fot. Wikipedia

Mistyczka, której Jezus zapowiedział wybuch II wojny światowej jako karę za grzechy

Rozmawiała z Jezusem. Przez kilkanaście lat jej jedynym pokarmem była Eucharystia. W 1936 r. Chrystus za jej pośrednictwem polecił papieżowi poświęcić świat Matce Bożej. Po dokładnym zbadaniu wiarygodności objawień przez arcybiskupa Bragi, 31 października 1942 r. papież Pius XII zawierzył świat Niepokalanemu Sercu Maryi.

Błogosławiona Aleksandrina Maria da Costa urodziła się 30 marca 1904 r. w Balasarze koło Bragi, w Portugalii. Kiedy miała czternaście lat, została napadnięta przez mężczyznę, który chciał ją zgwałcić. Uciekając przed nim, wyskoczyła przez okno i spadła z wysokości czterech metrów. Z powodu tego upadku została całkowicie sparaliżowana. Zależało jej na wyzdrowieniu, aby móc spełnić swoje marzenie i wyjechać na misje. Z czasem zrozumiała jednak, że Bóg ma dla niej inny plan i przez ofiarowanie cierpień we własnym łóżku jest w stanie zrobić dla Kościoła więcej niż pracując gdzieś na krańcu świata.

Dotrzymuj mi towarzystwa

Pewnego dnia usłyszała w swym sercu głos, który rozjaśnił jej wszystko. Jezus powiedział:

„Dotrzymuj Mi towarzystwa w Najświętszym Sakramencie. Pozostaję w tabernakulum w dzień i w nocy, czekając, by obdarzyć miłością i łaską wszystkich tych, którzy Mnie odwiedzą. Ale nie ma ich wielu. Jestem tak opuszczony, samotny i obrażany… Wielu ludzi nie wierzy w Moje istnienie i w to, że mieszkam w tabernakulum. (…) Inni zaś wierzą, ale nie kochają Mnie i nie odwiedzają. Zachowują się tak, jakby Mnie tam nie było. (…) Wybrałem ciebie, byś dotrzymywała Mi towarzystwa w tym małym azylu”.

„Moim lekarstwem był Jezus”

W kwietniu 1937 r. Alexandrina przez kilkanaście dni była w stanie krytycznym. Całkowicie wycieńczona, wymiotowała w dzień i w nocy, a ksiądz trzy razy odczytywał przy niej modlitwy odmawiane przy umierających. Dziewczyna wspomina:

„Zobaczyłam proboszcza wchodzącego do mego pokoju i rozpoznawszy go, powiedziałam: »Chcę przyjąć Pana Jezusa«. Odpowiedział: »dobrze, moje dziecko, poszukam niekonsekrowanej hostii i jeśli jej nie zwymiotujesz, przyniosę Ci Pana Jezusa«. I tak uczynił. Kiedy tylko ją połknęłam, zaraz zwymiotowałam. Proboszcz chciał zrezygnować z przyniesienia mi Pana Jezusa, ale ktoś powiedział: »Księże, niekonsekrowana hostia to nie Jezus«. Wtedy postanowiono, że pójdzie po konsekrowaną Przyjęłam ją i nie zwymiotowałam. Nigdy już nie przestałam przyjmować Pana Jezusa. Jak tylko Go otrzymywałam, wymioty ustępowały i przez pół godziny nie powracały. Stan krytyczny trwał dość długo, ale przez 17 dni nie jadłam i nie piłam niczego, absolutnie niczego. Moim lekarstwem był Jezus”. Jezus wyjaśnił: „Żyjesz jedynie Eucharystią, ponieważ chcę przez to ukazać światu moc Eucharystii i moc Mojego życia w duszach”.

Cierpienie ma sens

Niedługo potem Pan przypomniał Alexandrinie swoje pragnienie poświęcenia świata Sercu Maryi. Nakazał, by poprzez swojego spowiednika przekazała je Ojcu Świętemu Piusowi XII. Mistyczka przez wiele lat cierpiała fizycznie i duchowo. Doświadczała nieustannych pokus, ale powierzała wszystkie swoje wątpliwości Jezusowi, który zapewniał ją o sensie jej trudu. Kobieta chciała wynagradzać Sercu Jezusowemu wszystkie zbrodnie i grzechy ludzkości. W dniach 13 i 28 czerwca 1939 r. Pan Jezus w widzeniu zapowiedział Aleksandrze wybuch II wojny światowej jako kary za ciężkie grzechy. Aleksandra ofiarowała Mu swoje życie, by powstrzymać rozlew krwi. Widziała katusze, jakich doświadczą ofiary II wojny światowej. Wprawiało ją to w jeszcze większy ból.

Koniec udręki przyniosło nadejście upragnionego dnia zapowiedzianego przez Jezusa. Dnia spotkania z Nim. Tuż przed odejściem, 13 października 1955 r., Alexandrina powiedziała:

„Wszystkim przebaczam, tak… Przebaczam wszystkim, którzy byli narzędziami w rękach Boga dla mego większego dobra. (…) Wszystko jest światłem! Nie ma już ciemności! (…) Nie grzeszcie. Świat nic nie jest wart. To wszystko. Przystępujcie często do Komunii Świętej. Każdego dnia odmawiajcie różaniec. Do zobaczenia w niebie!”

Zmarła w opinii świętości w wieku 51 lat. Została beatyfikowana 25 kwietnia 2004 r. przez papieża Jana Pawła II.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze