fot. pexels.com

Karolina Binek: znaleźć zgodę na siebie [FELIETON], #ProstujmyŚcieżki

W jaki sposób polubić siebie i zachować przy tym skromność? Gdzie kończą się granice samoakceptacji, a zaczyna samouwielbienie? Adwent to dobry moment, by się nad tym zastanowić.  

Jeszcze kilka lat temu nieustannie sen z powiek spędzał mi pewien dylemat. Pewnie jak większość dziewczynek, nawet nie tyle z powodu jakiejkolwiek presji społeczeństwa, lecz może raczej z chęci bycia dobrym człowiekiem, starałam się być również osobą skromną. Jednocześnie już od czasów szkoły podstawowej słyszałam o pewności siebie, o szacunku do siebie i po prostu o lubieniu siebie. I w taki sposób narodziło się we mnie pytanie o granicę pomiędzy lubieniem siebie a momentem, w którym stawianie „swojego ja” na pierwszym miejscu to już za dużo. Bo jak w tym wszystkim znaleźć złoty środek? Jak lubić siebie, ale nie dojść do samouwielbienia? I w jaki sposób zachować przy tym wszystkim choć odrobinę skromności?

>>> #ProstujmyŚcieżki: prostota nie jest taka prosta [FELIETON]

Jak polubić siebie? 

Na samym początku warto wyjaśnić sobie jedną kwestię. Lubienie siebie to nie samouwielbienie, to również nie egoizm czy egocentryzm. To tylko skrajności. A w życiu przecież nie chodzi o to, by w nie popadać. Kiedy zatem możemy powiedzieć, że lubimy siebie?  

Chociażby wtedy, kiedy nikogo nie udajemy. Bo jeśli nie czuję się dobrze ze sobą, to często chcę być kimś innym – mieć inne cechy charakteru, może też inny wygląd. Przede wszystkim jednak chcę przykryć swoje wady. Tylko dlatego, żeby komuś się przypodobać. Zapewniam Cię jednak, że nie warto. Bo może przyjść moment w Twoim życiu, w którym osoby, dla których chciałeś/chciałaś być idealnym człowiekiem, po prostu się od ciebie oddalą. Nie mam tutaj na myśli nawet kłótni – może wyjadą czy też zwyczajnie nie będą miały czasu. I co wtedy? Wtedy Ty zostaniesz z tą wersją siebie, która przecież jest nieprawdziwa. Czy będzie Ci wtedy dobrze? Wątpię. I pamiętaj również, że do grobu nie zabierzesz tych wszystkich osób, dla których się zmieniłeś czy zmieniłaś. Zabierzesz siebie. Warto więc nie tylko na tej ostatniej życiowej ścieżce, ale przez cały czas dbać o to, by siebie lubić.  

>>> #ProstujmyŚcieżki: mała pochwała ludzkiej słabości [FELIETON]

A jeśli to przychodzi Ci z trudem, to chociaż spróbuj akceptacji. Zawsze to chociaż jeden krok bliżej do polubienia. Nikt przecież nie jest idealny. I Ty też nie musisz. Naprawdę.  

fot. pexels.com

W co się dziś ubrałaś? 

„Mamy tyle zgody na innych, ile zgody na siebie. Jeśli mam zgodę na siebie samą, na wszystkie swoje kawałki, na wszystkich „mieszkańców” swojego wewnętrznego domu, nie potrzebuję zajmować się tym, jak inni się ubrali czy co jedzą” – to fragment z książki Natalii de Barbaro pt. „Czuła przewodniczka”. Fragment, który może pomóc w drodze do samoakceptacji i lubienia siebie. Często bowiem w tym procesie przeszkadza nam zaprzątanie sobie głowy zdaniem innych na nasz temat. Nie pozbędziemy się jednak tych myśli, jeśli nie będziemy żyli w zgodzie ze sobą. Dlatego najpierw warto zadać sobie pytanie: dlaczego przejmuję się tak bardzo czyjąś opinią? Nie powinno tak być, że zdanie nawet nieznajomych nam osób staje się ważniejsze od naszego. Każdy z nas jest przecież odrębną jednostką. I warto o tym pamiętać. 

>>> #ProstujmyŚcieżki: niech wdzięczność będzie z Tobą! [FELIETON] 

W takim przypadku przydatne okaże się także pewne ćwiczenie: chociaż przez kilka dni samemu przestać oceniać innych oraz zacząć wyrażać swoje uczucia i emocje. Bo nawet te chowane przez lata za uśmiechem z pewnością dają kiedyś o sobie znać.  

fot. pexels.com

Sztuka obsługi życia 

Poruszone w tym tekście zagadnienie jest również jednym z omawianych w książce pt. „Sztuka obsługi życia”. To wywiad rzeka z prof. Bogdanem de Barbaro oraz z prof. Dominiką Dudek przeprowadzony przez Piotra Żaka. Ich dyskusje dotyczą rodziny, nowych mediów, własnej tożsamości, nadziei oraz pandemicznego świata, w którym niespodziewanie się znaleźliśmy. Co istotne, zdanie psychiatrów na wymienione tematy często się różni. Prof. De Barbaro uważa chociażby, że obecnie najmłodsze pokolenie jest pokoleniem przede wszystkim narcystycznym skupiającym się przede wszystkim na sobie. Jednocześnie zauważa w tym zjawisku również plusy. Z kolei prof. Dudek zachowanie młodzieży tłumaczy rozwojem nowych technologii oraz samą zmianą, która zaszła w mentalności ludzkiej. To tylko przykład. Jednak udowadnia on, że czasami wręcz dobrze jest się ze sobą nie zgadzać i jak ważne jest to, by mieć duże poczucie własnej wartości oraz własne zdanie. Z tymi cechami łatwiej iść przez życie. I polubić siebie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze