fot. PAP/EPA/FILIP SINGER

Papież: chrześcijańskie rekolekcje bardzo różnią się od wakacji typu „wellness”

„Z powodu nieustannej presji i napięć w obsesyjnie konkurencyjnym społeczeństwie, rekolekcje mające na celu «naładowanie baterii» stały się bardzo popularne. Jednak chrześcijańskie rekolekcje bardzo różnią się od wakacji typu «wellness»” – przypomina papież. Ojciec Święty podjął ten temat we wstępie do książki Austena Ivereigha „Najpierw należeć do Boga. Na rekolekcjach z Papieżem Franciszkiem”.

W nowej publikacji znalazły się fragmenty z nauk Franciszka, jakie dawał podczas prowadzonych przez siebie rekolekcji jeszcze jako ksiądz a potem kardynał. Te teksty są dla nas przypomnieniem, że Franciszek był znakomitym kierownikiem duchowym zanim został Następcą św. Piotra – wskazuje Austen Ivereigh.

Sam papież we wstępie do nowej książki wskazuje, że w centrum uwagi każdych rekolekcji staje Bóg. W tym szczególnym czasie człowiek pragnie, aby Stwórca do niego przemawiał bezpośrednio i rozpalał jego duszę.

fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Jak wskazuje Franciszek, owoc rekolekcji nasuwa skojarzenie ze sceną z Ewangelii Jana, gdy Jezus mówi do paralityka «Wstań, weź swoje łoże i chodź!» (J 5, 8). Papież wyjaśnia, że ten paralityk czuł się przegranym w świecie rywalizacji i wypełniała go gorycz oraz rozpacz, bo inni byli szybsi i silniejsi od niego. Franciszek wskazuje, że tutaj leży pułapka, uwięzienie „w logice samowystarczalności”, tj. przekonaniu, że wszystko zależy od nas i naszej własnej siły. Tymczasem, gdy paralityk napotyka Jezusa i otwiera się na Jego moc, zostaje uzdrowiony, zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. Od teraz „może wstać i iść przed siebie, chwaląc Boga i pracując dla Jego Królestwa, uwolniony od mitu samowystarczalności i ucząc się każdego dnia bardziej polegać na Bożej łasce” – zaznacza Franciszek.

Jak wskazuje, jako papież zawsze kładł nacisk, że należymy najpierw do Boga, a potem także do stworzenia i naszych braci w człowieczeństwie, zwłaszcza tych, którzy krzyczą w cierpieniu. „Dlatego chciałem mieć na uwadze dwa wielkie kryzysy naszych czasów: degradację naszego wspólnego domu oraz masowe migracje i przesiedlenia ludzi. Oba są symptomami «kryzysu braku przynależności»” – zaznacza Franciszek. Jak wyjaśnia, to był też powód, dla którego zachęcił Kościół do odkrycia na nowo synodalności.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze