Fot. Karolina Binek/Misyjne Drogi

O co tak naprawdę chodzi w Adwencie? Przypomina o tym kalendarz adwentowy od Caritas

Caritas Archidiecezji Poznańskiej już po raz piąty przygotowała kalendarz adwentowy z zadaniami na każdy dzień. Mamy sobie dzięki niemu przypomnieć, o co tak naprawdę chodzi w Adwencie. W tym roku dostępne są dwie wersje kalendarza: „Polskie Tradycje” oraz „Misje”.

– Chcieliśmy zaproponować formę chrześcijańskiego przeżywania Adwentu. Głównie ze względu na to, że dzisiejsze kalendarze adwentowe są bardzo komercyjne. Nam chodziło jednak o przywrócenie źródła, o powrót do korzeni chrześcijaństwa, o przypomnienie, że Adwent nie jest czasem radosnego podjadania czekoladek, tylko czasem radosnego oczekiwania i w ramach tego czasu możemy stawiać sobie jakieś wyzwania. Bo żyjemy w świecie, który mocno się laicyzuje. Boże Narodzenie staje się Gwiazdką, świętami albo po prostu jedną z form przeżywania spotkań z rodziną. I owszem, myślę, że to jest cenne. Ale w tym wszystkim zapomina się o czekaniu na przyjście Chrystusa, który ma nam przynieść nadzieję i zbawienie. Chcemy wrócić do głębi. Zresztą – pierwsze kalendarze, które przyszły do nas od protestantów, były wypełnione przede wszystkim zadaniami, wyzwaniami albo jakimiś myślami zmuszającymi do zastanowienia się. My chcemy do tego wracać, dlatego nasz kalendarz też ma zadania na konkretny dzień albo kody QR, które odsyłają do jakichś nagrań. Na przykład w wersji misyjnej misjonarze opowiadają o przeżywaniu Bożego Narodzenia na misjach – opowiada Maria Książkiewicz – rzeczniczka prasowa Caritas Archidiecezji Poznańskiej. Za przygotowanie i sprzedaż kalendarza odpowiada Fundacja Signum Caritatis – jeden z podmiotów związanych z Caritas Archidiecezji Poznańskiej.

Adwent

„Misyjny Adwent” to zeszłoroczna edycja kalendarza, ale weszła do sprzedaży także w tym roku. Jak przyznaje jednak rzeczniczka – ta forma kalendarza może być dla niektórych trudna. – Kalendarz nawiązujący do misji może stanowić większe wyzwanie. Bo lubimy jak święta są ciepłe, tradycyjne, kolorowe i kolędowe. Tymczasem „Misyjny Adwent” wymaga od nas odejścia od tej formy zewnętrznej i wykazania się ciekawością świata. Bo misjonarze przeżywają święta zupełnie inne niż te, które znamy z polskiej rzeczywistości. Nie ma u nich śniegu i czasami nie ma też kolęd. Trochę więc dzięki tej wersji kalendarza możemy wyjść poza nasze wyobrażenie przeżywania Bożego Narodzenia oraz Adwentu i skonfrontować się z tym, jak przebiega to w krajach misyjnych.

Wśród filmików, które można obejrzeć po zeskanowaniu kodu QR z okienek kalendarza znajdują się m.in. nagrania z wolontariuszką salezjańską z Boliwii, z siostrą Gertrudą Bukowską, która przez 30 lat była misjonarką w Republice Dominikany czy też z pochodzącym z Poznania księdzem Marcinem, który pracuje na Madagaskarze. Każda z tych historii ma przenieść odbiorców do innej części świata – tam, gdzie ludzie żyją czasami w zupełnie inny sposób niż my tutaj, gdzie chrześcijaństwo przybiera inną formę, która może nas zaciekawić.

Fot. Karolina Binek/Misyjne Drogi

Ponadto wśród zadań związanych z misjami można znaleźć też zachętę do tego, żeby m.in. wesprzeć wybrany przez siebie dobroczynny cel, na przykład na misje.

Na uwagę zasługuje też szata graficzna tego kalendarza. Już na pierwszy rzut oka przypomina ścieżkę, którą poszczególne postacie udają się do stajenki, w której oprócz Świętej Rodziny i kojarzonych z nią zwierząt, pojawia się też zebra. – Żyjemy w epoce przyjemności. Wszystko, co robimy, ma nam sprawiać przyjemność. Odchodzenie do niej może być nurtem myślowym zupełnie innym od tego, który proponuje nam współczesny świat – mówi Maria Książkiewicz.

>>> Jezus przychodzi dzisiaj. Czy potrzebny nam kalendarz adwentowy? 

Dla rodziny

Z kolei kalendarz „Tradycje Polskie” jest przede wszystkim zaproszeniem do wspólnego spędzaniu czasu z rodziną. Do tego nawiązuje też jego szata graficzna. Wśród zadań można natomiast znaleźć zachętę do wspólnej modlitwy czy też do przygotowania razem z rodziną szopki bożonarodzeniowej na podstawie obejrzanego wcześniej wideo. – Każda rodzina przeżywa święta po swojemu. Jedni kultywują tradycje bardziej, inni mniej. A zadaniem tego kalendarza jest przypomnienie tych tradycji, które mogły już zostać przez niektórych zapomniane. Ponadto niektóre z poleceń, które znajdują się na okienkach, mogą być dla rodziny bodźcem do tego, żeby rzeczywiście zrobić coś wspólnie. Co ciekawe – kalendarz cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem – przyznaje moja rozmówczyni.

Pomóc może każdy

Jednym z największych wyzwań związanych z kalendarzem jest samo przygotowanie go oraz logistyka. – Trzeba dogadać się z producentem, który niestety nie daje możliwości dodruku. Jan Włodarczak, który zajmuje się od początku do końca tym produktem, musi więc już na początku oszacować, jak dużo sztuk zamówić. Jest to tym bardziej skomplikowane, że już pod koniec kwietnia trzeba złożyć zamówienie. A nikt przecież w kwietniu nie będzie pytał potencjalnych klientów o to, czy mają zamiar kupić w tym roku nasz kalendarz adwentowy. Na razie jednak jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Kalendarz zamawiają szkoły, parafie, a nawet duże sieci handlowe, więc zrobiła się z tego akcja ogólnopolska. Dzięki temu też wychodzimy poza ramy Kościoła i Caritas i możemy powiedzieć, że udało nam się stworzyć produkt konkurencyjny dla laickich kalendarzy – wymienia Maria Książkiewicz.

>>> Kalendarz niezbyt adwentowy, czyli odliczanie do świąt według blogerek

Kalendarz stał się też inspiracją dla innych oddziałów Caritas w Polsce. Choć cieszy się popularnością także na świecie – zamówiono go na przykład do Holandii i Francji. A jeden ksiądz z drugiego z tych państw chciał nawet zrobić wersję francuską. Niestety, na razie nie jest to możliweze względów handlowych – do realizacji zamówienia potrzebne są hurtowe ilości.

Fot. Karolina Binek/Misyjne Drogi

W pakowanie kalendarza zaangażowani są wolontariusze. – Pakowanie kalendarzy to ogromne wyzwanie. Wszyscy, którzy tutaj pracują, mają ogromne serca. Wolontariusze oddają nam swój wolny czas. Są to głównie uczniowie. Ale mamy też wolontariat indywidulany. Można się do nas zgłosić bezpośrednio i powiedzieć, że chce się zaangażować w nasze działania. Każdemu wolontariuszowi zostaje przypisany lider relacyjny odpowiadający za kontakt z nim oraz za porozumienie wolontariackie – opowiada Maria Książkiewicz.

Dochód z zakupu kalendarza przeznaczany jest na działania statutowe Caritas. Dzięki temu wspierane są m.in. świetlice terapeutyczne oraz hospicja. – Chrześcijaństwo rozróżnia radość od przyjemności. A współcześnie te dwa uczucia często nam się zacierają. Chrześcijanin nie ma jednak z tym problemu. Bo mogą mu się dziać trudne rzeczy, a jest radosny, bo radość karmi naszą duszę. A przyjemność jest tylko tym, co karmi nasze ciało. Dlatego Adwent nie jest nazywany czasem przyjemnego, ale radosnego oczekiwania – podsumowuje moja rozmówczyni.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze