Bóg obsypany kwiatami
Uroczystość Bożego Ciała to dla katolików przypomnienie, że kawałek chleba i kilka kropel wina na ołtarzu przeistaczają się w ciało i krew Chrystusa. Polacy uczestniczą w procesjach, żeby dać wyraz temu, że wierzą w obecność Jezusa pod tymi postaciami. A jak to wygląda w innych krajach świata? W Boliwii układa się dywany z kwiatów, w Hiszpanii panuje atmosfera fiesty, a w Bangladeszu z obawy przed muzułmanami nikt nawet nie myśli o wychodzeniu z monstrancją na ulice miast.
Eucharystia – szczyt i źródło
Eucharystia jest dla katolików „szczytem i źródłem życia chrześcijańskiego”. Tak przynajmniej czytamy w Katechizmie. Ze świadomością i praktyką bywa różnie. W pełni korzysta z niej zaledwie około 17% Polaków, bo średnio taki odsetek wierzących przyjmuje Komunię świętą. To niewiele. Mimo wszystko procesje Bożego Ciała od wielu lat są stałym elementem roku liturgicznego praktycznie we wszystkich polskich parafiach. W miastach organizowane są przejścia głównymi ulicami, a na wsiach czy w mniejszych społecznościach wierni przyozdabiają trasę procesji, która zazwyczaj przyciąga prawdziwe tłumy. Dla jednych uczestniczenie w niej to wyznanie wiary, dla drugich rytuał, zwyczaj czy tradycja, a dla jeszcze innych pusta praktyka, która nie ma żadnego znaczenia.
>>> Boże Ciało – historia jednego z największych świąt w Kościele
Coś więcej niż symbol
Obecność Jezusa w Eucharystii to dla wielu katolików symbol, a nie coś realnego. Tymczasem już w 1215 r. na Soborze Laterańskim IV przyjęto dogmat o transsubstancjacji, czyli przemianie substancji chleba i wina w ciało i krew Chrystusa z zachowaniem ich naturalnych przypadłości, takich jak smak, wygląd, forma itp. Wraz z ogłoszeniem dogmatu wzrosło zainteresowanie kultem Eucharystii, która przestawała być jedynie elementem liturgii, lecz coraz mocniej postrzegana była jako dowód na trwałą obecność Chrystusa na Ziemi. Katolicy z krajów afrykańskich szczególnie doceniają sakramenty. – W Etiopii, gdzie wiele osób przeszło na katolicyzm z prawosławia, Eucharystia jest wielką świętością. I choć wielkich procesji u nas nie ma, a uroczystość została przeniesiona w czwartku na niedzielę, to jednak Komunia św. u nas prawie zawsze udzielana jest pod dwiema postaciami. Ludzie ogromnie to przeżywają – mówi Magda Plekan, świecka misjonarka pracująca w Etiopii.
W czwartek lub w niedzielę
W niektórych krajach, tak jak w Etiopii, uroczystość Bożego Ciała została przeniesiona na drugą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego. Tak jest również we Włoszech i od niedawna w samym Watykanie. W wielu zakątkach świata nadal jednak obchodzona jest w czwartek i to w sposób niezwykle widowiskowy. W Hiszpanii w 1991 r. Boże Ciało zostało przeniesione oficjalnie na niedzielę. Wywołało to jednak sprzeciw w wielu miejscowościach i w wielu zostało przywrócone. W niektórych miastach, jak w np. w Toledo, przechodzą teraz dwie procesje: w czwartek i w niedzielę. Poszczególne regiony słyną z łączenia lokalnych tradycji świeckich z religijnymi. W Sewilli możemy zobaczyć taniec paziów, w Camuñas toczy się teatralna walka dobra ze złem przed Najświętszym Sakramentem, a w Kadyksie uczestnicy mogą podziwiać przepiękne karoce. – Charakterystyczne dla pobożności Hiszpanów jest to, że procesjom towarzyszą żywe emocje wyrażane przez krzyki, oklaski, niekiedy także specjalne śpiewy. Przyzwyczajeni do naszych nabożnych postaw niekiedy możemy czuć się zagubieni wśród spontanicznych gromkich braw i powszechnie panującej atmosfery fiesty – komentuje ks. Piotr Szkudlarek studiujący na co dzień w Hiszpanii.
Dywany z kwiatów
Za oceanem, w Boliwii, charakter uroczystości podobnie jak w Hiszpanii, silnie oddziałuje nie tylko na sferę duchową, ale także emocjonalną i wizualną. – Obchody są różne w zależności od regionu – mówi o. Kasper Mariusz Kaproń OFM, pracujący w Boliwii. – W części płaskowyżu, tak jak np. w Cochabamba, jest procesja po głównej mszy św. do ołtarzy. Ludzie przygotowują na ulicach dywany z kwiatów, kolorowego piasku i kamyków – wymienia. – Natomiast w części tropikalnej, jak na przykład w Santa Cruz, gdzie ludzie mają o dużo żywszy temperament, uroczystości organizuje się na stadionach i jest to wielkie show ku czci Jezusa Eucharystycznego. Procesja na stadionie połączona jest z występami grup młodzieżowych – dodaje o. Kaproń.
Obsypać płatkami kwiatów
Ks. Tomasz Denicki, który posługuje obecnie na Jamajce, ale przez lata był misjonarzem w Boliwii, wspomina, że wierni wyjątkowo licznie uczestniczyli w czwartkowych procesjach. – Oni to uwielbiają. W Aiquile, gdzie pracowałem, ludzie obsypywali ołtarz specjalnie przygotowanymi kwiatami. Co ciekawe, po uroczystościach zabierali je z powrotem do domów jako wyraz szczęścia czy błogosławieństwa – mówi ks. Tomasz Denicki. – W naszym regionie był taki zwyczaj, że ludzie sypali płatki kwiatów nie pod nogi, ale na samą monstrancję. Podczas innych uroczystości obsypywane były na przykład figury świętych. To bardzo charakterystyczne. Kiedy ktoś ma urodziny, również nie szczędzi się takiej praktyki. To dla nich wyraz uznania, szacunku, miłości – zaznacza. – Ja sam też byłem obsypany konfetti, kiedy byłem witany w parafii. Czasami widziałem, że podchodzili do mnie, wysokiego księdza z długą brodą, ze strachem, ale musieli mnie obsypać, bo tak się u nich przyjęło – wspomina z uśmiechem ks. Denicki.
>>> Boże Ciało na świecie [GALERIA]
Procesja może być niebezpieczna
Misjonarze pracujący w krajach takich jak Madagaskar czy Tanzania przyznają, że obchody w ich regionach nie wyróżniają się niczym szczególnym. – Na Madagaskarze Boże Ciało przebiega tak jak w Polsce. Pewnie też za sprawą tego, że są tu polscy misjonarze. Z tym że my świętujemy w niedzielę. W większości parafii właśnie tego dnia są też Pierwsze Komunie Święte – podkreśla o. Krzysztof Koślik OMI. Z kolei w niektórych zakątkach świata chrześcijanie nie mogą swobodnie świętować. – W Bangladeszu uroczystość Bożego Ciała obchodzona jest raczej skromnie. W wioskach, zwłaszcza w małych osadach, gdzie większość stanowią chrześcijanie, odbywają się skromne procesje wokół kościoła czy kaplicy. Natomiast w miastach lub w misjach, wokół których w większości mieszkają muzułmanie, raczej nikt się nie odważy organizować procesji – zauważa ks. Paweł Kociołek SDB prowadzący placówkę misyjną w Joypurhat. Misjonarz podkreśla, że choć w Bangladeszu chrześcijanie nie są obiektem krwawych prześladowań, to jednak wszędzie: w pracy, szkole, urzędzie, restauracji chrześcijanin jest traktowany jako druga albo nawet trzecia kategoria człowieka.
Dla katolików pod każdą szerokością geograficzną Eucharystia to centrum życia religijnego. Wyrażają i podkreślają to na różne sposoby, ale wspólnym mianownikiem zawsze jest wiara w to, że Hostia stanowi wyraz realnej obecności Boga. W ich dramatach, rozterkach, radościach. W ich codziennym życiu.
Galeria (6 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |