Fot. Paulina Mirochna

Boliwia: pora na karnawał [+GALERIA]

Oruro. Miasto dość szare. Powiedziałabym nawet, że smutne i zimne z powodu wysokości, na której jest położone (prawie 3750 m n.p.m.). Miasto, które każdego roku zamienia się w jedno z najbardziej kolorowych miejsc na świecie.  

To właśnie tutaj odbywa się jeden z największych karnawałów w Ameryce Południowej (drugi po Rio de Janeiro). Z początkiem lutego na ulice wychodzą tysiące tancerzy, którzy w rytm  tańca el morenady czy el diablady mają do pokonania niemały odcinek drogi, bo ponad 10 km. Dlatego też przygotowania do wzięcia udziału w karnawale trwają prawie cały rok. Został on nawet wpisany na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. 

>>> Boliwia moimi oczami

Historii słów kilka 

Karnawał ma już swoje źródło w czasach przedkolonialnych. Podobno już wtedy, ze względu na bogate złoża minerałów, do Oruro (miasta górniczego) zaczęły napływać pielgrzymki ludzi ze świata andyjskiego. Ludzie wędrowali przede wszystkim do góry Urus, aby prosić o ochronę bóstw, które wówczas czcili (jako tzw. Wakas). W późniejszym czasie, po podbojach jakich dokonali Inkowie, festiwal przekształcił się w oddawanie czci Pachamamie, bogini ziemi, zapewniającej żyzność pól i płodność, oraz Tio – władcy podziemi.  

Fot. Paulina Mirochna

Wczoraj i dzisiaj 

Obecnie karnawał poświęcony jest Matce Bożej z Sacavon (Matce Bożej Gromnicznej), głównej patronce górników i miasta Oruro. To właśnie do Jej sanktuarium zmierzają wszyscy uczestnicy procesji. „Diabły” także przychodzą i składają hołd Matce Bożej jako dowód zwycięstwa dobra nad złem. Dla wielu karnawał jest postrzegany jako dobra zabawa, jednak nie tylko. Tutaj jest to również mocne nawiązanie do historii i tradycji Boliwii. Przypominają o tym nie tylko tańce, ale również stroje tancerzy. To wszystko jest nawiązaniem do czasów kolonizacji, jak również jest wyrazem wierzeń religijnych.  

Fot. Paulina Mirochna

Bogactwo różnorodności 

W karnawale bierze udział ponad trzydzieści tysięcy tancerzy, dziesięć tysięcy muzyków i mniej więcej pół miliona widzów. To cudowne, że reprezentowane są wszelkie tańce kulturowe. Tutaj każdy region ma swój strój i taniec. Boliwijczycy nie ukrywają, jak bardzo są z tego dumni. Najpopularniejsze tańce to przede wszystkim wspominana przeze mnie wcześniej el diablada, która poświęcona jest władcy podziemi – Tio, następnie el morenada, zwana tańcem czarnych niewolników. Nawiązuje więc do czasów kolonizacji Ameryki Południowej. Ostatnim najsłynniejszym tańcem jest Tinku. Jest to taniec-walka. Przedstawia bitwę pomiędzy dwoma plemionami, które walczą o to, by oddać hołd Pachamamie. Różnych rodzajów tańców jest tak wiele, że trudno je zliczyć. Jeszcze więcej natomiast jest kolorów w odświętnych strojach tancerzy. Prawdziwa feeria barw. 

Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Fot. Paulina Mirochna
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze