fot. pexels.com

Programista – czy to rzeczywiście jeden z najbardziej niedocenianych zawodów świata?

Każdego dnia przeglądamy dziesiątki stron internetowych, korzystamy z aplikacji, gramy w gry komputerowe. Nie zastanawiamy się jednak, ile ktoś musiał włożyć w to pracy. O tym, jak wygląda dzień z życia programisty Karolinie Binek opowiada Damian Mruk. 

Skąd pomysł, by zostać programistą? Jak zaczęła się twoja przygoda z programowaniem? 

Komputerami interesowałem się praktycznie odkąd otrzymałem w wieku 6 lat swój pierwszy sprzęt. Niestety, dość szybko się zepsuł, a ja nie bardzo wiedziałem, jak go naprawić. W czasach gimnazjalnych byłem zapalonym graczem komputerowym. Wtedy zacząłem tworzyć pierwsze fora internetowe, które głównie dotyczyły tych gier, w które grałem. Tworzyłem również proste strony w oparciu o html i css. W technikum po raz pierwszy miałem styczność z pierwszymi liniami w c++ i wtedy zacząłem pisać pierwsze proste programy. Wówczas jeszcze nie traktowałem tego jako czegoś, co stanie się moją codziennością. Było to po prostu hobby, zawsze zastanawiałem się, jak coś dokładnie działa.
Dopiero na studiach, na których otrzymałem cały zestaw wiedzy, jaką oferuje informatyka – dział programowania spodobał mi się najbardziej. Wtedy właśnie położyłem nacisk głównie na naukę programowania, nowych technologii rozwiązań i zacząłem szukać pierwszej pracy w tym kierunku. 

>>> Czy Jezus zna się na programowaniu?

Jak wygląda twój dzień w pracy? 

Dzień zazwyczaj rozpoczynam od krótkiego przejrzenia poczty i Ms Teams, aby dowiedzieć się, czy klienci naszego oprogramowania, wdrożeniowcy lub testerzy nie zgłaszają jakichś problemów. Zazwyczaj nie ma tego dużo, jednak awarie czasami się zdarzają. Jeżeli uporam się z najbardziej priorytetowymi rzeczami, zazwyczaj kontynuuję pisanie kodu w projektach, do których zostałem przydzielony. Firma, w której pracuję, wykorzystuje tablicę zadań Kanban (Jira), na której widnieje zestaw tasków przydzielonych do mnie. Większość dnia spędzam właśnie nad pisaniem kodu w C# .NET i realizacją poszczególnych tasków. Jeden z projektów realizuję również sam, ponieważ zajmuję się nim od samego początku. Mogłoby się to wydawać nudnym zajęciem, jednak implementacja własnych pomysłów i rozwiązań programistycznych daje dużo frajdy i satysfakcji.  

fot. Karolina Binek

A które mity na temat pracy programisty najbardziej cię denerwują? 

Najgorszym mitem chyba jest to, że informatyk jest programistą, gdzie w rzeczywistości programista musi myśleć za ich obu, a informatyk zazwyczaj porusza się w świecie programisty (czyli jego programie). 

Są również mity, że programiści to niezbyt atrakcyjni życiowo pracoholicy, zamknięci w sobie aspołeczni ludzie. To również nieprawda, ponieważ praca nad projektem wymaga często bardzo zaawansowanego działania zespołowego. Duże programy lub strony internetowe rzadko powstają w pojedynkę. 

Kolejny, bardzo przesadzony mit, to to, że programiści muszą być świetnymi matematykami.
Według mnie konieczna jest kreatywność, systematyczność, samodzielność oraz dość zaawansowane logiczne myślenie. Matematyka, owszem, przydaje się, ale zazwyczaj podczas pisania gier komputerowych. W komercyjnych programach nie wykracza ona poza zakres 2×2=4. 

Mitem jest również to, że dobry programista pisze kod z pamięci. Jeżeli jesteś początkującym programistą, w żadnym wypadku nie ucz się kodu na pamięć. W praktyce wygląda to tak, że z pamięci piszę tylko to, co jest nagminnie potrzebne i wielokrotnie wykorzystywane w kodzie. Jeżeli czegoś nie wiem, po prostu sprawdzam w dokumentacji lub na stack overflow – w międzyczasie się tego ucząc. 

fot. pexels.com

Studiujesz informatykę, pracujesz jako programista. Czym różni się więc informatyk od programisty? 

Dobry informatyk według mnie powinien posiadać ogólną wiedzę na temat sprzętu komputerowego, systemów operacyjnych, sieci komputerowych oraz powinien znać przynajmniej podstawy programowania. Dobry programista uczy się przez całe życie nowych technologii, rozwiązań freameworków i zdobywa doświadczenie latami pracy i liczbą zrealizowanych projektów. 

Jakie było najtrudniejsze zadanie, jakie wykonałeś w pracy? 

W momencie, w którym zaczynałem swoją przygodę i znalazłem pierwszą pracę jako programista, nie miałem jeszcze wystarczająco dużo doświadczenia (wiedza zdobyta głównie w Internecie, ze studiów i podczas realizacji własnych projektów). Mimo to przydzielono mi projekt integratora Raben – Wapro Mag, w którym to integratorze automatycznie miały się generować listy przewozowe na podstawie zamówienia w Wapro (system magazynowy). Był to o tyle duży problem, ponieważ Web Service Rabena jest bardzo ubogi, a dokumentacja dość okrojona. Mimo tego udało mi się zrealizować projekt i wdrożyć go u kilku klientów. Był  to mój pierwszy projekt zrealizowany od A do Z, w pojedynkę. 

A co najbardziej podoba ci się w programowaniu? 

Głównie to, że moje pomysły mogą zostać urzeczywistnione. Że dzięki mojej pracy mogę zaoszczędzić ogrom czasu każdemu, kto tego potrzebuje. Że wiele procesów może zostać zwyczajnie zautomatyzowanych. Podoba mi się również to, że mogę pracować w najnowszych technologiach, że ciągle dowiaduję się czegoś nowego z dziedziny, która mnie interesuje – co wpływa na mój samorozwój. 

fot. pexels.com

Jakie są wady i zalety branży IT? 

Dużą zaletą jest standard pracy, duża liczba ofert (chociaż trudno o pracę bez jakiegokolwiek doświadczenia) oraz wynagrodzenie. Do plusów zaliczyłbym również możliwość pracy zdalnej, realizację swoich pomysłów oraz, co najważniejsze, ludzi. W branży IT pracy często towarzyszy wesoła atmosfera.  

Wadami branży IT jest stres – zwłaszcza, gdy zbliża się koniec terminu oddania projektu, często spotykane wypalenie zawodowe (po 6 latach w kodzie wiele osób rezygnuje na rzecz czegoś nowego) oraz wysoki próg wejściowy – trzeba bardzo dużo czasu poświęcić na naukę, żeby móc cokolwiek zdziałać w tej branży.  

Od czego twoim zdaniem warto zacząć naukę programowania?  

Moim zdaniem warto zostać samoukiem. Jeżeli ktoś liczy na zdobycie pełnej wiedzy wymaganej do programowania na studiach – może się rozczarować. Swoje umiejętności zdobyłem głównie dzięki nauce w domu, odrobinkę podstaw na studiach (co w dużej mierze zależy od wykładowcy) oraz na późniejszym etapie wymieniając się doświadczeniami z kolegami z pracy. Najwięcej nauczyłem się jednak przy realizacji projektów – dlatego myślę, że jest to najskuteczniejsza droga do zostania programistą. Najlepszym punktem wyjścia jest obranie sobie jakiegoś celu lub własnego projektu i systematyczne realizowanie go. Nauczymy się przy tym bardzo wielu podstawowych rozwiązań programistycznych, wzorców programowania, korzystania z Git’a, silników bazodanowych – oczywiście czerpiąc wiedzę z rzetelnych źród informacji. 

fot. pexels.com

Myślisz, że aby zostać programistą, trzeba ukończyć studia informatyczne? 

Tak naprawdę dużo zależy od nas samych. Jeżeli potrzebujemy motywacji i nie lubimy sami stawiać sobie celów, aby nauczyć się czegoś samemu – wtedy warto iść na studia. Są również osoby, które chcą zostać project managerami. Taką wiedzę trudno zdobyć ucząc się samemu w domu – potrzebne jest doświadczenie zawodowe lub studia. Jednak programowanie jest akurat bardzo otwartą dziedziną zawodową. Studia wyższe są nam jedynie potrzebne, gdy staramy się o stanowisko pracy w jakiejś dużej korporacji, która kładzie nacisk na wykształcenie. W rzeczywistości na każdej rozmowie kwalifikacyjnej, w której brałem udział, nikt nie pytał mnie o to, na jakim etapie edukacyjnym aktualnie się znajduję. 

Uważasz, że programista to najbardziej niedoceniany zawód świata? 

Jest dużo więcej niedocenianych zawodów. Jednak myślę, że niewiele osób sprawdzających rozkład tramwajowy na smartfonie, kupujących rzeczy przez Internet czy korzystających z bankowości elektronicznej zastanawia się nad tym, że za tym wszystkim stoi programista, który dzięki swojej pracy oszczędza ogrom czasu całemu społeczeństwu. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze