Fot. Cathopic

Ero cras – przyjdę jutro

Takie zapewnienie daje nam siedem antyfon, które pojawiają się w drugiej części Adwentu, czyli pomiędzy 17 a 24 grudnia. Teksty te bardzo mocno mówią nam o tym, Kto i dlaczego do nas przychodzi. 

Antyfona to krótka modlitwa, często jest to werset zaczerpnięty z Pisma Świętego. Myśl, która może pobudzić do głębszej, pobożniejszej modlitwy. Znajdujemy je w liturgii godzin jako wprowadzenie do psalmów czy kantyków. Omawiane antyfony, nazywane „wielkimi”, towarzyszą pieśni Maryi w nieszporach. W nieco uproszczonej wersji stanowią werset przed Ewangelią oraz tworzą pieśń adwentową „Mądrości, która z Bożych ust wypływasz”. Za autora tych antyfon uważa się Grzegorza Wielkiego ( był papieżem w latach 590-604). Ostateczny kształt nadał im Amalarius z Metzu w IX w. To jemu zawdzięczamy również obowiązującą kolejność. Wszystkie teksty mają tę samą budowę. Zaczynają się od wykrzyknika „O!” (stąd czasami mówi się o „O antyfonach”). Dalej jest mesjański tytuł Jezusa. Po drugiej stronie opisana jest kondycja człowieka. Te dwa obrazy łączy pełne dramatyzmu wołanie „przyjdź” (łac. veni). A teraz zapraszam na spacer poprzez siedem wielkich antyfon. 

>>> Dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy w grudniu? [ROZMOWA]

Mądrość, wódz, korzeń 

W pierwszej antyfonie wołamy do Chrystusa: „O Mądrości, która wyszłaś z ust Najwyższego”. Biblijnym źródłem są fragmenty Starego Testamentu: z Mądrości Syracha (24, 3) i Księgi Mądrości (8, 1). Myśli te kierują nas do Ewangelii z dnia Narodzenia Pańskiego. Słuchamy wtedy Prologu Ewangelii wg św. Jana, gdzie Chrystus zostaje nazwany Słowem; Słowem, przez które wszystko się stało (J 1,3).  

„O Adonai, Wodzu Izraela, Tyś w krzaku gorejącym objawił się Mojżeszowi i na Syjonie dałeś mu Prawo”. Treść tej antyfony nawiązuje do Księgi Wyjścia. W rozdziale 3 jest opowiadanie o krzewie, w 20 – Mojżesz otrzymuje tablice, a w 13 mowa jest, że Pan prowadził swój lud w słupie obłoku i ognia. Generalnie chodzi o doświadczenie Bożej obecności, Bożego prowadzenia. Zobaczymy to w pierwszym czytaniu na pasterce. 

Następna antyfona zaprasza, aby spojrzeć na Jezusa jako na potomka rodu Dawida: „Korzeniu Jessego”. W Księdze Izajasza znajdujemy proroctwo (Iz 11,1) o młodej gałązce, która wyrasta z pnia Jessego, czyli o potomku. Całe drzewo genealogiczne Jezusa (Mt 1, 1-25) czytamy podczas mszy wigilijnej Bożego Narodzenia, która mocno podkreśla pochodzenie Jezusa z domu Dawida. Rozwinięciem tego obrazu jest także kazanie Jezusa w Nazarecie (Łk 4, 16-29). Jezus wskazuje, że to w Nim szczególnie działa Duch Święty. Zobaczymy to także w czytaniach mszy o świcie (Tt 3, 6). 

Fot. Unsplash/Markus Ilg

Klucz, Wschód, Król, Emmanuel 

Kolejny obraz również został zaczerpnięty z Księgi Izajasza. W rozdziale 22 opisane jest przekazanie władzy w domu królewskim. Znakiem tego był klucz. W Apokalipsie Janowej sam Chrystus odnosi do siebie ten obraz (Ap 3,7). „O Kluczu Dawida, który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła”.  

„O Wschodzie, Blasku światłości wieczystej i Słońce sprawiedliwości”. Szukając starotestamentalnych korzeni tej antyfony trzeba wskazać na czytanie z Księgi Malachiasza (3,20), które pojawia się w czytaniach liturgii godzin. Przede wszystkim znajdujemy tu bardzo mocne odniesienia do Pieśni Zachariasza (Łk 1,78), którą czytamy w wigilijny poranek. W Prologu Jana Chrystus – Słowo – nazywany jest światłem (J 1, 5.9). 

Adwentowa antyfona nazywa też Jezusa „Królem narodów”. W dzień Bożego Narodzenia przekonuje nas o tym drugie czytanie zaczerpnięte z Listu do Hebrajczyków (1,1-6). W tej antyfonie znajdujemy także odniesienia do Starego Testamentu. Króla narodów (czyli nie-Żydów) zapowiadał prorok Zachariasz (14,9).  

Ostatni tytuł Jezusa jest najbardziej „adwentowy”: Emmanuelu. Proroctwo Izajasza (7,14) jest dość często przywoływane w liturgii. Msza wigilijna Bożego Narodzenia przywołuje świadectwo ewangelisty Mateusza (Mt 1, 22-23), który bezpośrednio odwołuje do Jezusa imię Emmanuel.  

>>> Psycholog: spędźmy święta tak, jak my tego potrzebujemy [ROZMOWA]

A co z nami? 

Tyle przywołane antyfony mówią o Jezusie. A co mówią o nas, o naszym stosunku do Jezusa? Sytuacja człowieka jest bardzo trudna. Ludzkość siedzi w cieniu śmierci (Łk 1,79). Na pasterce usłyszymy czytanie z Izajasza: „naród kroczący w ciemności…, mieszkańcy kraju mroku” (Iz 9,1). Pasterze biegnący do szopki (Łk 2, 15) wypełniają zapowiedź Izajasza (2,3) o licznych narodach, które oddają cześć Bogu. Bóg jest wyczekiwany przez te narody (Ag 2,8 vlg). Człowiek ulepiony z prochu ziemi (Rdz 2, 7; Iz 64,7) czeka na potężne ramię Pańskie (Ps 136, 12), na wyzwolenie z więzienia, śmierci, grzechu. Napięcie jest wielkie.  

>>> Czekając na światło [FELIETON]

„Wielokrotnie i na różne sposoby” (Hbr 1,1) Kościół w wielkich antyfonach wzywa Jezusa. Na koniec czeka nas niespodzianka. Wzywamy wszechmocnego Boga. On zapewnia nas, że przyjdzie i to bardzo szybko. I w końcu… rodzi się dziecko. Okazuje się, że przedwieczna Mądrość nie mówi. Ten, który ma prowadzić, nie chodzi. Potężny władca to noworodek. Kamień węgielny łatwo skaleczyć. Wyczekiwany przez narody rodzi się na marginesie historii, na krańcu Imperium Romanum, w szopie poza miastem. Bóg nieustannie wymyka się człowiekowi. Wspaniale pokazuje to czytanie z Izajasza (9,1-3.5-6), które słyszymy na pasterce. Warto czytać siedem antyfon przy żłóbku. Modląc się ich słowami prosimy o prawdziwą mądrość. Nie o wiedzę, nie o inteligencję, ale o umiejętność stosowania Bożej logiki. Święty Paweł uczy: „To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi” (1Kor 1,25).  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze