Fot. Pexels

Diabeł tkwi w szczegółach. Te detale mogą zniszczyć Twój związek 

Właśnie rozpoczął się sezon na długie, jesienne wieczory. Chcesz więcej czasu spędzać ze swoją drugą połówką, ale ostatnio między Wami coś się psuje. Wasza relacja „ochładza się” jak temperatura za oknem, choć wydaje się, że wszystko jest w porządku. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Zastanów, się czy nie popełniasz drobnych błędów! 

Słuchasz brzuchem, a nie uchem? Bo tyle masz na głowie i ciągle ktoś czegoś od ciebie chce. Wakacje już przecież dawno się skończyły. Właściwie to nie masz czasu i chęci na szczerą rozmowę. Jednak, żeby jej lub jemu nie było przykro, to potakujesz, że słyszysz i rozumiesz, a tak naprawdę głowę masz zajętą innymi sprawami. Chociaż przyznajesz, że ostatnio mniej „zawraca ci głowę”… Zastanawiasz się, dlaczego i zaczynasz się martwić. Coś się stało? Przecież uzgadnialiście, że będziecie sobie mówić o wszystkim… 

Zapominasz o magicznych słowach? Zamiast „proszę”, „przepraszam” i „dziękuję” z twoich ust często pada: „Ty zawsze” i „Ty nigdy”… Co prawda, te wyrażenia też mają „magiczną” moc, ale czy naprawdę chodzi o to, by w drugiej osobie wzbudzić poczucie winy i sprawić, by poczuła się zdyskredytowana i niedoceniona? 

Porównujesz? Gdy mówisz drugiej połówce, nawet w formie żartu, że inni są mądrzejsi, zdolniejsi, bardziej atrakcyjni, to wbrew pozorom wcale nie zachęcisz jej do pracy nad sobą. Takie słowa prędzej czy później wywołają u niej zniechęcenie oraz frustrację. Pamiętaj też, że ludzie różnią się od siebie i mają odmienne predyspozycje, nie każdy musi być dobry we wszystkim. Doceń wyjątkowość bliskiej osoby. A poza tym, kto z kim przestaje, takim się staje… A chyba nie chcesz, żeby druga połówka porównywała cię z innymi? 

Nie okazujesz radości z jej/jego sukcesów? A może tak naprawdę wcale cię one nie cieszą, bo ty od dawna jesteś w tym samym miejscu, więc umniejszasz lub przemilczasz osiągnięcia drugiej strony? Nie tędy droga… Poczucie rywalizacji czy zazdrość stopniowo będzie niszczyło każdą relację. Natomiast akceptacja działań ukochanej osoby umocni waszą więź. 

Bardziej dbasz o siebie? Tak z ręką na sercu, to koncentrujesz się na swoich oczekiwaniach, własnym rozwoju, przyjemnościach, a potrzeby drugiej strony są zepchnięte na dalszy plan. Tylko że do tanga trzeba dwojga… No chyba, że chcesz w życiowym tańcu pląsać solo. Może warto częściej postawić na bezinteresowność?  

Myślisz, że już nie ma ratunku. Kryzys w związku to temat rzeka, ale jedno jest pewne – człowiek uczy się przez całe życie, więc nigdy nie jest za późno na zmianę swojego postępowania względem innych, a szczególnie ukochanej osoby. 

A może okaże się, że w tym roku długie, jesienne wieczory spędzone z drugą połówką będą naprawdę udane? Tego Wam życzę!

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze