fot. Piotr Żyłka/YouTube

Ks. Manfred Deselaers: nie pozwólmy złu mieć ostatniego słowa [FILM]

„Dziś, w czasach niepokojów, kiedy ciemność wydaje się atakować z wielką siłą i odbiera nadzieję, bardzo potrzebujemy ludzi, którzy robią wszystko, co w ich mocy, żeby ostatnie słowo nie należało do zła, ale do dobra. Ksiądz Manfred Deselaers jest taką osobą” – mówi Piotr Żyłka, autor filmu o niemieckim duchownym od lat działającym na rzecz pojednania i pokoju w Oświęcimiu.

To film bardzo osobisty, zaczyna się od wspomnień ks. Manfreda z lat młodości. Duchowny szczerze opowiada o swojej pierwszej miłości, o życiowym wyborze: zrezygnowaniu z życia z kobietą na rzecz posługi kapłańskiej. „Nagle wewnętrznie było już dla mnie jasne, że wiem, że chcę iść dalej drogą księdza, z Bogiem i ta jasność sprawiała, że byłem szczęśliwy. Nagle byłem wolny, bo wszystko było jasne” – mówi w fimie ks. Deselaers.

– Już w trakcie pierwszego spotkania z księdzem Manfredem pomyślałem, że to niezwykły człowiek i nie mogłem się nadziwić, że tak mało ludzi wie o jego istnieniu i działaniach. Im lepiej go poznawałem, tym bardziej rozumiałem dlaczego tak jest. Manfred jest człowiekiem bardzo skromnym – mówi producent filmu. – Ks. Manfred wyrywa się wszelkim schematom – dodaje Piotr Żyłka.

Mimo zła, które wylewa się z Auschwitz, ks. Deselaers nie traci wiary ani w Boga, ani w człowieka. W jednym z fragmentów filmu stwierdza: „To, co reprezentuje słowo Auschwitz, jest straszne. Są ludzie, którzy mówią, że po Auschwitz nie mogą już wierzyć w Boga, a przynajmniej nie w dobrego, miłosiernego Boga. Nie mogą wierzyć w dobro człowieka, bo Auschwitz objawił nie tylko nieobecność Boga, ale okrucieństwo człowieka. To nie jest prawda! Nie pozwólmy złu mieć ostatniego słowa. Ostatnie słowo należy do miłości”.

Muzeum Auschwitz-Birkenau, fot. EPA/Juan Herrero

Niemiecki duchowny w Oświęcimiu mieszka od 1989 roku. Historia Auschwitz jest wpisana w jego aktywność, jako duchownego, jako naukowca (ks. Manfred jest wiceprezesem Krakowskiej Fundacji Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, był członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej II i III kadencji). – Ks. Manfredowi zależy nie tylko na pamięci, na przypominaniu sobie o tym co wydarzyło się w Auschwitz. Zależy mu na tym, by wizyta w Auschwitz powodowała zapytanie samego siebie… Co po obecności w tym miejscu podpowiada mi serce. Co powinienem dziś robić, by budować zupełnie inny świat niż tamten? – podkreśla Piotr Żyłka.

„Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz”. Reżyseria, montaż: Jakub Słabek zdjęcia: Kaja Kogut, Jakub Słabek, Mateusz Niedośpiał, produkcja: Piotr Żyłka

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze