Fot. YT/KinoSwiat.pl – https://www.youtube.com/watch?v=5e6fDSm01YA

Skakajka Krzysztofa Globisza, czyli powrót do życia po udarze [RECENZJA] 

„Prawdziwe życie aniołów” skupia się wokół Agnieszki. Postać grana przez Kingę Preis to tak naprawdę żona Krzysztofa Globisza. Bo ten film to bardzo osobista historia stopniowego powrotu do życia po ciężkiej chorobie.  

W lipcu 2014 r. media obiegła wieść o tym, że Krzysztof Globisz, wybitny aktor, dostał udaru mózgu. Po wielu miesiącach leczenia artysta zaczął powoli wracać do zdrowia, a z czasem i do pracy na deskach teatru i przed kamerami. „Prawdziwe życie aniołów” to film, który opowiada historię tej walki o powrót do formy. 

>>> „Przez chorobę i zagrożoną ciążę otrzymałam wiele Bożego błogosławieństwa” [KOŚCIÓŁ POGRANICZA]

Opowieść o chorobie 

Bohaterem „Prawdziwego życia aniołów” jest Adam – aktor po wylewie, który próbuje wrócić do zdrowia i normalnego życia. W tę rolę wcielił się sam Krzysztof Globisz. Agnieszkę, żonę Adama, gra Kinga Preis. I choć pewnie część fabuły jest wymyślona – to film ten na pewno można odebrać jako historię o chorobie samego Globisza. Na napisach końcowych zresztą także uwzględniono informację, że film jest opowieścią o Krzysztofie i jego żonie Agnieszce – i o walce o powrót do zdrowia. Celowo nie napisałem, że Adam to główny bohater – bo jednak na pierwszy plan w filmie wysuwa się postać grana przez genialną Kingę Preis. Artur W. Baron, reżyser, stworzył opowieść przede wszystkim o dzielnej kobiecie. Choroba jej męża jest ważna – stanowi przecież punkt wyjścia całej historii. Ale to właśnie na Agnieszce spoczywa środek ciężkości tego obrazu. W pewien sposób „Prawdziwe życie aniołów” to hołd złożony wszystkim tym, którzy opiekują się ciężko chorymi bliskimi – i dla których wcale nie jest to łatwe. 

Siłaczka 

„Noce są najgorsze” – słyszy Agnieszka od nastoletniej córki, która w środku nocy przychodzi do niej i pyta, czy może położyć się obok. Ciężka choroba kogoś bliskiego, a taką niewątpliwie jest udar mózgu, diametralnie zmienia życie całej rodziny. Odwraca do góry nogami cały dotychczasowy porządek życia. I to właśnie obserwujemy na ekranie. Patrzymy, jak zmieniło się życie Agnieszki. Żona jest tu prawdziwą superbohaterką, która idzie do przodu, pomimo pojawiających się przeszkód. I to ona, w obliczu trudności, próbuje też spajać rodzinę. A łatwo nie ma – co widać w scenie z synem, który wprost mówi jej, że przecież ojciec się w życiu nie starał o dobre relacje z nim. Agnieszka jest prawdziwą siłaczką, która się nie poddaje – choć rzeczywistość jej  nie sprzyja. Na pewno sporo dobrego należy napisać o Kindze Preis – to dzięki niej postać żony jest tak autentyczna, a jednocześnie nie jest ckliwa. To w ogóle ważne spostrzeżenie – ten film, choć dotyka sprawa trudnych i poruszających, nie jest ckliwy i nadmiernie sentymentalny. Myślałem, że to będzie seans z paczką chusteczek – a jednak nie. I to w dużej mierze właśnie dzięki Agnieszce granej przez Kingę Preis – ta bohaterka uczy nas twardego stąpania po ziemi. Nie ma czasu na rozczulanie się, zastanawianie – trzeba po prostu żyć. Pierwsze dni trzeba p[przetrwać, a z czasem budować nową normalność. Codzienność na trochę innych zasadach – ale mimo wszystko codzienność. To Agnieszka w tym filmie jest aniołem (tytuł filmu nawiązuje do „Anioła w Krakowie” z Krzysztofem Globiszem). I pokazuje, że to prawdziwe życie aniołów jest bardzo zwyczajne, w pewnym sensie nawet prozaiczne. 

Fot. YT/KinoSwiat.pl – https://www.youtube.com/watch?v=5e6fDSm01YA

Nie do końca wiewiórka 

Nie sposób jednak choć na chwilę nie zatrzymać się na Krzysztofie Globiszu. Wszak film ten stanowi w jakimś stopniu jego (auto)biografię. Jak wiemy, artysta ten po chorobie wrócił już do pracy zawodowej. Jednak zagranie w pewien sposób samego siebie i opowiedzenie o doświadczeniu swojego cierpienia – to według mnie wyraz ogromnej odwagi. Bardzo szanuję to, że pojawił się przed kamerą i zdecydował się pokazać kolejne etapy wracania do „formy” po udarze. Poruszają zwłaszcza momenty, gdy Adam jest w gabinecie logopedki. Człowiek, dla którego język był narzędziem pracy (filmowy Adam przecież też jest aktorem), powoli na nowo odkrywa tę sferę życia. Uczy się na nowo tego, dzięki czemu zarabiał na codzienny chleb. Kibicujemy mu w tym odkrywaniu rzeczywistości, która była mu kiedyś tak bardzo znana. A jednocześnie jest tu też odrobina humoru – jak wtedy, gdy na wiewiórkę powie „skakajka”. Skakajka zdecydowania skradła moje serce. „Prawdziwe życie aniołów” to kameralna, niezbyt długa opowieść filmowa o czymś bardzo ważnym – o tym, że życie daje nam drugą szansę. I nawet jeśli to nowe życie będzie już trochę inne, będzie miało swoje ograniczenia – to nadal może być piękne i spełnione. Może ta przekręcona wiewiórka – skakajka – jest trochę metaforą nowego życia. Myślę, że w tym kierunku idzie teraz Krzysztof Globisz. Po tym seansie jeszcze bardziej będziemy kibicować mu i innym, którzy zmagają się z rehabilitacją po udarze i nie tylko. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze