fot. Krzysztof Błażyca

Przestańcie dusić Afrykę [MISYJNE DROGI]

Pielgrzymka do Kenii, Ugandy i Republiki Środkowoafrykańskiej pod koniec listopada 2015 r. była pierwszą podróżą apostolską papieża Franciszka do Afryki. Przypadła w czasie niespokojnym tak dla Kenii, gdzie dochodziło do zamachów terrorystycznych, jak i dla RŚA targanej konfliktem politycznym, podsycanym przez podziały religijne.

Papież swoją misję pokoju rozpoczął od Kenii, gdzie wciąż żywa była pamięć o rzezi 152 studentów, dokonanej przez somalijską islamistyczną Al-Szabab w Wielki Czwartek, 2 kwietnia 2015 r., na kampusie uniwersyteckim w Garrisie. Po selekcji dokonanej w oparciu o wyznawaną religię terroryści zaczęli mordować chrześcijan. Zginęli też muzułmańscy studenci, którzy nie godzili się na zbrodniczą instrumentalizację religii. W tym okresie miały miejsce również inne akty terroru, uprowadzenia, głównie na wybrzeżu Kenii. Papież przybył tam z przesłaniem: „Trwajcie mocni w wierze. Nie lękajcie się”.

Karawana pokoju

Udałem się do Kenii na kilka dni przed rozpoczęciem pielgrzymki Franciszka. Prezydentem kraju był wówczas Uhuru Kenyata. Kenijskie media przypominały, iż „Kościół katolicki w szerokim zakresie ukształtował Uhuru Kenyattę, dając mu solidne pod- stawy edukacji, a z czasem też rodzinę”. Spotkanie obu przywódców miało miejsce w Nairobi, 25 listopada 2015 r.

fot. Krzysztof Błażyca

Tymczasem dwa dni wcześniej z Mombasy do Nairobi wyruszyła Karawana Pokoju (Pamoja Pwani for Peace). Była złożona z 69 autobusów, z czego w 16 była młodzież, a w pozostałych 53 – pielgrzymi z różnych parafii Mombasy udający się na spotkanie z papieżem. Jej misją było szerzenie przesłania pokoju, modlitwy i jedności w trudnym czasie, gdy Kenijczycy zostali doświadczeni przemocą ze strony grup ekstremistycznych. W kraju odnotowywano również niepokojący wzrost radykalizacji wśród młodych ludzi. „Przede wszystkim chodzi o to, aby pomóc młodym ludziom w spełnieniu ich życiowych marzeń, w znalezieniu możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji. Chodzi też o to, by podtrzymać ich nadzieję, że mogą coś zmienić w swoim życiu. Bo problem terroryzmu, pozyskiwania młodych przez grupy radykalne, jest efektem braku perspektyw. Brak pracy, brak kwalifikacji napędzają radykalizm i sprzyjają terroryzmowi. Młodzi pójdą tam, gdzie będą im zaoferowane pieniądze” – mówił mi arcybiskup Martin Kivuva Musonde, metropolita Mombasy.

Salam alejkum!

To w Mombasie w Pastoral Centre w dzielnicy Tudor, wieczorem po spotkaniu z biskupem, poznałem 78-letniego wówczas Licio D’Avossa, pomysłodawcę Karawany, roztaczającego wokół siebie aurę pokoju. Licio przed laty założył organizację Cremona for Kenia, mającą wspierać edukację i umożliwiającą młodym zdobycie zawodu. O sobie, jako założycielu fundacji, mówić wiele nie chciał. „Dla mnie jest ważny rezultat. Bo jeśli chcesz być ojcem idei, a przy tym podkreślać swoją rolę, to mija się z celem. Ważne jest misja i to, do czego może doprowadzić” – mówił.

fot. Krzysztof Błażyca

Słuchanie go było niczym rekolekcje. Mówił, że kocha ludzi ubogich, że wszyscy jesteśmy braćmi i że jego ojciec chciał, aby Licio został księdzem, ale ten wybrał pracę w banku. „Tu zobaczyłem, że jest rzeczywisty problem. I teraz w mojej misji czuję się trochę jak ksiądz. Zawsze chciałem dawać siebie i jestem szczęśliwy” – uśmiechnął się. Przez lata wybudowali kilka szkół. Gdy się spotkaliśmy, dożywiali 1600 kenijskich dzieci.

Licio wierzył, że razem, pokojowo, można przeciwdziałać również zbrodniczej instrumentalizacji religii. „Bo czym jest życie bez wiary w Boga, który cię prowadzi? Nie ma religii, która mówi: «Idź i zabijaj!». To nie jest religia. Religia jest zawsze pokojem, a ludzie są braćmi. I dlatego tak ważna jest dla mnie obecność imama Mombasy w naszej Karawanie Pokoju. Razem musimy kształtować dobre postawy religijne” – mówił.

Welcome Home!

W Kenii ludzie pokochali „papieża ze slumsów”. Bo mówił o ich życiu. Na kilka dni ulice Nairobi wypełniły się wizerunkami Franciszka. Lokalni artyści eksponowali swoje prace „z papieżem” na ulicach. Słychać było: „Papa! Papa!”. W pubach, przy głośnej muzyce kamba, można było zobaczyć transmisję mszy i spotkań oraz pasek z papieskimi wiadomościami. Dla Kenijczyków ta pierwsza papieska pielgrzymka do Afryki była czasem narodowego święta. Papież przestrzegał przed „globalizacją obojętności” i przed „rezygnacją w obliczu ekstremalnego i skandalicznego zjawiska współczesnego handlu ludźmi”. Mówił o przemocy wobec kobiet, problemie prostytucji, przypomniał katolickie nauczanie przeciwne aborcji. Kenijczycy cenili sobie jego słowa o „chrześcijańskich rodzinach, które mają emanować Bożą miłością i rozlewać dającą życie wodę Jego Ducha”. Doceniali jego troskę o tradycję ich kraju. Mówili, że to „ich papież”. I witali go: „Viva Papa! Karibu!” lub po prostu: „Welcome home!”.

>>>Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”. Zamów prenumeratę<<<

Namugongo w czasie wizyty papieża Franciszka/fot. Krzysztof Błażyca

W pamięci na lata

W trakcie swojego pontyfikatu Franciszek odwiedził w sumie 10 krajów Afryki. Jego głos był ważnym dla kontynentu, na co wskazywali tak przywódcy odwiedzanych krajów, jak i zwykli ludzie. Dialog międzyreligijny, sprzeciw wobec korupcji i wy- zysku, stanowcze „nie” dla nowych form kolonializmu, liczne gesty na rzecz pojednania pozostaną zapewne w pamięci na lata. Echem odbiły się papieskie słowa z czasów pielgrzymki do Demokratycznej Republiki Konga: „Ręce precz od Afryki! Przestańcie dusić Afrykę”. Silne dowartościowanie lokalnych kultur znalazło wyraz m.in. we wskazaniu „Mszału rzymskiego dla diecezji Zairu” jako „obiecującego modelu dla Amazonii i innych kościołów poszukujących odpowiedniego wyrazu liturgicznego”. Pielgrzymka z 2023 r. do Sudanu Południowego, kiedy papież pocałował stopy przywódców stron konfliktu, jest jak obraz wprost wyjęty z Ewangelii. Obecny prezydent Kenii, William Ruto, określił Franciszka „przykładem przywództwa służebnego dzięki swojej pokorze oraz głębokiemu współczuciu dla biednych i bezbronnych”. I takim pozostanie on w pamięci Afryki.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze