fot. freepik.com

Pościsz czy pilnujesz diety? [FELIETON]

Unikać słodyczy i fast foodów  – tak brzmi wielkopostne credo części z nas. Rezygnacja z kulinarnych przyjemności kosztuje wiele. I może dlatego czasem trudno zachować jej prawdziwy sens. Bo przecież nie tyle chodzi o to, by odchudzić ciało, ile o to, by zbudować ducha.


Odkrywanie smaków i zapachów, często z efektem wizualnym, dobroczynnie wpływa na nasz organizm i psychikę. Poprawia się nastrój i nastawienie, czasem nawet zmniejsza się ból. To chyba najprostsza odpowiedź na pytanie, dlaczego tak lubimy dobre jedzenie i dlaczego tak trudno nam go unikać. A jednak są powody, dla których to robimy i nie zawsze chodzi jedynie o względy zdrowotne. Czy jednak, podejmując post, robimy to z właściwych pobudek?

>>> Trzy rzeczy, których nie warto robić w Wielkim Poście

Grunt to motywacja 

Problem znam od podszewki. W moim życiu od lat kilka tygodni poprzedzających Wielkanoc upływało pod znakiem mocnego detoksu. Stanowczo odstawiałem w kąt gastronomiczne przyjemności. Na czterdzieści dni z mojego menu znikały ulubione przekąski, a miłosna relacja ze słodyczami wpadała w trudny okres separacji. Dopiero po jakimś czasie zacząłem zadawać sobie pytanie: na ile głęboki jest wymiar podjętego postanowienia? Bo choć idea wydawała się słuszna, to raczej moje usposobienie dalekie było od pustelniczego. Wiodącym celem stało się obniżenie wagi, a nie zbliżenie do Boga i ludzi. Wpadłem w pewną pułapkę, na którą bardzo łatwo się złapać i która często dotyka nasze życie duchoweTo co przyziemne i widzialne czasem może zupełnie zakrywać głębię działań i zacierać ich właściwy sens. Nie ma w tej sytuacji innego wyjścia – trzeba radykalnistanąć w prawdzie i szczerze poznać swoją motywację.

fot. unsplash

>>> Jakie są formy postu w religiach świata? 

Post a dieta 

Jak w takim razie odróżnić post od samozwańczej diety? Wątpliwości pomaga rozwiać medytacja i modlitwa. To dzięki tym praktykom można lepiej rozpoznać źródło tego, co nami kieruje. Bo jeśli mówimy o wyrzeczeniu, poście, to właściwym skutkiem będzie przecież nie tyle poprawa sylwetki i pozbycie się niechcianych kilogramów, ile taki rodzaj oczyszczenia, który pozwoli na zobaczenie swojego człowieczeństwa w innym, lepszym świetle. Tak w relacji do Boga, jak i do ludzi.Dieta” natomiast spowoduje, że bardziej skupimy się na efekcie wizualnym i staraniach o to, by już przed Wielkanocą widok w lustrze wywoływał uśmiech i zadowolenie. Wyrzeczenia czasu Wielkiego Postu, które nie będą przeżywane w zjednoczeniu z pasją Chrystusa, staną się jedynie kolejnymi etapami planu treningowego, w którym główną rolę gra ideał ciała, często zbudowany na egoizmie. 

>>> Czym jest koszerność?

Dać z siebie 

Można kupić słodycz, odłożyć ją na półkę. Przyglądać się jej codziennie i nie zjeść do Wielkanocy. Ale o ile większą wartością jest kupienie tej samej słodyczy i podarowanie jej np. komuś, kto dawno nie miał w ustach nic równie smacznego? W końcu sam wyraz „wyrzeczenie”  poniekąd synonim wyrazu „post” – przypomina o tym, że nie chodzi o rezygnowanie z siebie dla samego faktu rezygnowania. Ta rezygnacja musi służyć konkretnemu celowi – w tym wypadku temu, aby On wzrastał, a ja się umniejszał (J 3, 30). Wielki Post dobiega końca, ale pewne praktyki warto zachować na dłużej. Nie mam na myśli odkładania w nieskończoność powrotu do słodyczy. Najlepszą miarą postu jest bowiem to, ile z siebie damy, a nie to, od czego się powstrzymamy. Ta myśl może doskonale prowadzić nas przez cały rok. 

>>> Marnujesz jedzenie? Papież ostrzega: twoje sumienie jest wtedy nieczyste

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze