Zofia Kędziora: kobiety na misjach, czyli ukryta ewangelizacja
Co myślimy, gdy mówimy „kobiety na misjach”? Misjonarki, a więc zarówno kobiety świeckie jak i konsekrowane, odgrywają niezwykle ważną kulturową rolę w dziele ewangelizacji. I to pomimo tego, że polskich misjonarek jest zdecydowanie mniej niż misjonarzy.
„W Amazonii istnieją wspólnoty, które utrzymały się i przekazywały wiarę przez długi czas, chociaż nie było tam żadnego kapłana, nawet przez dziesięciolecia. Było to możliwe dzięki obecności mężnych i wielkodusznych kobiet, które chrzciły, katechizowały, uczyły się modlić, były misjonarkami, z pewnością powołanymi i pobudzanymi przez Ducha Świętego. Przez stulecia kobiety podtrzymywały w tych miejscach Kościół przy życiu” – pisze Franciszek w posynodalnej adhortacji Querida Amazonia (punkt 99). Choć nie zniesiono celibatu, ani nie dopuszczono kobiet do święceń kapłańskich (a taki właśnie dyskurs panował przed publikacją adhortacji), to papież Franciszek zwrócił uwagę na źródło misji Kościoła w świecie. Jak się okazuje nie jest nią kwestia celibatu ani też to, kto może mieć przywilej święceń kapłańskich. To właśnie Misyjność, przez duże „m”, czyli tak naprawdę jedyne zadanie Kościoła w świecie, z którego wynikają wszystkie inne.
>>> Papież powołał nową komisję do spraw badań nad diakonatem kobiet
Właśnie w tym kontekście papież Franciszek przywołuje rolę kobiet w dziele misyjnym.
Pan zechciał bowiem ukazać swoją władzę i miłość poprzez dwa oblicza ludzkie: swego Boskiego Syna, który stał się człowiekiem oraz oblicze stworzenia, które jest kobietą, Maryi. Kobiety wnoszą swój wkład do Kościoła na swój własny sposób, kontynuując siłę i czułość Maryi, Matki. W ten sposób nie ograniczamy się do podejścia funkcjonalnego, ale wchodzimy w intymną strukturę Kościoła – kontynuuje dalej Franciszek (punkt 101).
Jeśli chcielibyśmy spojrzeć na misje pod względem rozróżnienia na płeć, powiedzielibyśmy wtedy, że na misjach mamy do czynienia z mężczyznami (wyświęceni księża, zakonnicy bądź mężczyźni żyjący w małżeństwach na misji) i kobietami (siostry zakonne i świeckie kobiety; celibatariuszki czy kobiety żyjące w małżeństwach na misji). W 2019 r. na misjach ad gentes (czyli pozaeuropejskich) posługiwało 2004 polskich misjonarzy i misjonarek (w 2020 r. jest ich o sto mniej, bo nieco ponad 1900). Nigdzie nie opublikowano statystyk dotyczących tego, ile wśród misjonarzy jest kobiet, a ilu mężczyzn, jednak po danych wskazujących na liczbę kapłanów ogółem, sióstr zakonnych i świeckich można ogólnie wywnioskować, że na misjach jest około 30% kobiet (sióstr zakonnych i kobiet świeckich) i 70% mężczyzn (zakonników, księży diecezjalnych i świeckich). Oznacza to, że pozaeuropejskie misje, na których posługują Polacy, zdominowane są przez mężczyzn (w zdecydowanej większości kapłanów). Czy płeć kobieca ma jednak rzeczywiście znaczenie w procesie ewangelizacji?
Religie a system patriarchalny
W tradycyjnych systemach społecznych religia zawsze nierozerwalnie związana jest z kulturą (jakkolwiek byśmy ją zdefiniowali). Oznacza to, że wierzenia nie tylko odpowiadają poglądom danej społeczności, ale także wpływają na tradycje, zwyczaje a może przede wszystkim obyczaje. Jeśli więc w danej religii dominującą rolę pełni płeć męska, będzie się to w oczywisty sposób przekładało na zwyczaje panujące w danej społeczności. Większość systemów kulturowo-religijnych jest patriarchalnych. Istnieją oczywiście również matriarchalne, jednak nacisk w nich kładzie się na zupełnie inne aspekty i nie można tego porównywać.
>>> Z kobietami o kobietach w polskim Kościele
W systemach patriarchalnych mężczyzna jednak pełni w jakimś sensie uprzywilejowaną rolę. W takim układzie ról męskich absolutnie nie może pełnić kobieta. Nie może ona również w analogiczny sposób aspirować do przestrzeni zarezerwowanej dla mężczyzn. Tak samo mężczyzna wyłączony jest z wielu przestrzeni w życiu społecznym, które zarezerwowane są dla kobiet.
Misjonarz bądź misjonarka, ewangelizując w takim kontekście musi dostosować się do takiego modelu, ponieważ inaczej nie ma możliwości „wejścia” w daną społeczność, zdobycia zaufania czy jakiegokolwiek relacji, która pozwoliłaby na to, by jego słowa traktowano poważnie. A przecież o to w misji chodzi.
Azja Południowa
Najwięcej misjonarzy, a więc i misjonarek, jest w krajach tzw. globalnego Południa. To tereny ubogie, na których misjonarze budują struktury Kościoła poprzez codzienną pracę w danym społeczeństwie. Na tych właśnie terenach w wielu, jeśli nie w większości miejsc, panuje patriarchalizm. Mówi nam o tym nie tylko ustrój religijny, ale także prawny. Na przykład w Indiach, gdzie panuje hinduizm, jest kastowy system społeczny (z którego praktycznie nie można się wydostać), a właścicielami ziemi są mężczyźni. Oni mają w posiadaniu wsie czy małe miejscowości. Oni także decydują o tym, kto może pracować na tej ziemi, a kto nie. Tyczy się to także misjonarek, które w większości i tak pochodzą w danych terenów. Ojciec Bala Gunthamalla OMI, proboszcz katolickiej parafii w Vijayawada (miejscowość w rejonie Andhra Pradesh) twierdzi jednak, że mimo iż status kobiet w Indiach nadal jest mało znaczący, zmienił się w ostatnich latach znacząco. Wszystko przez edukację. – Indie zdominowane są przez mężczyzn, kobiety w rodzinach są więc wiele razy kontrolowane przez swoich ojców i mężów. Nie ma tutaj pełnej wolności praw kobiet, ale dzisiaj widzimy, że ich sytuacja ogromnie zmieniła się z powodu edukacji – komentuje hinduski kapłan. To właśnie misjonarki poświęcają się pracy w szkołach, nie tylko ucząc poszczególnych przedmiotów.
>>> Chrześcijanki i muzułmanki razem walczą z handlem kobietami
W miastach i wsiach misjonarki pomagają najwięcej kobietom i dzieciom pozbawionym podstawowego wykształcenia, statusu ekonomicznego, pozycji i godności ludzkiej. Pomagają tym ostatnim, zaniedbanym, źle traktowanym przez rodzinę czy mężów. To właśnie misjonarki próbują uświadamiać hinduskim kobietom, by broniły swoich praw. Kobiety-misjonarze niestrudzenie pracują nad formacją kobiet, by budować królestwo Boże w Indiach, co już się dzieje – komentuje ojciec Bala Gunthamalla OMI.
Kobiety w Indiach nie mogą ewangelizować bezpośrednio, tak jak mężczyźni. Muszą ewangelizować pośrednio. Tak sytuacja wygląda w większości terenów globalnego Południa. Mimo iż Azja (także ta południowa) jest ogromnie zróżnicowana (dominują tam różne systemy społeczne i religijne) w większości (przynajmniej prawnie) zdominowana jest przez płeć męską. Tego jednak, jak wiele zrobiły tam właśnie kobiety, nie trzeba chyba opowiadać. Słowo klucz, jakim jest św. matka Teresa, większości z nas tłumaczy nam, do czego zdolne są tam misjonarki.
Afryka Północna
Można by wyszczególnić wiele terenów w różnych częściach świata, w których islam jest dominującą religią. Tak jest w Azji, Afryce, a nawet Oceanii. Przestrzeń, w której w wielu miejscach islam przybiera jednak radykalne formy, to właśnie Afryka północna. Siostra Anna Łuczak FMM w sumie przez 16 lat była na misjach w Afryce Północnej: w Tunezji i Algierii, a także podczas wojny domowej w Libii. Jako misjonarka, a może przede wszystkim kobieta doświadczyła na własnej skórze, co oznacza ewangelizować jako kobieta. Podobnie jak w przypadku misjonarek w Indiach, nie mogła ewangelizować bezpośrednio. Razem z innymi siostrami ze Zgromadzenia Misjonarek Maryi robiła to poprzez codzienne obowiązki. Rzadko miała okazję rozmawiać z ludźmi z różnych stanów społecznych. Gdy posługiwała w Tunezji, robiła to poprzez katechezę przedchrzcielną dla imigrantów.
Co niedzielę miałam także okazję dawać katechezę młodym Afrykańczykom, studentom albo uchodźcom, którzy pragnęli przyjąć chrzest w Kościele katolickim. To był dobry czas spotkania z ludźmi innymi – wspomina siostra Anna Łuczak FMM swoją pracę w Tunezji.
Inną okazją do ewangelizacji była sąsiedzka pomoc. Okazywało się, że w ten sposób można było dotrzeć do naprawdę wielu ludzi. Gdy w Libii wybuchła wojna domowa, można było zobaczyć efekty cichej pracy misjonarek na tych terenach od wielu lat. Wtedy właśnie dochodziło do sytuacji, w których misjonarki otrzymywały pomoc od… muzułmanów, którym one pomagały wcześniej przez wiele miesięcy.
W każdym kraju muzułmańskim byłyśmy bardzo dobrze przyjmowane. Gdy byłyśmy w Libii na wojnie, to nasi muzułmańscy sąsiedzi przynosili nam jedzenie. Organizowali je z organizacji Czerwonego Półksiężyca, starali się, żebyśmy czuły się dobrze (…). Podczas misji doświadczyłam przede wszystkim sąsiedzkich i przyjacielskich relacji. W czasie wojny nasz dom był zawsze „chroniony”. Nie mówię tutaj o policji, tylko o bardzo dyskretnych działaniach naszych przyjaciół, którzy mieli na nas oko. Być może dzięki temu przeżyłyśmy – wspomina siostra Anna Łuczak FMM.
Okazywało się, że właśnie owa „cicha ewangelizacja” była niezwykle efektywna. Docierała do znacznie głębszych „warstw społecznych” niż można było się spodziewać.
Często zarzuca się Kościołowi, że na misjach w tych krajach jest zbyt ostrożny. Być może. Wiem jednak, że ten, kto chce się nawrócić, znajdzie katolików, wie gdzie nas szukać. Takich osób spotkałam bardzo dużo – dodaje siostra Anna.
Można powiedzieć, że najważniejsza kobieta dla katolików, a więc Matka Boża, była tak naprawdę pierwszą misjonarką. Czczą ją zarówno katolicy jak i muzułmanie. Żywo przekonała się o tym właśnie siostra Anna, posługując jako zakrystianka w bazylice w Algierii, Notre Dame d’Afrique (tłum. Nasza Pani z Afryki). Okazywało się właśnie, że w tej katolickiej (sic!) katedrze gromadziły się muzułmańskie kobiety, które modliły się za wstawiennictwem Maryi o… potomstwo. Jako dowód wdzięczności przynosiły na poświęcony jej ołtarz laleczki, które były dowodem wysłuchanych próśb.
>>> Bp Jan Kot OMI: jesteśmy w jednym Kościele [ROZMOWA]
Europa Środkowa
Dzieło ewangelizacji to nie tylko jednak misje ad gentes. To wszelkie działania, w których głoszono jest słowo Boże. Także przez kobiety. Przykładem mogą być tutaj Polskie Misje Katolickie (PMK), a więc stałe katolickie duszpasterstwo Polonii działające w ponad dwudziestu krajach, podlegające Konferencji Episkopatu Polski. Z powodu pogłębiającego się kryzysu powołań w Europie, dla kobiet-misjonarek, otworzyło się wiele przestrzeni i okazji do zaangażowania w misje. Takim przykładem może być chociażby Polska Misja Katolicka w Brukseli. Siostry ze Zgromadzenia Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii pełnią tam wiele ważnych funkcji, które w Polsce powierzone byłyby mężczyznom. Są przykładowo organistkami, katechetkami, opiekunami grup duszpasterskich, osobami, które przygotowują nabożeństwa, głoszą katechezy czy organizują grupy modlitewne. Zresztą, to samo żeńskie zgromadzenie zajmuje się opieką nad kobietami po aborcji w Stanach Zjednoczonych.
Gdybyśmy mieli wymienić wszystkie przestrzenie, perspektywy i role kulturowe kobiet w dziele ewangelizacji, nie starczyłoby tutaj miejsca, mimo iż jest ich stosunkowo mniej niż mężczyzn na misjach. Redakcja „Misyjnych Dróg” poświęciła temu tematowi cały numer swego czasopisma (195 numer, „Godność kobiety. Maryja w krajach misyjnych”). Rola, także kulturotwórcza, a więc i misyjna kobiet, jest ogromna, i wielokrotnie niedoceniana. Miejmy zatem odwagę dostrzegać trud, zarówno kobiet jak i mężczyzn, którzy w imieniu całego Kościoła głoszą Ewangelię w najdalszych zakątkach naszego globu.
>>> Papież do instytutów świeckich: bądźcie odważni w świadectwie
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |