Odmów za powstańca, Polsko, odpoczynek wieczny [FOTOREPORTAŻ]
Gdy chcemy oddać cześć powstańcom i odwiedzić miejsca z nimi związane, to w Warszawie najczęściej wybieramy Muzeum Powstania Warszawskiego, Cmentarz Powązkowski oraz pomnik obok Sądu Najwyższego (to tam o odwadze powstańców mówił prezydent Stanów Zjednoczonych podczas ostatniej wizyty w Polsce).
Powstanie warszawskie to jednak jeszcze wiele innych miejsc – to na przykład zachowany fragment powstańczej reduty – Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej. To także mur w ogrodzie klasztoru dominikanów przy ulicy Freta – miejsce egzekucji dokonanej przez Niemców na rannych i chorych. To oczywiście zespół 22 tablic pamiątkowych i betonowych płyt pokazujących przebieg murów warszawskiego getta na Woli i w Śródmieściu (których trasą obowiązkowo biegnie każda „powstańcza” historyczna wycieczka). Warto zajrzeć w jeszcze jedno miejsce – w ścisłym centrum, ale trochę jakby na uboczu, niewidoczne tak po prostu, z ulicy.
Ciche krużganki zapraszają do modlitwy
To krużganki kościoła pw. św. Antoniego przy ulicy Senatorskiej. Posługują tam franciszkanie. W krużgankach znajduje się wiele dziewiętnastowiecznych tablic upamiętniających mieszczan, są też liczne tablice żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej, ale w tych dniach oczy i myśli wielu będą skierowane na tych, którzy walczyli i zginęli w powstaniu. Można tam wejść każdego dnia, ale dziś (w nocy z 31.07 na 1.08) oraz jutro (w nocy z 1.08 na 2.08) krużganki będą otwarte także późnym wieczorem. To oczywiście z okazji 75. rocznicy wybuchu powstania. Będzie to czas specjalnej i szczególnej pamięci.
W tym miejscu odnajdziemy bardziej okazałe epitafia oraz skromniejsze tablice upamiętniające Polaków, którzy w 1944 r. stanęli przed niemieckim okupantem. Gorzej uzbrojeni, przy nierównych szansach, ale z godnością i walką o człowieczeństwo. Obejście krużganków nie zabierze wiele czasu, dlatego warto zatrzymać się na dłużej przy kolejnych nazwiskach. Gdy za nazwiskiem zobaczy się konkretną osobę, to ile miała lat, dlaczego zmarła i kto ją upamiętnia, na pewno nie jeden raz zabije nam mocniej serce a w oczach może pojawią się łzy…
Miejsce, gdzie matka żegna syna – powstańca
Miejsce pamięci o powstańcach nie jest przypadkowe. W rejonie tej świątyni walczyli i ginęli żołnierze batalionu „Łukasiński” broniąc redut: Ratusz, Pałac Blanka, Kanoniczki, Bank Polski, Pałac Mostowskich, Arsenał. Tu, w nocy z 30 na 31.08 przebiegało główne uderzenie oddziałów powstańczych, które chciały przebić się ze Starego Miasta do Śródmieścia. Uderzenie jednak załamało się na skutek masowego natarcia Niemców. Powstańcy ponieśli duże straty, byli zabici i ranni.
Tablice upamiętniające zmarłych powstańców nie są oddzielone od innych (tych, które przypominają pomordowanych na Wschodzie czy poległych lotników). Na początku zwiedzania i naszej modlitwy może to sprawiać wrażenie pewnego nieuporządkowania, jednak już po chwili dotrzeć może do nas bardzo podstawowa, ale niekiedy zapominana prawda: wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi, a śmierć na wojnie wywołuje równie trudne emocje, zarówno gdy ginie osiemnastoletni powstaniec, jak i wtedy, gdy ginie dorosły mężczyzna. Zatrzymajmy się przy kilku tablicach. Zofia Wasiak. Armia Krajowa – I Obwód „Radwan” (Śródmieście) – zgrupowanie „Chrobry II”. Jej szlak bojowy to Śródmieście Północ. Poległa podczas akcji bojowej 17 sierpnia 1944 r. W powstaniu brał udział także jej ojciec Mikołaj ps. „Wąsaty”.
A tuż obok – epitafium upamiętniające dziennikarza, człowieka sztuki. Ta tablica to przykład tego, że w krużgankach upamiętnieni są także ci powstańcy, którzy niepodległościowy zryw przeżyli, a zmarli po II wojnie światowej (niekiedy wiele lat później). Niektóre tablice przypisują żołnierzom AK konkretne „powstańcze zawody”.
Rodzinna walka, rodzinne cierpienie
W powstaniu walczyli członkowie rodzin, na przykład ojciec i syn oraz jeszcze częściej – rodzeństwa. Tak, jak w przypadku Zbigniewa Dzierzgowskiego, jego brat walczył w Dywizjonie Motorowym Obszaru Warszawskiego AK.
Niezwykle interesującą jest postać Jerzy Teodora Bigosińskiego ps. „Bizmut”. Zmarł w wieku 74 lat w Stanach Zjednoczonych. W powstaniu był starszym strzelcem z numerem legitymacji 17873/283. Co ciekawe, nie był urodzonym warszawiakiem, przyszedł na świat w Bydgoszczy. W konspiracji działał od 1943 r., w Warszawskim Okręgu Armii Krajowej (VIII Samodzielny Rejon Okęcie). Jego szlak bojowy to Stare Miasto – kanały – Śródmieście Północ. Został ranny, gdy przedzierał się przez Stare Miasto, trafił do niemieckiej niewoli, czas ten jednak przeżył i dotrwał do zakończenia wojennego dramatu.
W środkowej części krużganków, tej najbardziej reprezentacyjnej, przystanąć trzeba przy nazwisku Aleksandry Meissner. Żyła 90 lat, zmarła stosunkowo niedawno – w 2012 roku, w Kanadzie. W 1944 roku była sanitariuszką o pseudonimie Oleńka, nazywana bohaterką i lekarką powstania.
Prośba o modlitwę
Pod koniec naszej drogi przez krużganki spotkamy nazwisko Mariana Pawła Skórzewskiego, który był franciszkańskim tercjarzem. Tercjarze to świeccy zakonnicy. Warto zwrócić uwagę na napis na dole tablicy, piękny, głęboki: „Oczekuje zmartwychwstania w ciele wolnym od ran” i dalej: „Odmów za niego Polsko odpoczynek wieczny”:
Podobne wezwanie do modlitwy zobaczymy przy epitafium Jana Szymczaka, jednego z najmłodszych uczestników powstania. Żołnierz AK, pseud. „Bimbus” zginął w czasie walk na Powiślu, miał 16 lat. Choć byli i młodsi: 8-letnia Róża Goździewska, która pomagała w szpitalu polowym przy ul. Moniuszki w warszawskim Śródmieściu, a także 12-letni Witold Modelski „Warszawiak”.
W czasie drogi przez krużganki przejmuje młody wiek wielu z tych, których upamiętnia to miejsce. Tak było w przypadku Zdzisława Jeleniewskiego. Zostawił w żałobie rodziców: Bolesława i Janinę. Udało mu się przeżyć powstanie, wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną, ale został złapany przez Niemców i wywieziony do obozu koncentracyjnego KL Flossenbürg i tam zmarł.
Po przejściu tego miejsca pamięci nie powinniśmy pominąć wstąpienia do świątyni. Kościół należy bowiem do najpiękniejszych świątyń reformackich w Polsce. Na uwagę zasługuje obraz Opłakiwania (koniec XVII w.) oraz obrazy św. Franciszka i św. Antoniego, pędzla Rafała Hadziewicza. Warto się zatrzymać i odmówić za powstańców „Wieczny odpoczynek”, bo proszą rodaków modlitwę.
*Powstanie warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 r. o godzinie 17:00 i trwało do 3 października. Warszawiacy w ramach akcji „Burza” wystąpili przeciwko okupującym miasto wojskom niemieckim. Organizatorem tego zrywu była Armia Krajowa. Ta największa operacja militarna Armii Krajowej była połączona z ujawnieniem się i oficjalną działalnością najwyższych struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Maksymalny zasięg, jaki objęła, to część lewobrzeżnych dzielnic miasta, niewielki obszar prawobrzeżnej Warszawy, a także Puszcza Kampinoska, Legionowo oraz okolice Marek.
** W trakcie dwumiesięcznych walk oddziały powstańcze straciły blisko 16 tys. żołnierzy – z czego 10 tys. poległych oraz 6 tys. zaginionych, których należy uznać za zabitych. Rannych zostało ok. 20 tys. powstańców. Do niemieckiej niewoli trafiło ok. 15 tys. żołnierzy. Nie jest znana dokładna liczba ofiar cywilnych. Polscy i zagraniczni historycy przyjmują zazwyczaj, że straty ludności cywilnej wyniosły od 150 tys. do 200 tys. zabitych. W wyniku powstania około pół miliona mieszkańców stolicy oraz około 100 tys. osób z miejscowości podwarszawskich zostało zmuszonych do opuszczenia domów, z czego blisko 150 tys. zostało deportowanych do obozów koncentracyjnych lub wywiezionych na roboty przymusowe w głąb Rzeszy.
*** Według danych Związku Powstańców Warszawskich (za 2018 rok) na całym świecie żyje obecnie około dwóch tysięcy Powstańców. Dwie trzecie z nich mieszkają w Warszawie.
Galeria (9 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |