fot. pixabay

Jak prześladowano katolików w okresie międzywojennym? [RECENZJA] 

Mroźny styczeń 1930 r., dwóch księży katolickich musi przejść pieszo 200 kilometrów. Możemy o tym przeczytać w publikacji „Bolszewicy w walce z religią”. Zamieszczono w niej ponad sto dokumentów z lat 1922-1938,dzięki którym możemy dowiedzieć się, jak na terenie ZSRS traktowano wyznawców katolicyzmu. 

Dzięki Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia do rąk czytelników trafiła właśnie niezwykła pozycja – „Bolszewicy w walce z religią. Kościół rzymskokatolicki w Związku Sowieckim w polskich dokumentach dyplomatycznych 1922-1938”. To obszerny zbiór dokumentów pokazujących, w jaki sposób polska dyplomacja walczyła w sprawach wolności religijnej Polaków żyjących w ZSRS. We wstępie do publikacji abp Wojciech Polak pisze, że dokumenty te będą „służyć nie tylko pogłębieniu wiedzy historycznej, ale i ukazaniu tych wartości, dzięki którym Kościół katolicki, zlikwidowany w tym państwie w formie instytucjonalnej, przetrwał w nim jako rzeczywistość duchowa i odrodził się, również w swych strukturach duszpasterskich, po nastaniu na tych terenach wolności religijnej”. 

>>> Wierszyna: polska wieś na Syberii przyciąga turystów, naukowców, badaczy

Kościół – przeciwnikiem 

Zanim czytelnik zacznie przeglądać clou książki – czyli wspomniane dokumentu – warto by zapoznał się ze wstępem historycznym. Na kilkunastu stronach możemy sobie przede wszystkim odświeżyć historię obecności Kościoła na ZSRS w latach 20. i 30. ubiegłego wieku. Autorzy (Roman Dzwonkowski SAC i Andrzej Szabaciuk) podkreślają, jak wiele w sytuacji wierzących zmieniła rewolucja bolszewicka. Po traktacie w Rydze (1921 r.) na terenie ZSRS pozostało 1,6 mln katolików – w większości byli to Polacy i ludzie z polskimi korzeniami. Katolikom nie żyło się łatwo, ponieważ uznani zostali za potencjalnych wrogów. „Zasadnicze znaczenie miało to, że ośrodek kierowniczy Kościoła katolickiego potępiającego komunistyczne prześladowania religijne pozostawał poza granicami tego państwa i poza jakąkolwiek kontrolą. Dlatego był on uważany przez władze sowieckie za najgroźniejszego przeciwnika i za główną przeszkodę w ich dążeniu do wprowadzenia ustroju komunistycznego” – piszą wspomniani autorzy.  

Różnoraki zbiór 

W zbiorze znajdziemy bardzo różne rodzaje dokumentów. Nie brakuje krótkich listów i pism, które odnoszą się do sytuacji poszczególnych kościołów, kapłanów czy sióstr zakonnych. Znajdziemy tez obszerniejsze memoranda i opracowania. To pierwsza publikacja, w której zebrano pochodzące z polskich placówek dyplomatycznych dokumenty dotyczące Kościoła w ZSRS. Materiały te to przede wszystkim dokumenty Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz polskich poselstw i konsulatów. „Prezentowane dokumenty są dowodem, że pomimo stosowanej wobec polskich placówek dyplomatycznych wyrafinowanej i sprzecznej z dobrym obyczajem zasady ich izolowania od społeczności polskich wykazywały się one dobrą znajomością ich sytuacji religijnej oraz metod działania władz sowieckich wobec nich i kościoła katolickiego” – czytamy w historycznym wstępie. Lektura zamieszczonych dokumentów pozwala nam zobaczyć, w jak trudnym położeniu byli katolicy w ZSRS.

>>> Ks. prof. Wacław Hryniewicz: przywyknięcie do podziału to wielki grzech chrześcijan [ROZMOWA-PRZYPOMNIENIE]

fot. unsplash

 

Powoli, nie spiesz się z lekturą 

Najciekawsze wydają się te najobszerniejsze materiały, które bardzo często są raportami i analizami poświęconymi sytuacji katolików żyjących w okresie międzywojennym na terenie opanowanym przez bolszewików. To te dokumenty pozwalają nam spojrzeć szerzej na trudną sytuację, w jakiej znaleźli się wówczas nasi współbracia. Czytamy w nich m.in., że nauka religii dzieci do 18 r.ż. w szkołach, ale i w domach przez rodziców – była zabroniona. Czytamy o tym, jak straszny los spotykał niekiedy ludzi związanych z Kościołem. To choćby wspomniani na początku kapłani, którzy zmuszeni byli do 200-kilometrowej wędrówki w środku zimy.  To na pewno nie jest łatwa i przyjemna lektura. To książka raczej trudna i gęsta od treści, przebrnąć przez całość na pewno nie będzie łatwo. Ale to bardzo potrzebna pozycja historyczna, bo pokazuje ważny wycinek historii Kościoła katolickiego we wschodniej Europie. I choćby z tego powodu warto się z nią zapoznać – powoli, dokument po dokumencie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze