fot. cathopic/Angie Menes

Bible jorunaling – nowy, kreatywny sposób czytania Pisma Świętego [RECENZJA]

Od niedawna w Polsce staje się coraz popularniejszy bible journaling, czyli zaznaczanie w Piśmie Świętym najciekawszych fragmentów, robienie notatek na marginesach czy też rysunków. Wychodząc naprzeciw tej metodzie nakładem wydawnictwa Edycja Świętego Pawła ukazało się pierwsze polskie wydanie Nowego Testamentu i Psalmów do kreatywnego rozważania słowa Bożego.

„Bible jorunaling może stanowić pomoc w naszej modlitwie, zachęcać do aktywnego dialogu ze słowem Bożym oraz do prowadzenia biblijnego dziennika” – czytamy na stronie wydawnictwa. I nie mam żadnych wątpliwości, że jest to metoda, która może zachęcić do codziennego sięgania po Pismo Święte. Ale wiem też, że ja zupełnie w takiej formie się nie odnajduję.

>>> Biblijne science-fiction. Czy warto zobaczyć „Turbulencje”? [RECENZJA]

Mimo to muszę przyznać, że sam pomysł wydania Nowego Testamentu i Psalmów jest naprawdę dobry, szczególnie, że w mediach społecznościowych, a nawet na TikToku coraz częściej zdarza mi się natknąć na osoby, które praktykują bible journaling we własnych egzemplarzach Biblii. Można więc stwierdzić, że Edycja Świętego Pawła wyszła naprzeciw zarówno osobom, które tę formę interpretowania Biblii już znają, jak i tym, które wcześniej o niej nie słyszały.

>>> Takiego filmu jeszcze nie było. Dlaczego warto obejrzeć „Broad Peak”? [RECENZJA]

Co wyróżnia to wydanie?

I chociaż możemy zadać sobie pytanie – czy kolejne wydanie Nowego Testamentu może nas jeszcze w ogóle czymś zaskoczyć i czy rzeczywiście jest sens to robić, to okazuje się, że tak. Bo jest to wydanie w dość niespotykanej, a przy tym bardzo estetycznej stylistyce. Każda strona ma szerokie marginesy, na których bez problemu można tworzyć notatki i rysunki, a na niektórych z nich pojawiają się również cytaty i elementy graficzne, które można pokolorować. Moim zdaniem na dodatkowy plus zasługuje również wstęp, który wyjaśnia w jaki sposób modlić się słowem Bożym, czym jest bible journaling i jak możemy stosować tę metodę.

Fot. edycja.pl

Bardziej „nasze”

Zanim sięgnęłam po tę publikację od Edycji Świętego Pawła, wcześniej przeczytałam też wpis na blogu Jagody Kwiecień, która rozpropagowała bible jorunaling w Polsce. I muszę się zgodzić z jej słowami: „Pierwsze, co pomyślałam, to było: Wow, to tak można? Można skreślać po Biblii? Z jednej strony byłam zaskoczona, bo nigdy tak nie robiłam z uwagi na świętość Słowa, z drugiej strony przeszła mnie myśl, że to przecież świetna praca z tekstem i warto zaznaczyć, które fragmenty są naszymi ulubionymi”. Ja na początku miałam takie same odczucia. Ale dziś, widząc jak wiele osób korzysta z tej metody i jak wiele im ona daje, wiem też, że dzięki temu Pismo Święte może stać nam się bliższe, może być bardziej „nasze”.

>>> Połączyło ich hospicjum i dobre serce, nie rozłączyła nawet śmierć [RECENZJA]

Na wstępie napisałam jednak, że ja w tej formie się nie odnajduję. Ale to dlatego, że nigdy nie lubiłam mieć nawet kolorowych notatek do nauki. Wiem natomiast, że są osoby, którym ten sposób chociażby ułatwia zapamiętywanie. Dlatego też polecam to wydanie Nowego Testamentu i Psalmów wszystkim, którzy chcą spróbować kreatywnego czytania i rozważania treści Biblii. Nawet takim osobom, jak ja, bo może akurat w tym przypadku zakreślanie Wam się spodoba? I, co istotne, ta publikacja nie jest tylko dla kobiet. Bo jestem przekonana, że i mężczyznom bible journaling może przypaść do gustu.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze