Zdjęcie: Niemcy, Düsseldorf, wychająca rzeka, fot. FRIEDEMANN VOGEL, PAP/EPA.

Nawróć się! Ekologicznie

Wielu z nas kojarzy dzień wolności podatkowej – to dzień, w którym (średnio, statystycznie) łączny dochód od początku roku zrównuje się z (przewidywanymi) zobowiązaniami podatkowymi na ten rok. Symbolicznie więc obywatele przestają płacić państwu, a zaczynają zarabiać na siebie. Większość z nas nie zdaje sobie jednak sprawę, jaki dzień właśnie dzisiaj obchodzimy… Też po części związany z życiem „na kredyt”.

fot. pixabay


Dzisiaj (a więc mniej więcej w połowie roku) nasza planeta już wyczerpie swoje zasoby za cały bieżący rok (2019). Chodzi o zasoby naturalne. Kolejne dni, tygodnie, miesiące tego roku będziemy żć jakby „na kredyt”. Te alarmujące dane napływają z ustaleń organizatorów obchodzonego dzisiaj Dnia Wyczerpania Zasobów Ziemi. W obecnym roku wypada on 29 lipca. Data ta stanowi niechlubny rekord, gorszy niż w poprzednich latach. Dzień długu ekologicznego przypada najwcześniej w historii. Nie dość, że właśnie wyczerpały się zasoby naturalne, które mogły się w tym roku odnowić, to można powiedzieć, że wykorzystujemy je („wyjadamy”) na przyszłość. Kłopoty z tego powodu mogą mieć przyszłe pokolenia. 

fot. FRIEDEMANN VOGEL, PAP/EPA


Ta sytuacja coraz bardziej zubaża ziemię oraz niszczy równowagę zarówno samej natury jak i rzutuje na przyszłość ludzkości. Opamiętanie i zmiana kierunku rozwoju nadal jest jednak możliwa – mówi Alfonso Cauteruccio, przewodniczący Greenaccord, włoskiej organizacji pozarządowej o inspiracji chrześcijańskiej, która powstała w 2002 roku i stawia sobie za cel uwrażliwianie na tematy środowiskowe.

– Przesadzamy mocno z konsumizmem i nie zachowujemy umiaru, którego bardzo potrzebuje nasza planeta. Człowiek nie wnosi dzisiaj pozytywnego wkładu – szybko wyczerpuje zasoby ziemi. Aby zaspokoić wybujałe potrzeby należałoby mieć do dyspozycji prawie dwie planety. Konsumujemy blisko dwa razy ponad to, czego potrzebujemy. Zubażamy ziemię we wszystkich wymiarach. Ale z naturą, jak mówi Papież, nie można żartować. Ona nie daje możliwości odpokutowania. To, co jest ważne, to wzrost poczucia osobistej odpowiedzialności każdego z nas. Papież nazywa to nawróceniem ekologicznym. To droga prowadząca do zmiany mentalności, naszego sposobu działania każdego dnia – mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim Alfonso Cauteruccio. Również polscy biskupi zwracają uwagę na potrzebę „ekologicznego rachunku sumienia”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze