papież Franciszek synod dla Amazoii

Zdjęcie: zakończenie Synodu dla Amazonii, fot. EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież podsumował Synod Biskupów dla Amazonii: to był krzyk ubogich i matki-ziemi

Synod dla Amazonii był wspólnym podążaniem tą samą drogą umocnionymi męstwem i pociechą, wywodzącymi się od Pana. Był to krzyk ubogich i naszej matki-ziemi – powiedział Franciszek w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 27 października. Odmówił ją po mszy św. w bazylice św. Piotra w Watykanie, kończącej to zgromadzenie kościelne, które rozpoczęło się 6 bm.

Oto polski tekst rozważań papieskich:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Msza św. sprawowana dziś rano w bazylice św. Piotra zakończyła specjalne zgromadzenie Synodu Biskupów dla Regionu Amazonii. Pierwsze czytanie, z Księgi Syracydesa, przypomniało nam o punkcie wyjścia tej drogi: wołaniu ubogiego, które „przenika obłoki”, bo „Bóg wysłuchuje jęków uciskanego” (Syr 35, 21.16). Krzyk ubogich wraz z krzykiem ziemi dotarł do nas z Amazonii. Po tych trzech tygodniach nie możemy udawać, że go nie usłyszeliśmy. Głosy ubogich, wraz z głosami wielu innych w ramach i spoza zgromadzenia synodalnego – duszpasterzy, ludzi młodych, naukowców – skłaniają nas, abyśmy nie pozostali obojętni. Często słyszeliśmy zwrot „później będzie już za późno”: nie może on pozostać sloganem.

Czym był Synod? Było to, jak wynika z nazwy, wspólne podążanie, umocnieni męstwem i pociechą, pochodzącymi od Pana. Podążaliśmy, spoglądając sobie w oczy i słuchając się nawzajem szczerze, nie ukrywając trudności, doświadczając piękna podążania naprzód w jedności, aby służyć. Pobudza nas do tego św. Paweł Apostoł w drugim dzisiejszym czytaniu: w chwili dramatycznej, gdy wie, że „krew jego już ma być wylana na ofiarę, a chwila jego rozłąki nadeszła” (por. 2 Tm 4, 6), pisze on: „Pan stanął przy mnie i wzmocnił mnie, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie Ewangelii i żeby wszystkie narody je posłyszały” (w. 17).

Zdjęcie: uczestnicy otwarcia Synodu, fot. CLAUDIO PERI, PAP/EPA.

Oto ostatnie pragnienie Pawła: nie coś dla siebie lub dla któregoś ze swoich uczniów, lecz dla Ewangelii, aby była głoszona wszystkim narodom. To jest najważniejsze i liczy się bardziej niż wszystko. Każdy z nas wiele razy pewnie się zastanawia, co dobrego uczynić dla swojego życia. Dziś zadajmy sobie pytanie: „Co dobrego mogę uczynić dla Ewangelii?”.

Zadaliśmy sobie to pytanie na Synodzie, pragnąc otwarcia nowych dróg głoszenia Ewangelii. Głosi się jedynie to, czym się żyje. I aby żyć Jezusem, aby żyć Ewangelią, musimy wyjść ze swoich ograniczeń. Poczuliśmy się zatem pobudzeni do wypłynięcia na głębię, opuszczenia wygodnych brzegów naszych bezpiecznych portów, by wypłynąć na głębokie wody: nie na bagienne wody ideologii, ale na otwarte morze, gdzie Duch Święty zachęca nas do zarzucenia sieci.

Wypłynięcie na głębię i gotowość narażenia się na ryzyko Jego nowości to odpowiedź na wezwanie do wyjścia z naszych ograniczeń i naszych schematów, aby w centrum jaśniała Ewangelia z jej stylem: ubogim w radykalizmie, misyjnym w duszpasterstwie, synodalnym w komunii.

Na nadchodzącą drogę przyzywajmy wstawiennictwa Maryi Panny, czczonej i miłowanej jako Królowa Amazonii. Stała się nią, nie podbijając, lecz „inkulturując się”: z pokorną odwagą matki stała się Opiekunką swoich maluczkich, obroną uciśnionych. Tej, która opiekowała się Jezusem w ubogim domu w Nazarecie, powierzamy najuboższe dzieci i nasz wspólny dom. Niech jak matka nadziei wyprasza nam, aby Duch Święty zstąpił na nas a swoją słodką twórczością czynił wszystko nowym.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze