Fot. Karolina Binek

Unikatowa i znana na całym świecie. Jak powstaje ceramika z Bolesławca?

Malowana ręcznie, unikatowa, znana na całym świecie i produkowana w Polsce. Taka właśnie jest bolesławiecka ceramika, której proces produkcji miałam okazję zobaczyć w te wakacje. I jeśli tylko będziecie w tych okolicach, to polecam zrobić to samo, chociaż nie każdy podziela moje zdanie… 

Do samego zakładu produkcyjnego ceramiki w Bolesławcu warto wybrać się z nawigacją, ponieważ znajduje się on tuż za dość rozległym lasem. Ale zanim jednak ktoś zdecyduje się odwiedzić to miejsce, to polecam wcześniej zarezerwować zwiedzanie poprzez stronę internetową. Może się okazać, że przyjedziecie, a zwiedzenie zakładu może być niemożliwe z powodu zbyt licznej grupy.  

Drogo i niedługo? 

Aby dotrzeć do kawiarni, w której można kupić bilety na zwiedzanie Żywego Muzeum Ceramiki, należy przejść przez sklep z ceramiką. Uprzedzam jednak, że zadanie to nie należy do najłatwiejszych, bo sama spędziłam w nim godzinę, wybierając wzór kubka. Jeśli więc pojawicie się tam na chwilę przed oprowadzaniem po halach produkcyjnych, to lepiej zakupy zostawić sobie na później. No właśnie… A skoro o zwiedzaniu mowa, to bilet dla jednej osoby kosztuje 30 zł. I właśnie to budzi największe kontrowersje wśród osób odwiedzających zakład produkujący ceramikę. Bo samo zwiedzanie odbywa się w tempie wręcz ekspresowym i trwa około 15 minut.  

Ja z kolei co do tej formy i ceny mam nieco inne odczucia, ponieważ proces produkcyjny jest naprawdę ciekawy i tak właściwie polega na podglądaniu pracowników w godzinach ich pracy. Sama chyba nie czułabym się zbyt komfortowo w takiej sytuacji. 

W Żywym Muzeum Ceramiki można też wziąć udział w warsztatach i po dopłacie 10 zł przygotować na przykład swój własny kubek. To doskonała atrakcja, nie tylko dla dzieci! 

Fot. Karolina Binek

Wartym odnotowania jest też fakt, że przewodniczka opowiada tylko o tym, co możemy w danej chwili zobaczyć. Jeśli natomiast ciekawi Was historia ceramiki, to polecam odwiedzić dwa muzea położone w centrum Bolesławca, do których – gdy jest się studentem – można nawet wejść za darmo. Bez ulgi bilet do tych miejsc kosztuje 10 zł. Można w nich znaleźć ceramikę nawet z XVIII wieku! 

Wszystko zależy więc od tego, co chce się zwiedzić, zobaczyć i czego chce się dowiedzieć. Dlatego myślę, że zarówno przed przyjazdem do Bolesławca, jak i do innych miejsc i atrakcji turystycznych warto dowiedzieć się wcześniej, jaka jest ich cena i jak wygląda zwiedzanie, aby później nie być rozczarowanym. Tym bardziej, że dziś wszystkie te informacje można łatwo sprawdzić w internecie.  

>>> Ratowniczka WOPR: niektórzy mają nas gdzieś – i takich ludzi najczęściej wyciągamy z wody [ROZMOWA]

Formowanie, malowanie wypalanie 

W internecie oczywiście można też zobaczyć cały proces produkcyjny, ale zdecydowanie nawet najlepszej jakości film nie zastąpi przyjrzenia się temu wszystkiemu na żywo.  

Zwiedzanie w Żywym Muzeum Ceramiki w Bolesławcu rozpoczyna się od hali, w której ceramika formowana jest z gliny kamionkowej. Zwiedzający mają okazję zobaczyć już wyroby gotowe do wypalenia oraz te, które dopiero powstają. Każdy z nich już po wysuszeniu ma dodawany jakiś jasnoniebieski element, który po wypaleniu w 800 stopniach nie rozmazuje się i można za niego chwycić naczynie podczas dalszych prac. 

To ważne, ponieważ ceramika malowana jest farbami, które przed utrwaleniem nietrudno rozmazać. Malowaniem zajmuje się około 80 pań, które wszystko wykonują specjalną metodą stempelkową. I naprawdę robi to wrażenie! Każda z pracownic ma dziennie do zdobycia 300 punktów, na które składa się nie tylko liczba produktów wykonanych danego dnia, lecz także trudność wzoru. Ja akurat miałam okazję przyjrzeć się chwilę dłużej pracy pani, która malowała miskę i szczerze ją podziwiam, bo naprawdę szybko i sprawnie tworzyła na misce niewielkie elementy – takie jak liście od łodygi kwiatów. 

Co ciekawe, nie wszystkie kolory użyte podczas malowania pozostają takie same po wypaleniu, bowiem elementy jasnofioletowe stają się później granatowe. Dlatego też na zdjęciach z produkcji tej barwy w ogóle nie widać. 

>>> Teatr Droga – sztuka, która porusza i ewangelizuje [REPORTAŻ]

Po malowaniu naczynia są zanurzane w płynnej zawiesinie, która zupełnie przykrywa namalowany motyw. Ale nie ma się czym przejmować, gdyż jest on widoczny zaraz po wyjęciu z pieca, w którym ceramika spędza około piętnastu godzin i dopiero po tym czasie jest gotowa do wysłania i użytkowania. Co ciekawe – krajem, do którego trafia najwięcej bolesławskiej ceramiki wcale nie jest Polska. Najwięcej naczyń wysyła się bowiem do USA i do Chin (80%), a tylko 20% do innych państw. Niemniej jednak, chcąc przygotować prezent dla gości z zagranicy, warto wybrać właśnie ceramikę z Bolesławca, bo choć jest znana na całym świecie, to wiele wzorów kupić można tylko w Polsce. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze