stworzeń tego świata zawsze w jakiś sposób przekładają się na sposób traktowania innych ludzi. Serce jest jedno i ta sama nikczemność, która prowadzi do znęcania się nad zwierzętami, niechybnie przejawi się w relacji z innymi osobami” (Laudato si’, 92). Nakaz, by czynić sobie ziemię poddaną oznacza także szczególną odpowiedzialność, jaką ma człowiek wobec stworzenia. Ma obowiązek robić wszystko, co w jego mocy, by zapobiegać negatywnym skutkom korzystania przez ludzi z zasobów przyrody ożywionej i nieożywionej.
Ekologia integralna – co to takiego?
Najkrócej można powiedzieć, że jest to całościowa troska o stworzenie. Pojęcie ekologii integralnej bardzo ściśle łączy się ze świadomością, że natura została stworzona przez Boga w sposób harmonijny i integralny. Co więcej, jeśli człowiek potrafi wzrokiem kontemplatyka dostrzec ślady Boga i odbicie Jego samego w całym stworzeniu, to w sposób przynaglający zaczyna odczuwać potrzebę szacunku wobec przyrody. Jeśli tego nie ma, człowiek zaczyna w sposób instrumentalny traktować naturę, siebie i wreszcie też drugiego człowieka.
Ekologia integralna to także podejście uwzględniające interakcje systemów przyrodniczych między sobą oraz interakcji z systemami społecznymi. W zasadzie trzeba uznać, że nie możemy mówić dziś o dwóch odrębnych kryzysach: środowiskowym i społecznym, ale jest to jeden złożony kryzys społeczno-ekologiczny.
To, w jaki sposób funkcjonuje przyroda, ma wpływ na życie całych społeczeństw. Zwłaszcza dotyczy to ludności w krajach tzw. Trzeciego Świata. Ale zmiany te zaczynamy odczuwać na co dzień także w państwach wysokorozwiniętych. Fale migracji na skutek zmian klimatycznych jeszcze przed nami. Rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że np. nędza ludzi w krajach afrykańskich czy zanieczyszczenie oceanów to „zasługa” naszej pazerności i konsumpcyjnego stylu życia.
>>>O. Spadaro przed Synodem o Amazonii: ekologia to kwestia sprawiedliwości społecznej
Ekologiczna przemiana serca
Kryzys ekologiczny jest więc tak naprawdę ujawnieniem kryzysu naszego serca, choroby egoizmu. Egoizmu, którzy przejawia się nie tylko w naszym indywidualnym życiu duchowym, ale też egoizmu kulturowego i społecznego.
Nie chcemy myśleć o tym, że przez nasze wybory komuś już teraz żyje się gorzej albo za kilka lat będzie żyło się gorzej. Nie chcemy myśleć, że kiedy zamykamy się tylko we własnej kulturze sprawiamy, że ten „inny” w naszym sercu staje się kimś gorszym, kimś, kto nie zasługuje na relację z nami, nie zasługuje na to, by uczestniczyć w naszym życiu i współuczestniczyć z nami w budowaniu świata.
Egoizm wyklucza odpowiedzialność. Dlatego lekarstwem jest odkrycie powołania do bycia obrońcą stworzenia i życie tym powołaniem. Nie jest to jakaś opcja, jakaś droga do wyboru, ale to coś, co jest czymś fundamentalnym dla życia duchowego. Jest to realizacja tego, do czego powołał nas Bóg w momencie stworzenia. Powinniśmy na wzór Chrystusa przyjąć świat materialny i przemieniać go miłością, a nie wyzyskiem i dewastacją.
>>>Moje ekologiczne nawrócenie. 10 sposobów na zmianę nawyków, które nas zabijają
Ekologia katolicka
Czym więc jest ekologia katolicka? To nic innego jak patrzenie na stworzenie z perspektywy Stwórcy. Fundamentem takiej ekologii jest zamysł Boga, który zapisał On w stworzeniu, w przyrodzie ożywionej i nieożywionej oraz w człowieku, który ma szczególne zadanie w tym systemie i w planie Bożym.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |