fot. Pixabay

Katolicy wobec innych religii. Trudna miłość [MISYJNE DROGI]

Nie zawsze potrafimy zachować chrześcijańską postawę wobec innych. Niewiedza miesza się z lękiem, a Ci którzy prezentują inne religie nie zawsze robią to w duchu wzajemnego szacunku nauki Kościoła. Czas to zmienić.

Podczas Soboru Watykańskiego II stanowisko Kościoła wobec religii niechrześcijańskich zyskało nowy wymiar. Deklaracja „Nostra aetate” uznaje pozytywne i zbawcze elementy obecne w judaizmie, islamie, buddyzmie oraz hinduizmie i stwierdza, że „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte”. Soborowy dokument otworzył drogę dialogu międzyreligijnego, który jest kontynuowany przez wszystkich kolejnych papieży. Powołana została Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego, czymś naturalnym stały się spotkania papieży z przedstawicielami innych religii, Jan Paweł II jako pierwszy papież przekroczył próg synagogi i meczetu, co podjęli również jego następcy. Wśród licznych inicjatyw wydarzeniami bez precedensu są międzyreligijne spotkania w Asyżu w 1986, 2002 i 2011 r. Dialog międzyreligijny w wymiarze teologicznym, duchowym i praktycznym stał się nieodłączną częścią misji Kościoła. Zaczęto mocniej podkreślać, że chrześcijaństwo, islam, judaizm są religią tej samej księgi – Biblii, a ich wyznawcy wierzą w jednego Boga. Mamy się wzajemnie szanować poznawać, jednocześnie pamiętając, że pełnia prawdy jest w Kościele katolickim.

Nie tylko Rzym

Również Kościół w Polsce podjął szereg działań na tym polu: w ramach Konferencji Episkopatu Polski powstała Rada ds. Dialogu Religijnego, a w niej komitety: ds. Dialogu z Judaizmem, ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi i ds. Dialogu z Niewierzącymi. Ponadto utworzona została Polska Rada Chrześcijan i Żydów oraz Rada Wspólna Katolików i Muzułmanów. Instytucje te prowadzą działalność na rzecz dialogu i zbliżenia, dążą do wzajemnego poznania religii, kultury i historii oraz przezwyciężenia uprzedzeń i stereotypów pomiędzy wyznawcami. W 1997 r. ustanowiony został Dzień Judaizmu, obchodzony odtąd corocznie 17 stycznia, a w 2001 r. – Dzień Islamu, obchodzony 26 stycznia. Dzień Islamu jest wydarzeniem bezprecedensowym, odbywa się tylko w Kościele w Polsce. Te wszystkie inicjatywy są tym bardziej godne podkreślenia, że w Polsce wyznawcy innych religii stanowią nieznaczną liczbę, a jednak Kościół katolicki dialog z nimi traktuje bardzo poważnie.

fot. EPA/JAWAD JALALI

Wzbudzać lęk

Wśród niektórych katolików w Polsce można zauważyć postawy zupełnie odmienne od oficjalnego stanowiska Kościoła. Pewne środowiska katolickie z wielką dozą nieufności odnoszą się do religii dalekowschodnich i podkreślają płynące z nich zagrożenia duchowe. Znani duszpasterze, często jednoznacznie negatywnie wypowiadają się na temat innych religii, uznając jakikolwiek kontakt z nimi za niebezpieczny. Interesującym przykładem może być rozpowszechniana lista możliwych przyczyn zniewolenia duchowego. Jedno z pytań brzmi: „Czy czytywałeś książki New Age, Biblię satanistyczną, Koran, księgi innych religii?”, a komentarz wyjaśnia: „Zainteresowania, chęć zdobycia wiedzy o innych religiach nie usprawiedliwia rozczytywania się w kultycznych księgach obcych bóstw. Zawsze rodzi niebezpieczeństwo zamieszania i powstania wątpliwości”. Zadziwia zestawienie Koranu z Biblią satanistyczną i określenie go na równi z innymi. W wydanej w 2016 r. książce „Co Duch Święty mówi do Kościoła w Polsce?” Sylwia Palka przytacza wypowiedź o. Jamesa Manjackala, znanego charyzmatyka z Indii, głoszącego często rekolekcje w Polsce: „W duchowej pustce i desperacji człowiek Zachodu próbuje znaleźć sens w swoim życiu poprzez satanizm, ezoteryzm, New Age, rytuały i medytacje innych religii takich jak buddyzm, hinduizm czy islam. Wchodząc we wszystkie te praktyki, są oni, świadomie lub nieświadomie, zniewoleni mocą szatana, która jest okultystyczna”. Widać więc, że praktykom religijnym buddyzmu, hinduizmu, a nawet islamu przypisany zostaje charakter satanistyczny. Ten sposób myślenia powiela wiele środowisk katolickich. Nie słychać tam echa deklaracji „Nostra aetate”, wymieniającej wartości obecne w religiach niechrześcijańskich, zamiast tego podkreśla się sprzeczności nie do przezwyciężenia i niebezpieczeństwa duchowe. Dla wielu katolików ważną rolę opiniotwórczą pełni prasa katolicka, która bardzo często religie niechrześcijańskie ukazuje jako fałszywe i niosące zagrożenia. Szczególnie negatywne opinie na ten temat prezentują czasopisma reprezentujące środowiska konserwatywne. Teksty te trafiają do szerokiej grupy odbiorców i przyjmowane są z ufnością, a będąc często jedynym źródłem wiedzy na temat danych religii, kształtują wyobrażenia i światopogląd. Problemem jest także duża nierzetelność publikacji, uproszczenia i traktowanie wynaturzeń danej religii jako jej normy.

Lęk przed islamem

W ostatnim czasie szczególnie wiele uwagi poświęca się islamowi, co spowodowane jest poczuciem zagrożenia ze strony radykalizmu muzułmańskiego. Dominującą opinią o islamie jest jednoznaczne utożsamianie go z przemocą, a przecież dżihadyści stanowią niewielką część wyznawców tej religii.

Zdania papieża Franciszka, że autentyczny islam wyklucza przemoc, budzą szeroki sprzeciw, któremu wyraz daje Paweł Lisicki w książce pt. „Dżihad i samozagłada Zachodu”. Autor poddaje krytyce obraną przez posoborowy Kościół drogę dialogu, uznając ją za sprzeniewierzenie się Ewangelii; odrzuca głoszoną przez ostatnich papieży prawdę, że chrześcijanie, żydzi i muzułmanie czczą tego samego Boga; o Mahomecie pisze, iż został zwiedziony przez siły demoniczne albo uległ psychicznej iluzji. Autor za szokujące uważa takie gesty Jana Pawła II jak ucałowanie Koranu czy zwołanie międzyreligijnego spotkania w Asyżu; jako „utopijne” określa poszukiwanie pokojowych relacji z islamem; krytykuje nawet użycie przez Franciszka formuły „bracia i siostry” w stosunku do muzułmanów.

islam

fot. Pixabay

W podobnym duchu pisze Tomasz Terlikowski w niedawno opublikowanej książce „Kalifat Europa”. Można w niej wyczytać, że islam jest religią skazującą wyznawców na życie w zniewoleniu duchowym, ma źródła satanistyczne, a relacja człowieka z Bogiem polega na niewolniczym poddaniu, Mahomet zaprowadził kult przemocy, zaś ISIS jest właściwym wyrazem islamu, a nie jego wypaczeniem, o którym mówią i piszą sami muzułmanie. Podobne zdania znajdziemy też w innych źródłach – publikacjach w prasie i Internecie. Dyskredytowana jest święta księga, zasady moralne oraz postać proroka islamu. Zwracają uwagę komentarze czytelników pełne niechęci, stereotypów, a nawet wrogości. Bardzo często katoliccy internauci negatywnie odnoszą się do prowadzonego przez Kościół dialogu i nie szczędzą krytyki nawet wobec papieża.

Szansa na spotkanie

Ten opis nie dotyczy jednak wszystkich. Wielu Polaków z zainteresowaniem i otwartością odnosi się do wyznawców innych religii i chętnie uczestniczy w wydarzeniach, które pozwalają poznać „innego” wraz z jego światem, systemem wierzeń i wartości. W ubiegłym roku w Warszawie zorganizowana została Noc Świątyń, podczas której można było zwiedzać kościoły innych wyznań chrześcijańskich oraz domy modlitwy innych religii, spotkać się z ich wyznawcami, wziąć udział w prezentacjach czy wspólnej modlitwie. Inicjatywa ta cieszyła się zainteresowaniem i zgromadziła tłumy. W naszym kraju od lat prowadzony jest dialog intermonastyczny. Na polu dialogu z buddyzmem zasłynął klasztor benedyktyński w Lubiniu ze śp. o. Janem Berezą, który organizował sesje medytacyjne chrześcijan i buddystów. W 2015 r. w klasztorze pallotynów na Karczówce w Kielcach odbyły się po raz pierwszy medytacje chrześcijan i muzułmanów zorganizowane w intencji pokoju na świecie. Co roku ma też miejsce wiele inicjatyw służących dialogowi z judaizmem. Podczas gdy jedne źródła prezentują tylko i wyłącznie akty przemocy ze strony islamu, artykuły publikowane w czasopismach misjologicznych pokazują również pokojową koegzystencję muzułmanów i chrześcijan w wielu krajach Afryki i Azji.

Nie brakuje zatem osób i środowisk, które mają głębokie przekonanie o potrzebie szukania tego, co nas łączy, a w dialogu międzyreligijnym upatrują szansy na pokój, lepszą przyszłość, wzajemny szacunek i poznanie się. Słuchają w tym Kościoła.

>>> Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Wykup prenumeratę <<<

 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze