mózg

Fot. pixabay

Duchowość mózgu? Neurobiologia o duchowości

Jest w człowieku taka umiejętność, która odróżnia go od świata zwierząt. Która może świadczyć o tym, że nie tylko podlega prawom biologii i chemii, ale jest nie z tego świata. Niektórzy naukowcy twierdzą, że można wyczytać to między innymi ze struktur w mózgu.

Od rekina do człowieka – skąd wzięły się emocje?

Minęło około 400 milionów lat zanim ewolucja osiągnęła takie stadium rozwoju, które pozwoliło odróżnić od mózg na przykład rekina do człowieka. Wtedy to – jak twierdzi znany neurobiolog Jerzy Vetulani w artykule „Mózg i świadomość” – ugruntowały się dwie bardzo ważne, z naszego punktu widzenia, funkcje mózgu: rozum i emocje.

Ośrodki emocji znajdują się w strukturze podkorowej (w hipokampie, jądrze migdałowatym i podwzgórzu). Są one odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności, emocji, uczyć, nastrojów i motywacji. Natomiast struktury dopowiadające za myślenie, przewidywanie, umiejętności intelektualne znajdują się w korze mózgowej, zwłaszcza w korze przedczołowej. Te elementy są ewolucyjnym przeskokiem, które oddzielają Homo sapiens od świata zwierząt.

W tak powstałym i funkcjonującym mózgu procesy zmysłowe oraz świadomość przebiegają przez wzgórze i stanowią fundament – jak pisze Vetulani – wyrażania się duszy.

>>>Justyna Nowicka: w jaki sposób modlitwa zmienia twój mózg? 

Serce i rozum

Oczywiście naukowcy próbują dociec, dlaczego w pewnym momencie na świecie pojawiły się istoty, które zostały wyposażone w coś takiego jak emocje. Już nie tylko instynkty, pamięć czy rozumowanie logiczne, ale tak złożone emocje jak altruizm, zachwyt czy miłość. I co więcej w niektórych sytuacjach zajmują one centralne miejsce w podejmowaniu decyzji, w motywacjach. Psycholog Daniel Goleman, autor książki „Inteligencja emocjonalna” mówi, że emocje kierują nami wtedy, kiedy mamy stawić czoła zadaniom i wyzwaniom zbyt ważnym, aby zmierzenie się z nimi pozostawić samemu rozumowi. (…) Każdy pogląd na naturę człowieka, który ignoruje potęgę emocji, jest bardzo krótkowzroczny.

Naukowcy badający nauki przyrodnicze, czy społeczne odczytują przyczynę pojawienia się emocji zgodnie ze swoimi dziedzinami nauki. Mówią, że to było konieczne, by rozwój gatunków mógł być bardziej efektywny lub że to skutek często przypadkowych reakcji biochemicznych, które z czasem ewolucja uznała za sprzyjające rozwojowi gatunku, dlatego się utrwaliły.

Jako chrześcijanie możemy też spróbować na to z perspektywy wiary i powiedzieć, że być może to tutaj właśnie „tchnienie Boga” sprawiło, że wśród świata zwierząt powstał człowiek. A ten przeskok ewolucyjny, to opisywany obrazowo i metaforycznie w Biblii „moment” (który jak wiemy mógł trwać miliony lat) stworzenia człowieka. „Moment”, w którym powstała istota, która składa się z tego, co ziemskie, a jednocześnie ma w sobie integralnie włączone, dosłownie wpisane w struktury biologiczne, Boskie tchnienie.

>>>Czy istnieje wolna wola? Biologia wobec tajemnicy

Fot. ollyy/freepik.com

Duchowość mózgu

Anna Lewandowska-Ronnengren z Karolinska Intituet w Szwecji na łamach popularno-naukowego czasopisma „Wiedza i Życie” pisze, że mózg jest ewolucyjnie przystosowany do poszukiwania i odbioru doznań duchowych. Jej zdaniem układ limbiczny odpowiada za pozytywne i negatywne emocje, motywację oraz przywiązanie, a jego aktywność wiązana jest z odczuwaniem doznań religijnych. Istotną rolę odgrywają w tym hipokamp, który odpowiada przede wszystkim za pamięć, a zmiany jego funkcjonowania mogą powodować halucynacje, oraz ciało migdałowate. (…) Hipokamp i ciało migdałowate w połączeniu z płatem skroniowym umożliwiają ludziom przeżywanie doświadczeń mistycznych.

Badaczka twierdzi, że obecność tych struktur i mechanizmów funkcjonowania w mózgu nie uprawnia nas do tego, by doświadczenia duchowe sprowadzać jedynie do płaszczyzny neurobiologicznej. Ale ta najbardziej podstawowa cecha Homo sapiens – czyli impuls do dążenia do kontaktu z Bogiem – może świadczyć o istnieniu bardziej pierwotnego źródła duchowości niż człowiek. Może świadczyć o tym, że istnieje bezczasowy, bezprzestrzenny i nieskończony Duch, który inicjuje duchowość człowieka.

>>>Narzekanie niszczy mózg. Święci znaleźli na to lekarstwo

Człowiek – coś więcej niż zwierzę

Z ewolucyjnego i czysto instynktownego punktu widzenia, lepszym dla człowieka byłoby robić to, co inne zwierzęta. Czyli eliminować słabsze jednostki ze stada i dążyć do maksymalizacji reprodukcji. Więc uzasadnione byłoby to, co jednocześnie jest sprzeczne z naszym poczuciem moralnym: eutanazja, eugenika czy poligamia. Ale jednocześnie jest w człowieku coś takiego, co pozwala człowiekowi przekraczać swoje instynkty i prawa biologii.

Bóg objawia się człowiekowi w najpełniejszy sposób, kiedy wydaje swojego Syna w nasze ręce. Objawia się jako nieskończona miłość. Taki czyn przekracza to, do czego człowiek jest zdolny w sposób naturalny.

I właśnie to zdolność do przekraczania tego, co powinniśmy robić w sposób instynktowny, czy zgodny z logiką przetrwania gatunku świadczy o naszym podobieństwie do Boga. O tym, że jest w nas taka cząstka, która potrafi dostrzec metafizyczny, duchowy sens w tym, co z ludzkiego punktu widzenia jest porażką. Ta cząstka, która sprawia, że człowieka nie można zredukować jedynie do biologii czy chemii.

Oczywiście, nie oznacza to, że przekraczanie tego, co instynktowne, czy bio-logiczne jest proste. Nie! Zjednoczenie w człowieku świata materialnego i duchowego oznacza także pewne rozdarcie – i tak jak w przypadku Chrystusa – cierpienie. Wciąż jednak nie zmienia to faktu, że człowiek jest zdolny do tego, by być odbiciem nieskończonej i niepojętej miłości Boga.

miłość

fot. pixabay.com

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze