Nie ma Kościoła powszechnego bez kościołów lokalnych
Czym jest Kościół i jak definiuje swoją powszechność – dla większości katolików, przynajmniej intuicyjnie, jest to zrozumiałe. Warto jednak w tym miejscu powołać się, czy też przypomnieć nauczanie zawarte w Katechizmie Kościoła Katolickiego, ponieważ jest to dokument oficjalny i ogólnie dostępny.
Otóż w KKK czytamy: „Wiara, że Kościół jest święty i powszechny (katolicki) oraz że jest jeden i apostolski, jest nieodłączna od wiary w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego” (nr 750). Kościół jest też „powszechnym sakramentem zbawienia” (nr 776). W KKK znajdujemy również dookreślenie tego, czym jest owa powszechność Kościoła: „Słowo «powszechny» (katolicki) oznacza uniwersalny” (nr 830). Jeszcze wyraziściej oddaje to następujący cytat: „Kościół jest powszechny, ponieważ został posłany przez Chrystusa do całego rodzaju ludzkiego: Do nowego Ludu Bożego powołani są wszyscy ludzie. Toteż Lud ten, pozostając ciągle jednym i jedynym, winien się rozszerzać na świat cały i przez wszystkie wieki” (nr 831).
Różnie rozumiana powszechność
Tożsamość Kościoła w odniesieniu do jego powszechności jest raczej powszechnie akceptowana, co znajduje wyraz nie tylko w dokumentach kościelnych, ale też w licznych opracowaniach teologicznych czy też misjologicznych. Na przestrzeni wieków różnie rozumiano ową powszechność Kościoła, co przekładało się na wypracowanie różnorodnych modeli misyjnych. Wyzwaniem nie jest zatem kwestia zrozumienia i akceptacji powszechności Kościoła na płaszczyźnie ogólnej, ale w zakresie przełożenia tegoż zrozumienia na język praktyki, w wymiarze zaangażowania ewangelizacyjno-misyjnego. To, co w ogólnikowych stwierdzeniach typu uniwersalność, katolickość, wydaje się takie proste, zrozumiałe, oczywiste, a nawet ewidentne, to w praktyce (np. misyjnej) staje się zbyt często przysłowiową kością niezgody, a nawet oskarżeń o nieprawomyślność teologiczną, liturgiczną, czy duszpasterską.
Owe oskarżenia, formułowane nierzadko bez dogłębnego zrozumienia (merytorycznego), ale w całej zajadliwości, mogą oznaczać tak naprawdę niezrozumienie istoty Kościoła wyrażanej określeniami: powszechność i katolickość. Może być to również przejaw nieznajomości albo lekceważenia nauczania kościelnego i papieskiego. W cytowanym już wyżej KKK pojawia się ważkie zdanie: „Do nowego Ludu Bożego powołani są wszyscy ludzie”, co swoją drogą wyraziście wyraził Jan Paweł II w swojej encyklice misyjnej. Pisał w niej: „Odtąd Kościół otwiera szeroko swe drzwi i staje się domem, do którego wszyscy mogą wejść i czuć się u siebie, zachowując własną kulturę i własne tradycje, byleby nie sprzeciwiały się one Ewangelii” (RMis 24). Czytamy też: „Sam Kościół powszechny przez inkulturację Kościołów lokalnych wzbogaca się o formy wyrazu i wartości w różnych dziedzinach życia chrześcijańskiego… (RMis 52).
>>> Kościół jest wielką literą [FELIETON]
Wysiłki inkulturacyjne
Nie ulega wątpliwości, że zmagania podejmowane w zakresie adaptacji oraz inkulturacji (zadań wynikających z koncepcji misji inter-gentes oraz inter-inkulturacji) nie są łatwe. Wymagają one nie tylko ogromnej wiedzy interdyscyplinarnej, ale też odważnego rozeznawania tego, co stosowne i niewłaściwe, tj. co służy zbudowaniu i wzmocnieniu tożsamości danego Kościoła lokalnego, a co go osłabia albo wewnętrznie dewastuje. Nie ma jednak Kościoła powszechnego bez Kościołów lokalnych, w których wiara jest wcielana i adekwatnie wyrażana za pomocą lokalnych języków i kodów kulturowych. Zaniedbanie tego zadania na poziomie Kościołów lokalnych byłoby pogwałceniem albo też zamachem na tożsamość Kościoła, jako powszechnego sakramentu zbawienia.
Do zadań Kościoła lokalnego należy podjęcie dialogu między Ewangelią a doświadczeniem religijnym własnego ludu, pozostając w żywej i odpowiedzialnej komunii z całym Kościołem powszechnym. Wysiłki inkulturacyjne poszczególnych Kościołów lokalnych wzbogacają doświadczenie Kościoła powszechnego, ponieważ każda autentyczna inkulturacja wiary na poziomie lokalnym wzbogaca dziedzictwo teologiczne Kościoła powszechnego i przyczyniania się do jego większej wierności Ewangelii. Aby ten proces miał miejsce, niezbędne są „bieguny wierności” w procesie inkulturacji: wierność historycznemu doświadczeniu Boga w kontekście konkretnej kultury, wierność Tradycji apostolskiej oraz wierność powszechnej komunii kościelnej. Kościół, pragnąc promować autentyczną inkulturację Ewangelii w wielości kultur, staje przed wyzwaniem mądrego i twórczego opracowania nowych narzędzi i struktur, aby chronić i aktywować każdy z trzech biegunów tego dialogu.
>>> Ks. Jan Frąckowiak: Kościół to raczej KTOŚ niż COŚ [PODKAST]
Potrzebujemy zatem dokumentów kościelnych, z których czerpiemy wiedzę o Kościele, ale zarazem konieczne jest pełne wiary i entuzjazmu podporządkowanie się Duchowi Świętemu, aby zrozumieć, jaka jest współczesna wykładnia powszechności Kościoła, i w jaki sposób należałoby ją realizować i promować. Zejście z poziomu czystych dywagacji akademickich na poziom zaangażowania misyjno-ewangelizacyjnego może być poczytane jako piękny wyraz żywej, dojrzałej i odpowiedzialnej wiary za Kościół Powszechny.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |