święto śiwy

fot. EPA/JAGADEESH NV

Nepal: świat hinduizmu obchodzi święto Śiwy

Wyznawcy hinduizmu obchodzą święto Śiwy – Mahaśiwaratri. Do świątyni Paśupatinath w stolicy Nepalu, Katmandu, przybędzie w tym roku ponad milion pielgrzymów i 5 tys. ascetów. Zjazd sadhu, świętych mędrców różnych zgromadzeń, pokazuje jak różnorodny jest hinduizm.

Demarugu Baba od miesięcy przygotowuje się do święta Mahaśiwaratri, obchodzonego z pompą w kompleksie świątynnym Paśupatinath w Katmandu. Co roku, 14. dnia księżycowego miesiąca falung, na przełomie lutego i marca, ponad milion pielgrzymów i tysiące wędrownych ascetów przybywa nad rzekę Bagmati, do świątyń Paśupatinath czcić boga Śiwę.

5 tysięcy ascetów

– Na kilka tygodni przed świętem guru nie może spokojnie usiedzieć w swojej jaskini i zaczyna biegać po całym Paśupatinath – śmieje się Sushil Manandhar, wieloletni uczeń Demarugu Baby. – Sushil, nie masz niczego innego do roboty? Dołóż do ogniska – mówi szybko Demarugu, spoglądając w dół rzeki, w stronę ghat pogrzebowych i dziedzińców świątyń, które wypełniają przybywający do Katmandu sadhu, wędrowni asceci hinduscy, którzy porzucili życie we wspólnocie, by oddać się ćwiczeniom duchowym i umartwieniom. – Jak co roku sporo znajomych przyjeżdża. Z Waranasi, Haridwaru i Prajagu – dodaje. W tym roku do Paśupatinath ma zjechać ponad 5 tys. ascetów.

>>> Najmłodsi na drogach wiary

święto śiwy

fot. EPA/JAGADEESH NV

Zbliżający się do pięćdziesiątki Demarugu jak przystało na agori, czarnego babę, niezależnie od konsekwencji mówi zawsze prawdę i ma za nic wszystkie konwenanse, sztywne reguły, a zwłaszcza co inni o nim myślą. Agori łamią wszystkie tabu hinduizmu, jedzą padlinę, a niektórzy twierdzą, że nawet ciała zmarłych. – Może tak, a może nie – mówi Demarugu, wzruszając ramionami. – Ważne, że leczą ludzi, ciała i dusze – dorzuca Sushil, który podkreśla, że guru nie próbuje narzucać swojej woli i jest bardziej partnerem w rozmowie, co nie jest czymś zwykłym wśród nauczycieli. – A niektórzy próbują, chociaż hinduizm ma wiele odłamów – tłumaczy Govinda Tandom, religioznawca i były członek komitetu świątynnego organizującego święto Mahaśiwaratri w Paśupatinath. – To wewnętrzne światy. Akhary, zgromadzenia ascetów, mocno ze sobą rywalizują, często chodzi o prestiż – wyjaśnia.

Tandom przypomina, że podczas święta dzbana, Kumbh Meli, zgromadzenia sadhu mogą nawet walczyć między sobą na pięści i białą broń o najlepszy dostęp do świętej rzeki przed ablucjami. – W Paśupatinath nie mamy takich ekscesów, ale jest tu chyba cały przekrój świata hinduistycznego – wskazuje.

Śiwa czyli kto?

– Główny podział występuje między zwolennikami boga Śiwy i Wisznu. Ten pierwszy ma więcej wyznawców, ale razem z Brahmą są świętą trójcą hinduizmu – mówi religioznawca. Brahma jest stworzycielem, Wisznu odpowiada za utrzymanie wszechświata i panującego w nim ładu, a Śiwa, niszczyciel, zamyka powtarzający się cykl stworzenia i destrukcji świata.

– Śiwa jest też jednocześnie stworzycielem, ratuje świat – zauważa Demarugu. Przypomina, że Śiwa, tocząc wojnę bogów z demonami, wypił truciznę, która na początku stworzenia świata pojawiła się na wzburzonym oceanie. – Ludzie się o to spierają, jedni wolą Śiwę, a inni wielbią np. Krysznę, wcielenie Wisznu, który zamieszkał pomiędzy ludźmi, a potem walczył w wojnach Mahabharaty – opowiada.

święto śiwy

fot. EPA/JAGADEESH NV

Zwolennicy Śiwy lubią przypominać historię Śiwy, który rozsądził spór między Brahmą a Wisznu – kto z nich jest najpotężniejszy. Śiwa zamienił się w lingę, rodzaj słupa, będącego także fallicznym symbolem boga Śiwy. Bogowie mieli znaleźć jego początek lub koniec, lecz im się nie udało.

– Oczywiście jest wiele innych historii pokazujących przewagę i walory Wisznu, bo hinduizm jest tak bogaty i pojemny, że dopuszcza wiele interpretacji – mówi PAP Dipendra Das, sadhu z Waranasi. „Najgorzej jak ktoś próbuje zmusić innych do danej interpretacji. Albo wchodzi w politykę, jak Yogi Adityanath (premier stanu Uttar Pradeś). Wtedy zapominamy, że naszą siłą jest tolerancja innych wierzeń i zwyczajów” – podkreśla.

>>> Ku spotkaniu z wiecznością

– Sadhu z Indii dyskutują o polityce, kiedy tu przybywają przed świętem Śiwy – przyznaje Demarugu Baba. – Jest coraz więcej zaciekłości. Mi się to nie podoba – zaznacza. – Coraz więcej w tym cyrku, a mniej celebracji święta – przyznaje Govinda Tandom. Przybywający do Katmandu asceci w dzień i noc Mahaśiwaratri malują swoje twarze i ciała, stroją się i palą haszysz, który ma im zapewnić obcowanie z Śiwą.

– Wielu z nich sprzedaje ludziom haszysz, co od kilku lat jest zakazane – tłumaczy Sushil. – Zachowują się jak dilerzy, którzy na tym zarabiają. Nie o to w tym wszystkim chodzi – zaznacza Demarugu.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze