Fot. cathopic

Michał Jóźwiak: Kościół nie musi być idealny, ale musi być transparentny

Dominikanie postanowili rozliczyć się z przeszłością. I to nie we własnym gronie i za zamkniętymi drzwiami, ale oddając swoje sprawy w ręce niezależnej komisji. Na jej czele stanie Tomasz Terlikowski. Publicysta już skompletował swój zespół. Takie rozwiązanie sprawdza się we Francji. Czy w Polsce też się uda?

Osoby, które doświadczyły przemocy seksualnej w Kościele przerywają milczenie. Przez lata, choćby w Stanach Zjednoczonych, Kościół płacił za to, by sprawy nie były ujawniane. Dzisiaj ofiary mówią: dość. Przeszłość trzeba wyjaśnić i rozliczyć. Wydaje się, że nie będzie to możliwe bez udziału mediów i świeckich. W Polsce powstała pierwsza niezależna komisja, która sprawdzi, jak to możliwe, że we wspólnocie doszło do tak rażących nadużyć i sekciarskich manipulacji. Na ten przełomowy gest zdecydowali się polscy dominikanie.

>>> Tomasz Terlikowski szefem komisji, która zbada sprawę dominikanina oskarżanego o wieloletnie wykorzystywanie seksualne

Wszędzie ten sam schemat

W każdym kraju powtarza się ten sam schemat. Media odkrywają, że w parafiach dochodziło do nadużyć seksualnych. Okazuje się, że biskupi i przełożeni zakonni nazbyt często reagowali na to niewłaściwie lub nawet lekceważąco. Najczęściej nie chcą wyciągać na światło dzienne spraw z przeszłości i dopiero presja mediów i środowisk świeckich sprawia, że podejmowane są działania wyjaśniające oraz prewencyjne. Kościół w żadnym miejscu na świecie niestety nie wykazał się zdolnością do samooczyszczenia. Kluczowe okazywały się czynniki zewnętrzne, które najczęściej wymuszały na instytucji konkretne działania. We Francji biskupi stwierdzili, że tylko niezależna komisja będzie w stanie ocenić mechanizmy, które zawiodły, a co za tym idzie – pomóc Kościołowi w rozliczeniu się z przeszłością. Misję jej skompletowania otrzymał Jean-Marc Sauvé, prawnik, były wiceprzewodniczący Rady Stanu, a obecnie prezydent Francuskiego Instytutu Nauk Administracyjnych. To osoba, która we Francji cieszy się zaufaniem i autorytetem.

o. Paweł Kozacki OP, fot. YouTube, Maskacjusz TV

>>> Prawda wyzwala Kościół we Francji

Rozwiązanie francuskie

Kiedy wybuchła medialna burza wokół ujawnień przestępstw, których dopuścił się dominikanin ojciec Paweł M., prowincjał o. Paweł Kozacki OP zdecydował, że przeniesie rozwiązanie francuskie na teren polskiej prowincji. Wszystko wskazuje na to, że wcześniejsi przełożeni dominikanów oraz sam ojciec Kozacki mają lub raczej powinni mieć sobie wiele do zarzucenia. Opisem działalności duszpasterskiej ojca Pawła M. oraz wyjaśnianiem reakcji kolejnych prowincjałów zajmie się komisja, na której czele stanął Tomasz Terlikowski. „To była trudna decyzja. Rola publicysty jest bardzo wygodna. Wygodnie jest komentować, krytykować, wiedzieć lepiej. Czasem jednak stają przed nami wyzwania, które wymagają wyjścia ze swojej roli, ze strefy komfortu. Tak jest tym razem” – napisał na Twitterze publicysta.

>>> Tomasz Terlikowski dla misyjne.pl: wszystkie struktury wymagają kontroli, także struktury Kościoła

Ojciec Paweł M.

Sprawę ojca Pawła M. opisała w tekście „Dominikańska recydywa” Paulina Guzik.

„W latach 2011 i 2018 ojciec Paweł M. wykorzystał seksualnie siostrę zakonną. Nie doszłoby do tych nowych krzywd, gdyby dominikanie prawidłowo zareagowali na wcześniejsze zgłoszenia” – pisze dziennikarka.

– Jestem gotowy ponieść konsekwencje – odpowiada z kolei mediom prowincjał, o. Paweł Kozacki OP. W rozmowie z Robertem Mazurkiem (RMF FM) przyznawał, że złożył swoją dymisję na ręce generała dominikanów, ale nie została ona przyjęta. Prowincjał zobowiązał się więc powołać niezależną komisję, aby rzucić na sprawę jak najwięcej światła z zewnątrz, a po ustaleniu wszystkich faktów ponownie oddać się do dyspozycji generała. – Kościół już się sypie. Nie ma innej drogi niż pójście drogą jawności. Sami zostaliśmy przyciśnięci przez pokrzywdzone osoby, przez o. Mogielskiego oraz przez fakt, że pojawiła się nowa ofiara – mówił przełożony polskich dominikanów w rozmowie z Mazurkiem.

>>> Daniel Pittet: nadal ufam Kościołowi

Dzisiaj, 31 marca 2021 r., sąd podjął decyzję o osadzeniu Pawła M. w areszcie tymczasowym. Spędzi tam najbliższe trzy miesiące.

Proces oczyszczenia Kościoła jest i będzie bolesny. Możemy okładać się poduszkami ciepłego wizerunku, żeby mniej bolało, ale to nic nie da. Trzeba przetrwać to twarde uderzenie. I może właśnie chodzi o to, żeby bolało. Żadne nawrócenie nie dokonuje się bez bólu, wysiłku i pracy nad sobą. I najczęściej trzeba kogoś z zewnątrz, kto da nam impuls do zmiany – wskaże, a czasem nawet wytknie błędy. Komisja Tomasza Terlikowskiego ma szansę być takim impulsem. A jeśli to rozwiązanie się sprawdzi na polskim gruncie, to może także biskupi w naszym kraju przekonają się, że niezależna komisja to opcja, która wzmacnia wiarygodność. Wierni będą ufać wcale nie Kościołowi idealnie czystemu – tylko przede wszystkim transparentnemu.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze